Zakazany Las

Uczeń Slytherinu

- Jestem dość spostrzegawcza. Nie trudno domyślić się, iż inicjały K.S oznaczają Kazz Shiomi, prawda? - uśmiechnęła się. - Czy jej wierzę? Po części. Nie wzięła tego znikąd, w końcu we wszystkim jest choć ziarnko prawdy, czyż nie? - odwróciła wzrok i westchnęła. - A powinnam wierzyć? - zapytała, przenosząc na niego wzrok.

Nie usuwaj sama upomnień. Zrobię to sama, gdy zauważę poprawkę.

Uczeń Ravenclawu

- Kazuo Shiomi - poprawił ją automatycznie. - I tak każdy swoją wersje prawdy. - wzruszył ramionami - A takie gazety potrafią nieźle wejść z błotem w czyjeś życie. Zrobisz co tylko zechcesz. - powiedział, unosząc kąciki w górę.

Uczeń Slytherinu

- Wiem, jakie plotki są męczące - skrzywiła się. - Nie martw się, nie zamierzam oceniać nikogo na podstawie tego co jakiś tam szmatławiec napisał - wzruszyła ramionami i zaśmiała się.
Usiadła na pobliskim kamieniu, po czym zapaliła papierosa. Zaciągnęła się i wypuściła dym z pomalowanych na czerwono ust.
- Z jakiego domu jesteś? - spytała unosząc z zainteresowaniem idealnie wyregulowaną brew.

Uczeń Ravenclawu

- Dzięki Ci, o Pani, znalazła się w końcu jakaś normalna. - skomentował jej wypowiedź, siadając obok niej - Ravenclaw. Pozwól mi zgadnąć. Dziewczyna, pewna siebie, odważna, wygadana, inteligetna... Slytherin.

Uczeń Slytherinu

Roześmiała się.
- Brawo - klasnęła w dłonie. - Dokładnie, Slytherin - powiedziała odgarniając włosy z czoła. - A co, inni mają odmienne zdanie na temat plotek niż ja? - spojrzała na niego uważnie, po czym zaciągnęła się mocno.

Uczeń Ravenclawu

- Jest! Punkt dla mnie - zaśmiał się cicho. Ta dziewczyna poprawiła mu humor. Zabrał jej papierosa i również się zaciągnął - hm... Wiesz - wypuścił dym - większość w to wierzy i uważa mnie za zdobywce hogwarckich niewiast. Dobre masz te papierosy - pokiwał głową z uznaniem - Mój wuj podobne palił.

Uczeń Slytherinu

- A podobno nie palisz - zaśmiała się. - Tak, są dobre, dlatego palę tylko te - uśmiechnęła się do niego, po czym pokręciła głową, udając wystraszoną. - Mam się bać, że mnie zdobędziesz? - ponownie się roześmiała i zaciągnęła się papierosem. - Wiesz co, powinniśmy iść się upić, a później tańczyć na stołach - błysnęła zębami w jego stronę.

Uczeń Ravenclawu

- Wiesz, ja nie biorę odpowiedzialności za siebie jak mnie upijesz. Ale okej, brzmi kusząco. Chcesz iść dzisiaj do klubu do Londynu? - spytał, unosząc brwi zaciekawiony. - Jestem chętny, lecz czy Ty tego chcesz?

Uczeń Slytherinu

- Ja za siebie też nie wezmę odpowiedzialności - roześmiała się. - Ale owszem, jestem chętna. Czas się zabawić! - zawołała wstając. - Więc chodźmy do tego klubu - rzuciła mu wyzywające spojrzenie.

Uczeń Ravenclawu

Zaśmiał się.
- Pewnie chcesz się jakoś przygotować - zerknął na jej strój, to co za godzinę widzimy się przed bramą Hogwartu? - spytał, uśmiechając się w jej kierunku. Zaciekawiła go ta dziewczyna.

Uczeń Slytherinu

Roześmiała się.
- Do zobaczenia za godzinę - powiedziała i ruszyła w stronę zamku.

Upomnienie 1/5 - złamanie czwartego punktu regulaminu ogólnego

Uczeń Slytherinu

Wraz z Ann weszły do Zakazanego Lasu. Zdziwiła się, iż krukonka jest taka odważna. Nie spodziewała się tego po niej.
- Rytuały mówisz? - zmarszczyła idealnie gładkie czoło. - Coś słyszałam, ale nie widziałam. Trzeba to zmienić - roześmiała się, nasłuchując uważnie.
Doszły do środka lasu. Nagle za nimi coś się poruszyło. Blaise obróciła się gwałtownie.
- Słyszałaś? - uniosła brew.

Uczeń Ravenclawu

Również usłyszała owy dźwięk. Odwróciła się szybko i z zainteresowanie spojrzała tam gdzie dziewczyna. Bynajmniej nie czuła strachu.
- Tak - odpowiedziała szeptem powoli idąc w kierunku ogromnych krzaków zza którymi usłyszała hałas. A przynajmniej tak jej się wydawało. - Podobnież ma kompleksy związane z łysiną i z obwisłymi policzkami.
Rozchyliła krzaki. Był tam wielki wilczur z obnażonymi zębiskami. Warczał. Wyciągnęła różdżkę celując w jego kierunku.
- Lewigardium! - wilk zabawnie obracał się w powietrzu. Strach paraliżował większość ludzi, ona nie miała z tym problemu. W chwilach nietypowych odznaczała się chłodnym umysłem. - Nie zrobię mu krzywdy - stwierdziła z niewyraźną miną. Biedny zwierzak.

Uczeń Ravenclawu

----------------------------------------------------------------------------
Arthur pojawił się w Zakazanym lesie. Przechadzał się między drzewami i gwizdał cicho. tak, tu będzie dobre miejsce do ćwiczeń. Wyciągnął różdżkę i rozejrzał się, czy nikogo nie ma w pobliżu.