Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Zakazany Las
|
|
Wysłany:
Wto 17:00, 16 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
Wsunęła różdżkę w rękaw płaszcza. Nie spuszczała wzroku ze zwierzęcia, bo jeśli by zaatakował gdy ona akurat obróciła głowę? Tego by nie chciała. Stąpała delikatnie, a bynajmniej próbowała to robić. Cały czas myślała o tym by nic im się nie stało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Wto 17:09, 16 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Sądzisz, że uda nam się do neigo zbiżyć? - zapytała szepnem. Zwierzę chyba nic sobie nie robiło z ich obecności.
- Musisz mi pomóc, prawie nic nie wiem o jednorożcach - jęknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20:16, 16 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
- Może się uda. - szepnęła do niej w odpowiedzi. - Ja także nie wiem zbyt wiele, ale wiem jedynie, że kobieta może go dotknąć.
Zatrzymała się widząc, że jednorożec poruszył ogonem wpatrując się w dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20:33, 16 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Tylko kobieta? Dlaczego? Tylko dlatego, ze jest uważana za osobę niewinną? Kiedyś gdzieś o tym czytałam... - mruknęła, wcale nie była pewna, czy dobrze powiedziała. W tak wyjątkowe sytuacji miała prawo coś namotać.
Podchodziła powoli, coraz bliżej. Wyciągnęła rękę, bała się. Jednak nie dała tego po sobie poznać, nie pozwoliła, by strach ją sparaliżował. Drżącą dłonią, z zamkniętymi oczami, dotknęła jednorożca. Udało jej się. nawet nie wiedziała, kiedy doszła aż tak blisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:07, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
- Ja tylko tyle zapamiętałam. - powiedziała podchodząc wolnym krokiem do niej. - Jakoś nie interesowało mnie pytanie dlaczego tak jest. - wzruszyła ramionami i spojrzała na jednorożca. - Jest śliczny. - szepnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:22, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Przynajmniej tyle wiemy - skwitowała.
- Myślałam, że będzie gorzej.
Zachowywała się coraz swobodniej, w pobliżu jednorożca. Skoro nie uciekał, nie atakował... co mogło im grozić? Chyba tylko stado wściekłych hipogryfów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:27, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
Dotknęła delikatnie dłonią jednorożca. Uspokajała powoli swój oddech.
- Ja także myślałam, że będzie gorzej. Chodziło mi po głowie to, że jak nas zaatakuje to nie mamy szans. Spójrz na jego kopyta. NIe chciałabym tego, o nie. - pokręciła głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:40, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Tak, albo wyobraź sobie, że przez przypadek chociażby, zrobisz mu krzywdę... Nie wybaczyłabym tego sobie. Wcale.
- Może lepiej stąd chodźmy. Wolę się nie narażać. Wrócimy tu jeszcze kiedyś. Może znów go spotkamy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:48, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
- Masz rację. Też bym nie chciała bym coś przez przypadek zrobiła. -powiedziała. - Tak chodźmy. - zabrała dłoń i schowała ją do kieszeni. - Może go spotkamy. Zobaczy się co następnym razem nas tu czeka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:53, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Uśmiechnęła sie, ostatni raz klepiąc zwierzę. Odsunęła się, czekając, kiedy jednorożec odejdzie. Jemu jednak wcale się nie spieszyło. Z bólem serca zaczęła się oddalać.
- Lumos - szepnęła. Było tak ciemno, że nie mogła nic dostrzec.
- Może czeka nas coś więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 18:09, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
- Tylko na co? - spytała odchodząc od jednorożca i idąc za Andy. Wyciągnęła różdżkę. - Lumos. - szepnęła. - Trochę nam zeszło w tym lesie. No może trochę to nie jest najlepsze określenie. - zauważyła. - Nieźle się ściemniło już.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 19:38, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Tak. W dobrym towarzystwie czas mija bardzo szybko.
Ziewnęła. Jaka była zmęczona... Najchętniej położyłaby się teraz spać. gdziekolwiek, nawet tu, w zakazanym lesie, nie bacząc na to, że wcale nie jest tu bezpieczna.
- Jeśli nie zostaniemy przyłapane, będę się cieszyła. Nie uśmiecha mi się mieć szlaban, kilka chwil po tym, jak dotknęłam jednorożca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 11:48, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
- Szlabanu także nie chciałabym mieć. Nie dziś. - powiedziała idąc w kierunku, w którym myślała, że jest wyjście.
Z każdym krokiem zaczęło robić się coraz mniej drzew, ale czy szły w dobrym kierunku? Okaże się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:06, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Yyyy... jesteś pewna, ze dobrze idziemy? Nie kojarzę tych drzew...
Była tak zmęczona, że aż zdezorientowana. Czyżby to tędy szły wcześniej? Czy ona po prostu jest przewrażliwiona?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:27, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wbiegł tak cicho jak najciszej umiał i gdy upewnił się, że nikt go nie widzi, zamienił się w ptaka. Nagle usłyszał czyjeś kroki więc podleciał w tamtą strone.
Po chwili wypatrywania, a jako ptak wzrok miał bardzo spostrzegawczy i bystry ujrzał Andreę i jakąś nieznajomą, zapewne nie z jego domu.
Przeleciał przed twarzą Andrei i wesoło zaćwierkał, po czym odleciał w stronę zamku. Czekało go spotkanie z Christine.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez David Quiwuil dnia Pon 20:49, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|