Polana w środku lasu

Prefekt Naczelny

W głębi lasu, gdzie drzewa rosną już naprawdę gęsto znajduje się niewielka polana. Przez większy prześwit między koronami, wpadają promienie słońca, oświetlając dość gęstą trawę. W niektórych miejscach można zauważyć ślady obecności zwierząt. Dzięki temu, że niewiele osób tu przychodzi, albo raczej nie umie, jest idealnym miejscem by odpocząć od szkolnych tłumów. Mimo niezwykłego spokoju i tu, jak w całym zakazanym lesie, trzeba być dość ostrożnym.

- Że w szkole były wilkołaki? - powiedział przenosząc wzrok na nią - Jakoś chyba nie byłbym zdolny do zaufania żadnemu - powiedział po chwili namysłu - Fajnie by było żeby coś się pojawiło. - powiedział prawie szeptem.

Prefekt Naczelny

- Kiedyś... Zdarzają się różni dziwni ludzie, a jeśli mają tu warunki, żeby sobie tu z tym poradzić, to czemu nie mieliby chodzić do szkoły? - przeniosła wzrok na ścianę drzew, próbując wypatrzeć coś między nimi. - Byłbyś, gdybyś nie wiedział, ze nim jest.
Objęła nogi ramionami i siedziała tak, czekając na cokolwiek.

- Jednak to by się zmieniło gdybym się dowiedział - powiedział wzruszając ramionami. Odwrócił się w stronę lasu i oparł o kamień. Ręce schował do kieszeni - Jakich zwierząt jest tutaj najwięcej? - spytał spoglądając co i raz w stronę lasu.

Prefekt Naczelny

- Myślę, że nikt nie zbadał go tak dobrze by móc zrobić ich spis, także nie umiem odpowiedzieć ci dokładnie na te pytanie. No i przede wszystkim, są tu też stworzenia, nie tylko zwierzęta. Przy odrobinie - zawahała się. - pecha można spotkać centaura, choć miłe to raczej nie jest, bo nie przepadają za ludźmi. Ta polana wygląda na dobrą do obserwacji gwiazd, więc może jakiś się tu zjawi...

- Byłoby ciekawie gdyby jakiś wpadł - machinalnie przypomniał sobie swoją wiedzę o centaurach - Myślę, że nie byłoby tak źle. No chyba, że byśmy go obrazili, wtedy mogło być nieciekawie.. Ale chyba żadne z nas nie jest na tyle głupie żeby to robić? - spytał retorycznie

Prefekt Naczelny

- Mhm - mruknęła tylko, nie odrywając wzroku od drzew. W pewnej chwili spostrzegła, że gałęzie niskich krzaków ruszają się, choć nie widziała, żeby coś tam było. Ruchem głowy wskazała Alexowi tamto miejsce. Ścisnęła różdżkę, żeby w razie potrzeby móc szybko zareagować.

Skierował wzrok w tamtą stronę i położył rękę na jej różdżce opuszczając ją w dół - Nic takiego, możesz ją opuścić.. terstala nigdy nie widziała? - spytał i podszedł w stronę brzegu lasu - Idziesz? Czy będziesz tak tkwić na tym kamieniu?

Prefekt Naczelny

- Wyobraź sobie, że nie widziałam - prychnęła. Zeskoczyła z kamienia i podążyła trochę niepewnie za Alexem. Im bardziej się zbliżała, tym lepiej słyszała jak testral stąpa po powstałym w efekcie rozpuszczonego już śniegu błocie. - A ty go widzisz? - spytała, zerkając na chłopaka.

- Przecież Cię nie zje.. - powiedział trochę rozbawiony widząc jak niepewnie zbliża się w stronę stworzenia. Sam już dawno stał przy nim i klepał go po grzbiecie - Chcesz pogłaskać? - spytał kiedy była już prawie na wyciągnięcie ręki - Aha widzę..

Prefekt Naczelny

- Uwierz, dziwnie jest dotykać czegoś, czego się nie widzi - powiedziała, jednak wyciągnęła przed siebie rękę, na nic jednak nie trafiła. Zrobiła jeszcze krok w tamtym kierunku i położyła rękę koło dłoni Alexa. - Jaki on kościsty - skrzywiła się nieznacznie. - Od dawna?

- Nie wiem, nie miałem okazji dotykać czegoś czego nie widzę - stwierdził - Jak go nie dokarmiasz to jaki ma być? - spytał siląc się na powagę - Już takie są, można powiedzieć że takich urok. Może chcesz się przelecieć? - zawsze zastanawiał się jak to jest lecieć na testralu, nie miał do tej pory takiej potrzeby - Od 11 roku życia.

Prefekt Naczelny

- Nic nie przeszkadza ci go czymś dokarmić. Z tego, co czuję, zbyt piękny raczej nie jest, więc raczej by mu się przydało. Jedzą podobno martwe mięso czyli... suche? - powiedziała, niepewna czy o to chodziło w książce która czytała. - Przelecieć, mówisz... Jak tak na niego patrzę, nie wydaje się to zbyt dobrą propozycją. Może znasz zaklęcie, żebym mogła go widzieć?

- Piękno to pojęcie względne – powiedział klepiąc go teraz po pysku – Tak masz rację, żywią się mięsem, padliną. A przywołuje je najszybciej zapach krwi. Są niezwykle inteligentne – powiedział przypominając sobie informacje o nich.. – Mają niezwykły zmysł orientacji.. – przesunął dłoń Bell na skrzydła testrala – Dzięki nim mogą się przemieszczać bardzo szybko.. Nie znam żadnego takiego zaklęcia.. Nie wiem czy jakieś w ogóle jest, przynajmniej nie słyszałem o takim..

Prefekt Naczelny

- Ale zazwyczaj jest pierwszą rzeczą, na którą zawracamy uwagę. Skoro mogę go dotknąć, to jeśli czymś by go pomalować, powinien być widoczny - powiedziała pierwsze co jej na myśl przyszło. - Chyba, że się nie da.
Musnęła jeszcze raz dłonią grzbiet testrala, po czym odsunęła się patrząc tam, gdzie jak jej się wydawało, stał.