Gospoda pod świńskim łbem

Prefekt Naczelny

Jest to niewielki, składający się tylko z jednego pomieszczenia, obskurny bar, zawsze przyciągający tajemnicze i niezbyt sympatyczne osoby. Wewnątrz panuje mroczna atmosfera, a w powietrzu czuć dziwną woń. Poprzez małe, brudne okna wdziera się mało światła, a i słabo palące się świece niewiele go dają. Uczniowie Hogwartu raczej rzadko wybierają ten bar na spędzenie w nim swojego wolnego czasu.

Sok Dyniowy – 19k
Piwo kremowe – 16s 15k
Rum porzeczkowy – 1g 5s 20k
Ognista Whisky – 1g 7s 15k
Sherry – 2g 1s 0k

Alex wszedł z Effie do Świńskiego Łba. Rozejrzał się dookoła niewiele było tu ludzi. Uderzył go zapach i lekko się skrzywił – Idealne miejsce – powiedział i spojrzał na dziwnie wyglądającego czarodzieja siedzącego w kącie przy stoliku. Podszedł z dziewczyną do baru – Dla mnie Ognistą… - zwrócił się do barmana i spojrzał na Effie pytająco.

Prefekt Naczelny

Nieco już zmarznięta Effy podeszła do baru, droga nie była wcale taka krótka, a pogoda utrzymując się od pewnego czasu zapowiadała tylko zbliżającą się zimę.
- Dla mnie także Ognista - powiedziała do barmana, zapłaciła i wzięła alkohol. Rozejrzała się raz jeszcze po pomieszczeniu i wybrała jakiś wolny stolik przy ścianie, skierowała się więc w jego stronę.

Zapłacił za siebie i poszedł za dziewczyną - Przytulne miejsce.. nie ma co.. - powiedział i zdjął płaszcz, przerzucił go przez oparcie krzesła - Porównywalny z pogodą... - usiadł i jeszcze raz zlustrował osoby w barze - Zazwyczaj kręcą się tu tacy.. raczej dziwni czarodzieje? Bo to jest czarodziejska wioska? - spytał dla pewności, kiedyś o niej czytał, lecz nie był pewny swojej wiedzy.

Prefekt Naczelny

Effy zdjęła płaszcz, przewiesiła go przez oparcie i usiadła na krześle.
- Tak, ten bar zwykle przyciąga tego typu klientów. - Powiedziała spoglądając na różnych ludzi w barze, których co prawda, o tej porze było nie wielu - Tak jak mówisz, Hogsmeade to w pełni czarodziejska wioska, mugoli tu żadnych nie spotkasz.

- Uczniowie raczej też tłumami tu nie walą.. - stwierdził, kiedy przyjrzał się uważniej wnętrzu. Napił się Ognistej i wyciągnął fajki - Częstuj się - powiedział podpalając sobie jednego - Wybrałaś już przedmioty które będziesz kontynuować? Ja wciąż nie mogę się zdecydować..

Prefekt Naczelny

- Na pewno wezmę eliksiry i opcm, skoro nie uczą tu czarnej magii, to ten przedmiot w zamian może być. Zaklęcia również, sądzę, że wezmę zielarstwo. Jeśli kiedyś chciałabym robić coś związanego z eliksirami, to trzeba się też znać na roślinach. No a poza tymi to już nie wiem. A ty pewnie weźmiesz eliksiry i opiekę nad magicznymi stworzeniami? - Zapytała biorąc od chłopaka papierosa - dzięki. - Powiedziała i zapaliła.

- Tak, to zdecydowanie - pokiwał głową - Myślę podobnie co do zielarstwa więc na pewno też będzie na mojej liście przedmiotów... - zaciągnął się mocno dymem z papierosa - Zaklęcia, transmutacja chyba ale jeszcze nie jestem pewny. Pewnie astronomia, zawsze jakoś ją lubiłem, więc czemu by jej nie kontynuować.. I żałuje że nie ma czarnej magii, bo teraz by się zaczęły ciekawsze lekcje.. Ale jeszcze na szczęście mamy trochę czasu na zastanowienie się nad tym..

Prefekt Naczelny

- Tak na szczęście jest czas. Ja myślałam także nad runami, ale jeszcze wszystko przemyślę dwa razy. Potem przecież z tych przedmiotów będziemy pisać owutemy. - Powiedziała lekko krzywiąc się na samą myśl o kolejnych egzaminach. - Dobrze, że one będą dopiero za dwa lata, choć to pewnie i tak minie okropnie szybko. - Stwierdziła i ponownie zaciągnęła się papierosem.

- Tak jeszcze dobrze nie poznam tej szkoły a już będę ja kończył - powiedział obojętnie - A i nauczyciele, znając ich nie dadzą nam ani na chwilę zapomnieć o egzaminach - w tonie jego głosu słychać było niezadowolenie - Ale cieszmy się tym że jeszcze mamy wolne od nauki. Na narzekanie i marudzenie zawsze będzie pora..

Prefekt Naczelny

- O tak, tą porę nawet dość dobrze widzę w wyobraźni, dni tuż przed egzaminami. Masz rację, puki co trzeba się cieszyć, że jeszcze ciągle mamy wolne. - Powiedziała dopalając papierosa. - Wracając do tamtych hipogryfów, to na lekcji je miałeś okazję widzieć, czy może ktoś u Ciebie w rodzinie je posiada?

- Nauczyciel który uczył mnie onms miał, można powiedzieć małą zagrodę. - dopalił papierosa i zgasił go w popielniczce - Większość lekcji właśnie tam przesiedziałem. Chociaż gdyby to ode mnie zależało wszystkie lekcje bym spędził. Miał naprawdę dużą wiedzę o zwierzętach i umiał ciekawie o nich mówić... Często też pomagałem mu zajmować się zwierzętami...

Prefekt Naczelny

- No wiadomo, jeśli nauczyciel dobry i ciekawie opowiada o przedmiocie to od razu bardziej ciekawią tematy związane z lekcją i w ogóle łatwiej polubić sam przedmiot. Chociaż mnie chyba nawet jakby uczył beznadziejny nauczyciel eliksirów, to i tak bym je lubiła - stwierdziła po chwili. - Właście nawet się Ciebie nie zapytałam skąd jesteś, tak więc z jakiego miejsca przyjechałeś?

- No nie wiem, jakoś nie mogłem się przekonać do opcm, a miałem muszę niestety to przyznać dobrego nauczyciela.. Najwidoczniej ten przedmiot do mnie nie przemawiał - upił Ognistej za szklanki - Urodziłem się w Oslo, jednak mieszkałem tam tylko niecałe 2 lata, później kilka lat mieszkaliśmy z rodzicami w Londynie, a ostatnie 5 spędziłem w Australii, na wybrzeżach..

Prefekt Naczelny

- No to też zależy, niektóre przedmioty po prostu mało nas ciekawią, ja z najlepszym nauczycielem, za pewne i tak nie stałabym się pasjonatką historii magii - powiedziała przypominając sobie te nudne lekcje. - O nigdy nie byłam w Norwegii, ani w Australii. Ale chyba oba muszą być na swój sposób ciekawe. Ja się urodziłam na południu Anglii, w hrabstwie Dorset i ciągle tam mieszkam. - Powiedziała spoglądając na kolejną dziwnie wyglądającą czarownicę, która weszła do pubu.