Na Skraju Lasu

Uczeń Slytherinu

- A czy to takie ważne? - spytał ponownie przeczesując włosy, miał wrażenie, że dzisiaj wyjątkowo mu się one nie układają.
- Anthony - przedstawił się, od kiedy dowiedział się, że ma inne nazwisko, przedstawiał się tylko imieniem. Nie chciał się pomylić.. odkręcanie później wszystkiego byłoby na pewno zbyt krępujące..

Uczeń Gryffindoru

Hayley pokiwała głową. Stała chwilę w ciszy, po czym odchyliła ją tak, że dotknęła jej czubkiem pnia drzewa. Przyjrzała się obsypanym śniegiem gałęziom, przygryzając wargę.
- W której jesteś klasie? - przerwała ciszę.

Uczeń Slytherinu

Liczył chyba na to, że dziewczyna przedstawi się. Dlaczego zdziwił się jej kolejnym pytaniem, przygryzł wargę i spojrzał na nią.
- Szóstej - powiedział cicho - Pewnie następne pytanie jakie mi zadasz będzie z jakiego jesteś domu? - spytał, nie chciał być złośliwy, jednak mogła to tak odebrać. - Slytherin - odpowiedział na niezadane jeszcze przez nią pytanie.
- Nigdy nie mówisz nic o sobie czy czekasz na pytania?

Uczeń Gryffindoru

Hayley spojrzała na niego zaskoczona. W miarę, jak mówił jej twarz przybierała coraz bardziej zdziwiony wyraz. Zmarszczyła brwi, nie wiedząc, o co mu chodzi. Rozdrażniła go czymś?
Po prostu patrzyła na niego.
- Nie miałam zamiaru o to pytać - wymamrotała ledwie dosłyszalnie.

Uczeń Slytherinu

- Nie? No cóż, musiałem się pomylić.. - urwał w połowie zdania, nie widział potrzeby go kończyć. Zraził pewnie do siebie dziewczynę której imienia nawet nie poznał. Żadna to nowość.. nawet nie przejął się tym.. A szkoda, że tak się stało..
- Może chociaż mogę poznać Twoje imię?

Uczeń Gryffindoru

- Hayley Splend, piąta klasa, Gryffindor! - niemal wykrzyknęła, całkowicie zdezorientowana. Po prostu zapomniała się przedstawić. Dziwne, że zapomniała o takiej rzeczy.
Jasne, Hayley, powiedziała do siebie w myślach, rób tak dalej, wszyscy będą cię lubić.
- Przepraszam - mruknęła, chociaż sama nie wiedziała, za co przeprasza. Odwróciła wzrok i utkwiła go w swoich stopach.

Uczeń Slytherinu

Spojrzał na nią kątem oka, jej zachowanie wydawało mu się to co najmniej.. dziwne. Zmarszczył czoło słuchając jej odpowiedzi, wystarczyło by mu tylko jej imię, nic więcej. Nie wiedział też, za co przeprasza. Wzruszył ramionami i spojrzał w stronę bramy o ile się nie mylił prowadziła ona do Hogsmeade.

Uczeń Gryffindoru

Hayley czuła się głupio. Podniosła wzrok z butów na Anthony'ego. Kilka razy otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale zamykała je natychmiast, rozmyślając się. Odwróciła głowę, patrząc w głąb zakazanego lasu. Miała ochotę wbiec miedzy drzewa, ale z drugiej strony nie chciała rezygnować z towarzystwa chłopaka. Znów odwróciła na niego wzrok. Powędrowała za jego spojrzeniem i zobaczyła bramę do Hogsmeade. Patrzyła na nią w zadumie.

Uczeń Slytherinu

Spojrzał na nią chcąc zobaczyć czy już się uspokoiła trochę. Jakoś nie miał ochoty być przy jej wybuchu złości czy czegokolwiek innego.
- Długa jest droga do Hogsmeade? - przełamał w końcu ciszę która panowała od dłuższego czasu.

Uczeń Gryffindoru

- Nie aż tak - odpowiedziała Hayley spokojnym głosem. - Nawet przyjemny spacer.
Nagle zrobiło jej się chłodno. Spojrzała na swoje czerwone od zimna ręce. Jak zwykle zapomniała wziąć rękawiczek.

Uczeń Slytherinu

Westchnął i spojrzał jeszcze raz na bramę zastanawiając się czy ma ochotę na spacer. Nie nic przeciwko takiej pogodzie, a siedzenie w zamku było jak dla niego wyjątkowo nudnym zajęciem.. Postanowił.. Odepchnął się od drzewa i zrobił kilka kroków w kierunku bramy.
- Do kiedyś - powiedział ponownie przeczesując włosy, oblizał spierzchnięte usta i spojrzał na blondynkę ostatni raz.

Uczeń Gryffindoru

- Mogłabym pójść z tobą - mruknęła niedosłyszalnie. Nie chciała się narzucać, ale nie chciała też, żeby spotkanie zakończyło się wtedy, gdy Anthony nie jest do niej specjalnie przyjaźnie nastawiony. Zrezygnowała jednak, stwierdziwszy, że przez narzucanie się na pewno tego nie zmieni. Usiadła na śniegu, oplatając się rękoma. Teraz było jej naprawdę zimno.

Uczeń Slytherinu

Ledwo ją dosłyszał, jednak nie odwrócił się w jej stronę od razu. Zrobił dwa kroku naprzód i przystanął odwracając się w jej kierunku.
- Raczej trudno Ci będzie dojść do Hogsmeade dopóki nie wstaniesz ze śniegu - powiedział tylko i zaczął iść dalej w stronę bramy. Jeżeli nie chce nie będzie jej przecież namawiał, nie mógł jej przecież też zabronić iść.

Uczeń Gryffindoru

Hayley zawahała się na moment. Po chwili jednak wstała i zaczęła iść za Anthonym. Przebiegła dzielącą ich odległość i zrównała się z nim. Uśmiechnęła się do chłopaka. Nie udawała - zrobiła to szczerze, ciesząc się, że nie gardzi jej towarzystwem.
Nawet nie wie, jak bardzo mnie tym pocieszył.

Uczeń Slytherinu

Usłyszał jak pobiegała do niego, spojrzał na nią kątem oka.. Myślał raczej, że zostanie na swoim miejscu, nie spotykał się często z tym, że ktoś chce spędzić z nim czas.. nie mając do niego większego bądź mniejszego romansu. Powoli zmniejszali dystans do bramy. Mimo, że śnieg utrudniał spacer chłopakowi to nie przeszkadzało.. zupełnie.