Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Nad Jeziorem
|
|
Wysłany:
Sob 23:56, 29 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Dziewczyna, która przysiadła na brzegu jeziora widocznie jej nie zauważała. Ann nic sobie z tego nie robiła. Miała wyciągnięte nogi i moczyła stopy w chłodnej o tej porze roku jeszcze wodzie. Nie chciało jej się spać, ani przebywać w hałaśliwym pokoju wspólnym. Tegoroczni pierwszoklasiści byli nie do zniesienia. Zachowywali się jak małe rozpieszczone gnojki. Wspominała dzisiejszy dzień. Najpierw ta dziwna dziewczyna i jej wyznanie, potem jej zachowanie na moście... Nie chciała się denerwować. Zapominając o obecności dziewczyny rozchlastała wodę nogami czując kilka kropel na twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:01, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Nagle Blaise usłyszała dźwięk rozpryskującej wody i poczuła krople spadające na jej blond włosy. Obróciła się gwałtownie i dostrzegła ciemnowłosą dziewczynę.
- Uważaj co robisz! - krzyknęła zirytowana.
Dziwne. Siedziały zaledwie parę metrów od siebie, a nie zauważyła jej.
Wstała i przeciągnęła dłonią po włosach, spoglądając w stronę dziewczyny. I znów to samo, znów sprawiała wrażenie wrednej.
- Znaczy... - zaczęła przewracając oczyma. - Jestem Blaise. Nie widziałam, że tu siedzisz. Przestraszyłam się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:09, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Zauważyłam - stwierdziła z dystansem.
Od razu w jej głowie pojawiła się jedna myśl. 'Ślizgonka.' Stereotypy robiły swoje. Nikt 'normalny' by nie zareagował w ten sposób na kilka kropel wody. Wieczna pogoń za nieskazitelną urodą.
Diametralna zmiana tonu głosu zbiła dziewczynę z tropu. Również wstała otrzepując spodnie.
- Ann - wyciągnęła dłoń w jej kierunku. - Nie chciałam cię przestraszyć. W ogóle cię nie zauważyłam.
Pod stopami czuła chłód trawy, który nagle zaczął jej dziwnie doskwierać. Sięgnęła po leżące niedaleko trampki i zaczęła je zakładać.
- Wieczorny spacer? - zapytała retorycznie. Chciała być po prostu miła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:13, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Blaise zmierzyła Ann wzrokiem. Nie była brzydka, nie można jej było niczego zarzucić.
Zauważając, jak dziewczyna zakłada trampki, Blaise również zrobiło się chłodno. Miała przecież na nogach letnie sandałki na obcasach, co było równoznaczne z gołymi stopami.
- Tak, ja ciebie też - uśmiechnęła się mimowolnie i przechyliła lekko głowę. - Wieczorny spacer - powtórzyła kiwając głową. - Musiałam gdzieś pójść, oderwać się od tej całej szkoły... sama rozumiesz. A ty co tu robisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:18, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Spojrzała w górę na dziewczynę.
- Nic konkretnego - mówiła lekko zdziwiona zachowaniem Ślizgonki. Chyba była uprzedzona. - Mam dosyć rozwrzeszczanych pierwszoroczniaków pałętających się pod nogami w Pokoju Wspólnym - mówiła lekko poirytowana przypominając sobie te... dzieci. Jeżeli w ogóle można im nadać owe określenie. Podniosła się do pozycji stojącej.
- Wracasz do zamku? - zapytała, bynajmniej nie proponując jej wspólnego powrotu, miała w zamiarze przejść się jeszcze po błoniach. Naprawdę nie śpieszno jej było do zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:23, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Całkowicie to rozumiem - westchnęła ciężko. - Pierwszaki są do dupy, no może nie wszystkie, bo niektórzy są naprawdę fajni - uśmiechnęła się do siebie. Miała na myśli oczywiście Nathaniela, z innymi gówniarzami się nie zadawała.
- Czy wracam do zamku? Nie... wolałabym tu jeszcze zostać - stwierdziła i zagryzła lekko usta. - Chyba, że chcesz być sama?
Dziwne. Od kiedy była taka uprzejma? Sama nie wiedziała co się z nią dzieje, jednak nie próbowała na siłę kłócić się z Ann.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:31, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Cóż - zaczęła nie bardzo wiedząc co ma odpowiedzieć. - Nie znam żadnych pierwszorocznych, ale są upierdliwi do tego stopnia, że wykurzyli mnie nawet z własnego dormitorium. Ich piskliwe głosiki słychać w całym zamku - psioczyła.
Spojrzała tęsknie na błonie. Zmierzwiła włosy po czym udzieliła kolejnej odpowiedzi.
- Ja również tu zostaje i myślę, że twoja obecność nie będzie mi przeszkadzać. Slitherin, prawda? - zapytała znając oczywiście odpowiedź.
Jednak należało być uprzejmym, nieprawdaż? Każdy Ślizgon lubił się chwalić swoimi atutami, a przynależność do domu Salazara na pewno takim była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:40, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Roześmiała się słysząc jak mówi o pierwszorocznych.
- Masz rację, są totalnie upierdliwi - przewróciła oczami. - Ale żeby wywalić cię z własnego dormitorium? Nieźle.. Nie dałabym im żyć.
Zaciągnęła się papierosem.
Skinęła głową.
- A co wyglądam na zmanierowaną, zimną, złośliwą i nie chce mi się dalej wyliczać bo wiesz o co chodzi? - spytała uśmiechając się pod nosem. - A ty z jakiego domu jesteś? - uniosła brwi szczerze zainteresowana.
Wyjęła czerwoną szminkę z torebki i przejechała nią po wydatnych ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:47, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Tak - odpowiedziała unosząc lekko kącik ust ku górze. - Nie potrafisz ukryć swojej prawdziwiej osobowości. Po za tym Blaise, po co ci to? Ja bym nie siliła się na bycie uprzejmą. Jestem z Ravenclaw i uwierz, wiem co mówię - lubiła być szczera. Fałszywy człowiek to nie taki, który jest wulgarny i niempiły w obyciu, ale ten, który próbuje być na siłę kimś innym. Wolała nawet wysłuchiwać jej uszczypliwych uwag niż zanudzania pustymi słówkami. Ruszyła wzdłuż błoni zerkając na dziewczynę.
- Idziesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:52, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Wolisz żebym była złośliwa bo taka jest moja natura? - uniosła brwi i spojrzałała na swoje krwistoczerwone paznokcie.
Podeszła do Ann i ruszyła wraz z nią wzdłuż błoni.
- Nie wiem - wzruszyła ramionami. - Po prostu staram się być miła. Wiesz, trzeba robić dobre pierwsze wrażenie. Przynajmniej tak mówią.
Zaśmiała się perliście odgarniając w tył długie blond włosy.
- Jasne, że idę - wyrzuciła spalonego papierosa i wyjęła następnego. - Chcesz fajkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 1:08, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Pokręciła przecząco głową. Nie chciała palić.
- Każdy bywa miły - mówiła spoglądając w dół na swoje trampki. - Albo uszczypliwy. Nawet ja bywam złośliwa, co równoważy się z cudem - dodała po krótkim namyśle. - Z tego co wiem niewiele osób wyraża się o tobie dobrze - uśmiechnęła się do niej. - Kierują mną stereotypy i zły humor - stwierdziła analizując swoją wypowiedz.
Coś ją dzisiaj ugryzło. Czyżby pierwszoroczniaki aż tak na nią działały? Nie, na pewno to nie to. A może ta czarownica od transmutacji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 1:16, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Obgadują mnie, twierdzą, że jestem taka i taka, a lgną do mnie jak muchy - wzruszyła ramionami. - Tak bywa. Kiedyś dokonałam wyboru, że wolę być popularna i podziwiana, niż mieć przyjaciół. Teraz może trochę żałuję, ale takie jest życie. Popełnia się błędy - popatrzyła w bok i wypuściła z ust dym.
Co jej się wzięło na wyznania? Przecież nawet nie znała tej Ann, jednak chciało jej się mówić. Może to ostatnie zdarzenia sprawiły, iż tak otworzyła się na ludzi.
- Nie ma sprawy, możesz mówić o mnie co chcesz - zaśmiała się lekko. - Jeśli poprawi ci to humor to zbesztaj mnie czy coś - uśmiechnęła się pod nosem. - Niech chociaż jedna ma udany wieczór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 1:23, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Spojrzała na nią zaskoczona.
- Wiesz co, ja dzisiaj mam chyba jakiegoś cholernego pecha - mówiła szurając stopami od niechcenia. - Najpierw nachodzi mnie jakaś dziwna Gryfonka, a teraz Ślizgonka mówi mi, że mogę ją zbesztać jeżeli mi to pomoże. Paranoja - stwierdziła z uśmiechem na twarzy. Nachodził ją czarny humor. - Twoja popularność jest mi całkowicie obojętna. Nigdy nic szczególnego o tobie nie słyszałam. Po za tym... Nie wierze plotkom. Jeżeli chcesz mogę zaświadczyć, że bywasz miła. No, chyba, że popsuję ci to opinię - zaśmiała się rozbawiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 1:30, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Nawet nie próbuj mówić o mnie dobrych rzeczy - udała oburzoną. - Co ludzie pomyślą? - spytała scenicznym szeptem, po czym roześmiała się.
- Dziwna Gryfonka? Gryfoni zazwyczaj są dziwni - skrzywiła się. - Bywają tacy przesadnie mili, słodcy aż do wyrzygania.
Zaśmiała się.
- A ja mam cholerne szczęście, którego na pewno niedługo się pozbawię - wzruszyła ramionami. - Chcesz się zamienić? Pech bardziej do mnie pasuje - uśmiechnęła się szeroko.
- Nie widziałam cię tu wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 9:38, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Mili? - prychnęła zażenowana. - Może jeszcze pomocni?
Ann widocznie coś ugryzło, miała zły humor i nie zamierzała nic z tym robić. Dwie Gryfonki zdenerwowały ją do granic możliwości. Może gdyby nie one ten dzień nie potoczyłby się w taki sposób i nie musiałaby się wyżywać na nowych uczniach.
- Całkiem możliwe, że nigdy mnie nie widziałaś - mówiła z zainteresowaniem patrząc w stronę Zakazanego Lasu. Czyżby coś się tam działo? - Nie bywam w Hogwardzkich elitach. Nawet mnie do nich nie ciągnie.
Nie była typem imprezowiczki. Raczej statyczna i uprzejma dziewczyna odznaczająca się różnymi dziwactwami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|