Dziedziniec

Natalie walczyła ze śniegiem, przeciskając się w stronę zamku. Taszczyła za sobą walizkę.Pogoda nie sprzyjała rekreacyjnej wędrówce, więc dziewczyna musiała przyspieszyć. Weszła na dziedziniec i odetchnęła z ulgą. W końcu znalazła się w jakimś zadaszonym miejscu. Oparła walizkę o murek i zaczęła otrzepywać z siebie śnieg. Przy okazji ukradkiem zerkała na zamek.

Uczeń Slytherinu

Widząc przybyłą dopiero drobną brunetkę poruszyła się niespokojnie. Wydawało się jej, że była tu sama a dziewczyna przybyła jakby z nicości. Kiedy zobaczyła walizkę, którą ciągnęła za sobą owa brunetka wstała i poprawiła włosy, na których spoczywało dużo białego puchu.
- Jesteś nowa ? - zapytała podchodząc do niej. - Czy tak późno wróciłaś z domu ?

Spojrzała na dziewczynę. Nie zauważyła jej wcześniej. Może po prostu nie rozglądała się zbyt szczegółowo.
- Nowa. Przed chwilą przyjechałam. - powiedziała. - Ale sobie wybrałam porę na przyjazd.. - mruknęła cicho.
Po chwili z powrotem przeniosła wzrok na rudowłosą. Na oko była trochę starsza od niej.
- Natalie Foster. - wyciągnęła rękę w jej stronę. - Przepraszam, że w rękawiczce, ale moja dłoń w tej chwili przypomina sopel lodu. - uśmiechnęła się lekko.

Uczeń Slytherinu

- No tak, ale przynajmniej ominęły Cię cała ceremonia przydziału, czego zazdroszczę. To strasznie nudne. - Odparła uśmiechając się przyjaźnie. To dziwne, ale dziewczyna wydawała się jej osobą godną zaufania.
- Hanna Glau. - Przedstawiła się, ściskając wyciągniętą do niej rękę. Spojrzała na fikuśne rękawiczki brunetki, we wspaniałe wzory.
- Przydzielono Cię już ?

Wysłuchała uważnie rudowłosej.
- Skoro tak mówisz, to ja chyba też sobie samej zazdroszczę. - uśmiechnęła się.
- Tak, już mnie przydzielili. Jestem w domu Hufflepuff. - odpowiedziała. - A Ty, w jakim jesteś domu? - spytała. Dziewczyna wydawała się byś sympatyczna, więc gdzieś podświadomie miała nadzieję, że są z tego samego domu.

Uczeń Slytherinu

- Slytherin - Wymówiła to słowo może odrobinę za dumnie, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Uwielbiała ten dom może też przez dom rodziny, w którym od pokoleń dom węża był uznawany za najlepszy.
- Ale w tym roku każdy uczeń może wybierać sobie zajęcia indywidualnie, według własnego uznania. Więc mam nadzieje, że będziemy chodzić razem na większość lekcji. - Uniosła delikatnie kąciki ust w górę i mimowolnie spojrzała na wielką walizkę dziewczyny.
- Pomóc Ci z nią ? - Zaoferowała.

- Widzę, że jesteś zadowolona z przydziału do Slytherinu. - słusznie zauważyła.
- Zajęcia indywidualne? To dobrze, że każdy może uczyć się tego, co go interesuje. - uśmiechnęła się. Teraz była tym bardziej zadowolona, że znalazła się w tej szkole.
Zerknęła na walizkę.
- O, byłabym Ci bardzo wdzięczna. Jest strasznie ciężka. - chwyciła walizkę z jednej strony. Spojrzała na Hannę z życzliwym uśmiechem.

Uczeń Slytherinu

- Tak, pewnie gdybym tam nie trafiła to... - w porę ugryzła się w język i szybko szukała odpowiedniego wyjaśnienia. - Byłabym zawiedziona. - Odetchnęła z ulgą i chwyciła uchwyt walizki.
- O matko, co ty w niej masz ? - Zapytała i zaśmiała się. - Musisz być silna, ja wraz z Tobą ledwo mogę ją unieść.

Uśmiechnęła się, słysząc wzmiankę dziewczyny na temat domu. Nie dała jej do zrozumienia, że jest zainteresowana tym niedomówieniem. W końcu dopiero co się poznały, więc to sprawa tylko i wyłącznie Hanny.
- No cóż... zawsze miałam tendencję do zabierania ze sobą nadbagażu. - przyznała po czym zaśmiała się krótko. Powoli dotaszczyły walizkę do Drzwi Wejściowych.

Uczeń Slytherinu

- No tak, skąd ja to znam. Ale nam dziewczyną powinno być to wybaczane. - Uśmiechnęła się wesoło mimo zimna, które sprawiało, że jej nos był czerwony, a cała reszta jej ciała marzyła tylko o ciepłym pomieszczeniu.
- Byłaś już kiedyś w Hogwarcie ?

- Dokładnie. - odwzajemniła uśmiech. Ledwo powstrzymywała drżenie. Było naprawdę zimno. Pocieszała się, że tylko parę kroków dzieliło ją od kominka z trzaskającym wesoło ogniem.
- Nie, ale dużo słyszałam o Hogwarcie. Mój tata się tu uczył. - odpowiedziała. - Jak tylko usłyszałam o tej szkole, wiedziałam, że to właśnie tutaj chcę uczęszczać. - uśmiechnęła się.

Uczeń Slytherinu

- To przygotuj się na szok. Tu jest naprawdę niesamowicie. - Wychwalała zamek zawsze, nawet jeśli ktoś uważał, że jest to zwykłe miejsce i odrobinę magii. Ona zawsze była gotowa zagorzale bronić swoich poglądów.
- Na którym roku jesteś ?

Milczała przez chwilę, trawiąc słowa Hanny. Nie mogła się doczekać, kiedy sama będzie miała okazję podziwiać wnętrze Hogwartu. Wyrwała się z zamyślenia, słysząc jej pytanie.
- Na piątym.

Uczeń Slytherinu

- Masz dużo czasu aby zwiedzić zamek. Radzę Ci odwiedzić pokój życzeń, sama odwiedziłam go dopiero niedawno i jestem nim zachwycona. - Przyznała z uznaniem.
- Ja jestem tutaj już ostatni rok, niestety. - Westchnęła zmartwiona. Nie wyobrażała sobie życia poza Hogwartem.

- W takim razie, w najbliższym czasie mnie tam zaprowadzisz. - uśmiechnęła się.
- Ostatni? Szkoda. Mogłabyś zostać nauczycielką, wtedy nie musiałabyś opuszczać szkoły. - skwitowała.