Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Most
|
|
Wysłany:
Sob 15:39, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie zdążył się uchylić przed jej zbliżającą się ręką, złapał się za policzek i z mordem w oczach patrzył na puchonkę. Nieznacznie się uśmiechnął, musiał przyznać, że miała charakterek.
- No nie mów, że nie chcesz. Po co inaczej byłaby ta cała szopka?
- Pa – pomachał za nią i wrócił na ławkę. Wyciągnął kolejnego papierosa mimo, że nigdy dużo nie palił. I zaciągnął się przy podpalaniu go.
Gdyby miał jakieś przyjaciela, to poszedłby z nim pogadać. Albo kogokolwiek.
Siedział sam na ławce próbując przemyśleć wszystko, wyciągnął szkicownik i próbował zrelaksować się rysując.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Sob 18:58, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wróciła z powrotem w okolice mostu, licząc na to, że nie będzie już tam Javiera. Zamarła z przerażeniem, gdy dostrzegła go siedzącego na ławce. Zdążyła się już trochę uspokoić, choć ciągle miała do niego żal o jego wcześniejsze zachowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 19:30, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie wiedział jak długo siedział na tej zimnej, niskiej i bardzo niewygodnej kamiennej ławce. Plecy zaczynały go boleć od ciągłego schylania się i ręka zaczynała mu lekko drętwieć. Dopiero kiedy słońce powoli zaczęło zachodzić, podniósł głowę. Nie będzie sobie przecież psuł wzroku malując bez odpowiedniego światła.
Wywrócił oczami widząc już mu znaną sylwetkę Ivette. Szybko wepchnął do torby blok i zgasił kolejnego wypalonego dzisiaj papierosa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 10:15, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lekko przygryzła dolną wargę, patrząc przed siebie. Liczyła na to, że Javier po prostu jej nie zauważył. Czasem można się łudzić tym łutem szczęścia. Kątem oka zerknęła na chłopaka, który zdawał się zbierać swoje rzeczy. Odetchnęła z ulgą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 10:56, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odpalił kolejnego papierosa zanim wstał z ławki i patrząc na Iv przeszedł obok niej, nie odezwał się ani słowem. Uznał to za zbędne, zaciągnął się mocniej i wypuścił dym zatrzymując się aby spojrzeć w dół. Wychylił się dość mocno aby dojrzeć cokolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 10:58, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zmarszczyła brwi. Więc on tak sobie pogrywa. Trudno, chciała dobrze, ale tym razem jej nie wyszło.
- Szkoda. Po prostu szkoda. - spojrzała na niego z rozczarowaniem i nie czekając na żadną reakcję, udała się w stronę zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 11:02, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Właśnie, szkoda. Ze wszystkich dziewczyn… - pokręcił głową w myślach tylko kończąc zdanie. Wiedział, że powinien napisać do kogoś aby się dowiedzieć, czy może być to prawdą. Jedyną osobą z rodziny, którą znał był Olivier, a po tym co ostatnio mu napisał wolał nie mieć z nim żadnego kontaktu.
Westchnął ciężko i ruszył wolno w stronę zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 23:38, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Udała się na most. Strasznie dawno tu nie była. Na szczęście, nie dostrzegła nikogo w pobliżu. Zgrabnie usiadła na balustradzie, układając nogi po jej zewnętrznej stronie. Lubiła tak siedzieć i po prostu patrzeć przed siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 15:14, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Szła powoli i niepewnie po moście, jakby bała się, że zaraz runie, choć wiedziała, że jest podtrzymywany przez magię. Przystanęła na środku, zaczęła patrzeć przed siebie. Patrzyła w nieokreślony punkt. To miejsce było ciche. Gabrielle lubiła je. Jednak była rzecz, której jej brakowało tu w Hogwarcie. Huśtawki. Wielkiej, na której mogłaby huśtać się bez końca. No i odtwarzacza MP3. Tu mogła tylko sobie nucić piosenki. Co też nie było zbyt mile widziane. Jednak starała się robić to, kiedy tylko mogła. Jak i w tej chwili. Zaczęła cicho śpiewać jedną ze swych ulubionych piosenek.
It's a beautiful lie, it's a perfect denial, such a beautiful lie to believe in, so beautiful, beautiful lie makes me... lie.
Starała się śpiewać cicho, jednak ona miała dosyć donośny głos. Mogła usłyszeć echo swego głosu. Głos miała czysty, o ciekawej barwie. Już nie dziecięcej, ale jeszcze nie do końca dorosłej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabrielle Papillon dnia Pon 20:27, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:57, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lecąc z Zakazanego Lasu, zauważył na moście Gabrielle. Jego nieodparta chęć, przywitania się z nią, sprawiła, że cicho podleciał i usiadł na jej dłoni. Słysząc jak śpiewała zamarł bez tchu. Napuszył lekko swe kolorowe jasne piórka i zamknął oczy, słuchając czystego, pięknego śpiewu.
Gdy skończyła śpiewać, zatrzepotał skrzydełkami i zaćwierkał radośnie. Spojrzał czarnymi oczkami i przekręcił ptasią główke.
Wspaniały głos. Zadziwiająco piękny. Czemuż nie poprosiłem, aby mi coś nie coś zaśpiewała?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez David Quiwuil dnia Pon 20:58, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:01, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Czułą, że na jej dłoni siada piękny ptak. Przerwała na chwilę śpiew, by zaczerpnąć powietrza. Wtedy rozległa się cisza, piękna cisza, której Gabrielle nie chciała zakłócać. Pogłaskała ptaka po głowie i dziobie. Wyciągnęła też drugą dłoń, tak odruchowo.
- Witaj, co tu robisz? - szepnęła. Była trochę zaskoczona, że taki ptak jak ten jest tutaj, w Hogwarcie. Chociaż domyślała się, że Zakazany Las mógł kryć różne stworzenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabrielle Papillon dnia Pon 21:22, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:08, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gdy odezwała się, przerwał swoje rozmyślania i zaćwierkał na nowo. Pozwolił się głaskać, a nawet sprawiało mu to przyjemność. Jeszcze nikt, nie odważył się go głaskać. Byli tacy co go próbowali złapać. Czasami z trudem, udawało mu się przeżyć.
Rozpostarł swe małe, ale imponujące upierzeniem skrzydełka, i zamrugał szybciutko pare razy swoimi ciemnymi oczętami.
Niestety, nie mógł się ujawnić Gabrielle, a przynajmniej, nie teraz.
Ale kiedyś, na pewno.
Podleciał jeszcze raz w górę i usiadł na jej drugiej dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:30, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pozwoliła ptakowi usiąść na jej drugiej dłoni. Ją samą zaskakiwało to, co robiła. W końcu niezbyt lubiła opiekować się zwierzętami i magicznymi stworzeniami, robiła to tylko, gdy musiała. A tu podświadomość chyba mówiła jej, co ma robić. Głaskała go długo po głowie, później po grzbiecie. Bo i ptak był łagodny. Przyszło jej na myśl, że jest jakby taki... ludzki. Dlatego zaczęła zastanawiać się, czy pod postacią ptaka nie kryje się animag. Jednak nie wypowiadała swych myśli na głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:36, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powoli zaczynał wyczuwać, że dziewczyna, może się domyślić. Było mu jednak zbyt dobrze, żeby tak po prostu odlecieć. Zaćwierkał znowu, jakby prośbę do Gabrielle by zaśpiewała ponownie. Jej czarodziejski głos urzekł biednego Davida, więc nie trzeba było się dziwić, że chłopak/ptak chciał usłyszeć więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:04, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powoli odwróciła się i usiadła wraz z ptakiem na starej ławce. Słyszała ćwierkanie ptaka, jednak nie domyślała się, o co on prosił. Co mogła poradzić, nie znała mowy zwierząt, tym bardziej ptaków. Jej intuicja jednak podpowiadała jej, że mogło chodzić o jej śpiew, to on mógł w końcu tu sprowadzić tego ptaka. Gabrielle nie wierzyła w to, jednak postanowiła ulec pokusie i zaśpiewać ponownie.
And when we get home, I know we won't be home at all, this place we live, it is not where we belong and I miss who we were in the town that we could call our own, going back to get away after everything has changed.
Śpiewała bardzo cicho, tego wymagał nastrój piosenki, tak czuła Gabrielle. Dopiero teraz uświadomiła sobie, jak tekst pasował do jej życia. Natychmiast przypomniała jej się sytuacja, gdy jej ojciec zmarł i musiała opuścić kochany dom i ogródek we Francji. Nieraz zastanawiała się, co byłoby, gdyby, tego feralnego dnia, jej ojciec nie zginął na jednej z akcji. Naraz zrobiło jej się smutno. Jednak jej głos nie załamał się, a wręcz przeciwnie, wzmocnił.
'Cause you remind me of a time when we were so alive, do you remember that? Do you remember that? Could you help me push aside all that I have left behind? Do you remember that? Do you remember that?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|