Klasa Zaklęć

Uczeń Slytherinu

Destiny nic nie powiedziała, tylko sama rzuciła zaklęcie, którego się uczyli. Raz, drugi, trzeci. Nie wychodziło. Zirytowała się i spróbowała jeszcze raz i tym razem zaklęcie podziałało. Uśmiechnęła się pod nosem i odwróciła przodem do biurka nauczyciela.
- Opanowałam - mruknęła pod nosem, dumna z samej siebie.

Prefekt Hufflepuffu

- Wspaniale - mruknęła.
- Przepraszam, a jeśli nam się udało, to możemy iść? - spytała nauczyciela. Miała serdecznie dość tej lekcji i tej pary.

Prefekt Slytherinu

Zarumienił się lekko, marszcząc jednak zirytowany brwi. To bezczelne, żeby Oliver go uczył...

- Nie chcę... - szepnął cicho, nieco nerwowo rozglądając się, czy nikt na nich przypadkiem nie patrzy. To takie upokarzające... Oliver już zadał sobie trud, by znaleźć powód do wyśmiewania się. Teraz najwyraźniej dalej kontynuuje swój zamiar. Przysunął się nieco do ślizgona. Zapach perfum stał się jeszcze bardziej wyraźny. - Nie umiem tego...

Spojrzał na niego nieco panicznie, choć usilnie starał się wyglądać jak zwykle - opanowany i piękny.

Uśmiechnął się do uczniów, wzdychając.
- W porządku, przygotujcie to zaklęcie na następną lekcję. Osób, których nie było na lekcji proszę poinformować, by zgłosiły się do mnie. - odparł, opierając się ponownie o własne biurko, gdy już dotarł do niego. - Lekcja zakończona. - odparł, spoglądając na uczniów.

Uczeń Slytherinu

Rzuciła zaklęcie ostatni raz, od niechcenia. Udało się? Chyba Tak, ale nawet nie zwróciłą na to wiekszej uwagi. Na wieść, że może już iść ucieszyła się i schowała różdżkę.
- To pa Hay - powiedziała. - Do widzenia profesorze - dodała i wyszła z sali.

Uczeń Gryffindoru

Hayely spakowała się szybko, schowała różdżkę i wstała. Zasunęła za sobą krzesło, pożegnała się ze znanymi osobami, po czym opuściła salę lekcyjną. Nareszcie koniec, pomyślała.

Uczeń Slytherinu

Juliette odetchnęła z ulgą. Rozbolała ją głowa i marzyła o tym, by w końcu stąd wyjść. Złapała torbę i udała się w stronę drzwi.
- Do widzenia. - rzuciła na odchodnym i już jej nie było.

Uczeń Slytherinu

Hanna uśmiechnęła się.
- Do zobaczenia. - Rzuciła do chłopaka i skierowała się w stronę wyjścia. Była tak zmęczona, że kiedy wyszła od razu poszła w stronę lochów.

Uczeń Slytherinu

Spojrzał na Narciss'a, unosząc brew. Och, tego się nie spodziewał.
- W porządku, poćwiczymy. - odparł cicho, uśmiechając się lekko.
Nie był dla niego to powód do wyśmiewania się. Co prawda trochę się zdziwił, ale mógł pomóc Narciss'owi, w końcu Oliver był... małym kujonem. Mimo wszystko.
- Mogę ci z tym pomóc, jeśli chcesz. Tylko odzywaj się do mnie... - wyszeptał cicho, będąc zmęczony całą tą sytuacją.
Tym umyślnym unikaniem go przez blondyna. To go męczyło. Nie chciał mieć takiego kontaktu z blondynem. Już wolał, żeby ten go nienawidził, doprawdy.
Gdy usłyszał, że to koniec zajęć, podniósł się wolno, spoglądając na Narciss'a. Nachylił się nad nim, szepcząc mu do ucha.
- Przemyśl to. - wymamrotał, muskając lekko jego policzek wargami, wychodząc z sali, wcześniej żegnając się z nauczycielem.

Prefekt Hufflepuffu

Rose, na słowa nauczyciela, szybko schowała różdżkę i wróciła do swojego stolika. Schowała rzeczy do torby i obrzuciła wszystkich ostatnim spojrzeniem. Parę osób jeszcze ćwiczyło, ale ona już tego nie widziała. Wyszła.

Uczeń Ravenclawu

- To cześć - powiedział do Hanny i uśmiechnął się podchodząc do swojej ławki. Zaklęcie mogło być niebezpieczne, jednak mu się ono spodobało. Spakował się szybko i wyszedł z klasy .

Prefekt Slytherinu

Spojrzał za Oliverem, nieświadom, że jest jeszcze bardziej zarumieniony, niż przed chwilą. Nawet nie zdążył się odsunąć, chroniąc policzek przed pocałunkiem. A zamierzał!
- ... pa... - mruknął, po chwili patrząc na nauczyciela. Koniec lekcji? Niech dzięki będą SLytherinowi! Szybko się spakował. I równie szybko wybiegł z lekcji, chcąc jak najszybciej znaleźć się w dormitorium.

Uczeń Slytherinu

Weszła powoli do sali z nadzieją, że nikt jej nie zauważy. Ale o dziwo w sali nikogo nie było nawet nauczyciela. Spojrzała na zegarek. Było dobrze dwadzieścia po. Czyżby odwołano zajęcia?

Siedział w sali przy biurku, przeglądając jakieś papierzyska. Myślał nad tym, czego dzisiaj ma nauczyć tę młodzież. Och, chyba zbyt dziwnie to brzmiało.. Zamruczał coś pod nosem, przeglądając ogromne tomisko.
Co go pokusiło o to, by zgłosić się na to stanowisko?

Prefekt Hufflepuffu

Weszła do klasy. Miała nadzieję, że dzisiejsza lekcja się odbędzie, a nie tak jak ostatnio, wszystko po odwoływane.
Nie była sama. Nauczyciel już siedział w klasie, przy swoim biurku.
- Dobry wieczór - mruknęła i zajęła swoje miejsce.