Gospoda pod świńskim łbem

Podrapał się po głowie o jedynym szlabanie jaki słyszał, że dostał był na eliksirach i został on odwołany.
- Jaki szlaban? - czyżby była lepiej zorientowana od niego, a może ktoś coś przekręcił przekazując informacje.
- A ludzi trochę poznałem. Jak na tak dużą szkołę to pewnie niewielu ale zawsze.

Uczeń Hufflepuffu

- Czy tam odjęcie punktów - wzruszyła ramionami i westchnęła. - Niestety szkoła jest bardzo duża, trudno jest kogokolwiek w niej łapać. Nawet nie pomaga nam fakt, iż mamy wspólne lekcje. W ogóle zauważyłeś, że strasznie dużo jest Ślizgonów? Nie wiem, mam takie dziwne odczucie. - uśmiechnęła się blado.

- A tak odjęcie punktów - westchnął niepocieszony, nie rozumiał co jest złego w paleniu.
- Dużo? Jakoś niezbyt w sumie ostatnio widuje się z Effie i Hanną ale to tylko na lekcjach. Williama jakoś dawno nie widziałem a i ten... - zmrużył oczy chcąc chociaż skojarzyć jego imię jednak niezbyt mu to wyszło - ..blondyn przewinął się w między czasie. Z innymi pewnie się mijam.

Uczeń Hufflepuffu

- Fakt, nie wygląda jakby były ich miliony, ale na korytarzu co i raz widzę Ślizgońską szatę. W Puffie - zastanowiła się chwilę, wyciągając paczkę papierosów. - też nie ma za wielu osób. Tak naprawdę to tylko Roxi ciągle widuje, reszta jakoś miesza się z tłumem. Reflektujesz? - wskazała na paczkę, uśmiechając się nieśmiało.

[odpiszę w niedzielę, chyba, że wcześniej dorwę kompa. Trzymaj się.]

Wyciągnął rękę po papierosa w końcu nie umiał sobie tego odmówić.
- Jak już wpadam na kogoś to na pewno nie są to ludzie ze Slytherinu - powiedział podpalając sobie papierosa i zaciągając się nim mocno.

Uczeń Hufflepuffu

- Tak? - spojrzała na niego zaskoczona - Dziwne. Widocznie chodzimy innymi korytarzami - zaśmiała się i zapaliła dość leniwie papierosa. Zaciągnęła się, a następnie wypuściła wolno dym. - Gdzie spędzasz święta? - spytała, spoglądając na prószący śnieg za oknem. Nawet się nie zorientowała jak szybko minął ten czas.

- Zapewne w zamku, podróż do Australii jest zbyt męcząca kiedy nie ma się jeszcze licencji - westchnął wypuszczając dym ponad głowę Cass. - A Ty? Jakieś szczególne plany? - strzepał popiół do popielniczki.

Uczeń Hufflepuffu

Przez chwilę milczała, zastanawiając się nad odpowiedzą. Nie chciałą tam wracać, a zostając w szkole miałaby czas na poznanie jeszcze Hogwartu. Nie była w tylu miejscach, a może jakiś naiwny nauczyciel dałby jej pozwolenie na wejście do Działu Ksiąg Zakazanych? Uśmiechnęła się tajemniczo.
- Hm... Raczej też zostanę w szkole. Choć dziwnie będzie w niej przebywać, nie chodząc na lekcje.

Przytaknął na jej słowa.
- Jednak zawsze można szukać mocnych stron, wiesz mniej młodszych uczniów o ile w ogóle jacyś zostaną. Cisza w pokoju wspólnym wielkiej sali czy na korytarzach - zaczął wymieniać. - Ogólnie raczej mało kto zostaje na święta, chyba.

Uczeń Hufflepuffu

- Tak, zapewne cisza będzie dla nas błogosławieństwem. - zaśmiała się - A ci młodsi uczniowie w ogóle nie mają jakiekolwiek wyczucia. Ostatnio młoda puchonka zgubiła się w Zakazanym Lesie, bo "koleżanka wspomniała o polanie". Nie wiem, czy są tacy głupi czy tacy odważni. - zgasiła papierosa w popielniczce.

Zaśmiał się na jej słowa.
- Może chciała pokazać jak to ona nie jest odważna i w ogóle albo jest skrajnie głupia, chociaż wyprawa do zakazanego lasu może być fajna. Zresztą gdyby nie był zakazany straciłby na swojej atrakcyjności.

Uczeń Hufflepuffu

Westchnęła.
- Lecz ona była góra z drugiej klasy! To było maksymalnie nie odpowiedzialne. Nasze podróże do Zakazanego Lasu są już bardziej. Znamy jakieś zaklęcia i w razie czego potrafimy się obronić. Poza tym... ciągnie nas do niego jakaś tajemnica. Nawet nie wyobrażasz sobie, ile ostatnio się w okół niego kręci nauczycieli.

Spojrzał na Cass zdziwiony, chyba dawno nie wychylał nosa z zamku, jakoś nie zauważył wcześniej aby kręcili się tam jacyś nauczyciele.
- Mówisz? A szkoda - westchnął wyraźnie niepocieszony jej wiadomością którą właśnie powiedziała. - Tajemnica? Nie raczej mroczne stworzenia jakie można spotkać - powiedział śmiejąc się.

Uczeń Hufflepuffu

- Jak wychodziłam z niego, spotkałam dwie nauczycielki. Poza tym nowa psorka od Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami się tam często szwenda - odparła zrezygnowana. - Och, Alex, to to samo. Wbrew pozorom jest to przygoda, której tak tu brak!

Kiwnął głową, żałował, że nie będzie mu dane chodzić na Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami, ale jakoś będzie musiał to przeżyć.
- Pewnie szuka czegoś ciekawego - powiedział wzruszając ramionami, wciąż był ciekawy do można spotkać w zakazanym lesie. - Dawno byłaś w lesie? Spotkałaś coś ciekawego? Cierpisz na brak przygody? - spytał Cass unosząc w górę brew.