Punkt widokowy

Uczeń Ravenclawu

Czy tak właśnie wyglądał początek szczęśliwego zakończenia? Unosząc wzrok ku górze, obserwował z impetem spadający deszcz. Uśmiechnął się nieznacznie jakby chciał ukryć swoje myśli nawet przed tymi małymi kropelkami. Próbował wyprowadzić sobie ich kształt, czy są szczęśliwe czy też nie. Czy był ktoś szczęśliwszy od niego? Złapał się mocno za mur mostu, wychylając się delikatnie. Chciał krzyczeć, aby przekazać światu radosną nowinę. Jednak przysiadł na murku, myśląc o tym, jak to teraz będzie. Czy nagle świat zacznie mienić się różnymi barwami? Zaśmiał się cicho ze swojego myślenia.
- Oszalałem - rzekł do siebie, kręcąc głową.

Uczeń Slytherinu

Postanowił iść na spacer, nawet nie wiedział kiedy stanął na moście i wychylał się w dół jakby miał dojrzeć tam coś ciekawego. Na początku myślał o błoniach, ale stwierdził, że most nie jest taki najgorszy.
Na wieży widokowej usiadł na ławce i wyciągnął nogi przed siebie. Mógł wziąć ze sobą chociaż jakąś książkę to by cokolwiek poczytał albo chociaż kawałek pergaminu. Nie pamiętał kiedy ostatni raz rysował.

Uczeń Ravenclawu

Usłyszał kroki za sobą. Odwrócił się z ciekawości. Od razu poznał chłopaka z wieży astronomicznej. Skąd się zna z Nemezis? Łączyło ich coś? Szybko wyrzucił z siebie namolne myśli. Wychylił się jeszcze, zastanawiając się, czy mógłby polatać tu na hipogryfie. Odwrócił się tyłem do barierek, biorąc oddech.

Uczeń Slytherinu

Jak na zawołanie, w okolicy pojawiła się Nemezis. Zmarszczyła brwi, widząc Kazuo. Nie podeszła do niego, w końcu uważał ją za nienormalną, więc po co go wyprowadzać z błędu. Podeszła do Javiera i uśmiechnęła się czarująco.
- Hej, skarbie. - pocałowała go w policzek. Schyliła się w jego stronę i szepnęła prosto do jego ucha:
- Graj, potem Ci wyjaśnię i dam Ci stos lizaków.
Odchyliła się, ukrywając rozbawienie.
- Długo czekałeś?

Uczeń Ravenclawu

Jakby ktoś mu czytał w myślach pojawiła się Nemezis. Gorzej od telenoweli. Zdziwił się, rzecz jasna, nawet nastawił ucha. Chciał się z nią przywitać, ale ostentacyjnie go olała. SKARBIE?! Zaśmiał się pod nosem, choć z dala można było uznać to za prychnięcie. Zastanawiał go jeden fakt, a mianowicie stosunek Javiera do niej na wieży. Uznał, że nie będzie zajmował swoje myśli głupotami i znów wrócił do planowania wspólnej przyszłości z Christy.

Uczeń Slytherinu

Dopiero po jakimś czasie zauważył chłopaka, którego chyba spotkał na wieży. O ile dobrze pamiętał marudził on coś do niego, jednak pamięć mogła go zawodzić.
Nim zdążył pomyśleć o czymś innym zobaczył Nemezis, która wyglądała lepiej niż ostatnio. Już miał powiedzieć coś kąśliwego, co by nawiązywało albo do tego śmiesznego nauczyciela, albo widowiskowego skoku...
- Witaj, skarbie - powtórzył za nią. W końcu słoneczko czy inny miś było czymś paskudnym, więc uznał, że takie określenie może zostać.
- Przyzwyczaiłem się już do Twojej punktualności - powiedział domyślając, że w końcu całe to przedstawienie jest specjalnie dla jakiegoś krukona.
- Ale nie, nie czekam długo - dodał.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnęła się pod nosem, słysząc ewidentne prychnięcie Kazuo. Poczuła niemałą satysfakcję. Nie będzie z nim rozmawiała, skoro swój wolny czas spędza na ukazywanie jej wad, by udobruchać Christy.
- Och, dzięki za cierpliwość. Wynagrodzę Ci to. - powiedziała słodkim głosem, jednak jej wyraz twarzy nie wyrażał już takiej radości. Na szczęście stała tyłem do Kazuo.
- To idziemy gdzieś?

Uczeń Slytherinu

Nie dość, że zgodził się na to 'coś'. To jeszcze miał stąd iść? Wywrócił oczy ku niebu mamrocząc pod nosem coś niezrozumiałego nawet dla samego siebie. Po chwili uznał, że lepsze to niż towarzystwo krukona.
- Jasne - odpowiedział pełen entuzjazmu. - Skoro niektórzy nawet kiedy jak widzą, że są zbędni... - urwał i wstał z ławki rzucając krótkie spojrzenie na chłopaka.
- To na co masz ochotę? - spytał.

Uczeń Ravenclawu

Wyjął papierosa z kieszeni. Ciągle przypominał mu jego wuja, on tylko takie palił. Wiśniowy aromat rozniósł się wokół niego. Spojrzał na niebo, wydawało się, że zaraz będzie się ściemniać. Usiadł na barierce, rozkoszując się wiśniowym smakiem. Znalazł taką markę, która nie śmierdziała, a do tego smakowała! Sięgnął po swój notes i zaczął zapisywać luźne pomysły na wakacje. Z tyłu słyszał rozmowę dwójki, lecz przestała go obchodzić po pierwszej wymianie zdań. Zaciągnął się papierosem i dopisał Francję do listy. Zarejestrował spojrzenie chłopaka na sobie, a następnie usłyszał jego uwagę. Gryzł się w język, aby się nie zaśmiał z głupoty tej sytuacji. Most był duży, nie musieli stać tuż pod jego nosem. Spojrzał na niebo, zastanawiając się jeszcze nad Australią, niedaleko będzie z Japonii.

Uczeń Slytherinu

Nemezis odwróciła się powoli i spojrzała na Kazuo. Właściwie, był to wzrok zupełnie bez wyrazu. Nem nie znała już tego człowieka, a przynajmniej nie tę jego odsłonę.
- Z Tobą? Na wszystko! - zaśmiała się melodyjnie. Zdawała sobie sprawę z tragizmu obecnej sytuacji. Ile ona lizaków się nakupuje! Grozi jej bankructwo!
- Zgadza się. Trzeba szukać ustronnych miejsc, wolnych od gapiów.

Uczeń Slytherinu

To wszystko doszło do takiego momentu w którym chciało mu się śmiać, powstrzymał się aby nie wybuchnąć śmiechem, choć to nie było tak ławte jakby się mogło wydawać. Nawet nie wiedział w co tak naprawdę pogrywa Nemezis. I kim był ten chłopak.
Może chociaż będzie wyglądał na zadowolonego, bo o to chyba Nemezis między innymi chodziło.
- W takim razie chodźmy na dach - powiedział idąc przez most. - Z tego co zdążyłem zauważyć lubisz być na wysokościach - uśmiechnął się złośliwie, jednak cały ten krukon nie mógł już tego zauważyć.

Uczeń Slytherinu

- Zdecydowanie tak. - zaśmiała się perliście, gdy już minęli chłopaka. - No to w takim razie na dach. - przyspieszyła kroku, tak, że wyprzedziła Javiera.
Obróciła się w jego stronę i uśmiechnęła się lekko.
- Jestem Twoją dłużniczką.

Uczeń Hufflepuffu

Iv odczytała list i po chwili była już w punkcie widokowym. Udało jej się na chwilę wyrwać, gdyż zostawiła Ann z jedną ze znajomych. Minęła dwójkę Ślizgonów i podeszła do Kazuo.
- Hej, Kazz. - uśmiechnęła się do niego. - Coś się stało?

Uczeń Ravenclawu

Uścisnął Iv i ucałował jej polik, jak ją tylko zobaczył, wywalając papierosa w przepaść. Schował notes do torby i spojrzał na dziewczynę. Zakręciła sobie włosy, uśmiech na twarzy?
- Coś mi lepiej wyglądasz - rzekł czule, zerkając na nią. Poczuł się wyjątkowo, że nie wyskoczyła z wyrka w dresach. Czy coś się stało?- Tak, stało się coś okropnego. - powiedział smętnym głosem.

Uczeń Hufflepuffu

- Dzięki. Po prostu lepiej się czuję. - uśmiechnęła się promiennie. Kto by pomyślał, że mała dziewczynka tak może uszczęśliwić człowieka.
Spojrzała na niego z zatroskaną miną.
- Opowiadaj. - zachęciła go, marszcząc lekko czoło.