Klasa Zaklęć

Uczeń Gryffindoru

- Dziwny jakiś. - Hayley zniżyła głos do szeptu, bojąc się, ze usłyszy. - Oby dobrze uczył - dodała.
Spróbowała rzucić zaklęcie jeszcze raz i tym razem się udało.

Prefekt Hufflepuffu

Podniosła do góry brew. A ta czego taka naburmuszona Spróbowała. Nie udało jej się. Nawet różdżka na końcu nie zaświeciła, ani nic. Pokiwała głowa. Przecież powtarzała ten ruch razie z nauczycielem, a tu nic jej nie wychodzi? Nie była przyzwyczajona do poddawania się, ale nie miała innego wyjścia. Jeszcze po tym będą się pojedynkować na OPCM.
- Nie dam rady. Sama spróbuj - zaproponowała.

Uczeń Slytherinu

- Priori Incantatem - Mruknęła, kierując swoją różdżkę na tą w dłoni chłopaka, jednocześnie wykonała obrót nadgarstkiem. Nic się nie stało.
Westchnęła cicho.
- Nic z tego, zaklęcie powinnam mieć już opanowane, ale nigdy nie sądziłam że mi się przyda. - Mruknęła, chociaż zupełnie niepotrzebnie.

Spojrzał na uczniów, którzy usiłowali rzucać zaklęcie, ale nie wszystkim wychodziło. Cóż, za chwilę pewnie do dziewcząt podejdzie, by pomóc, aczkolwiek najpierw załatwi sprawę blondyna.
Uniósł brew, patrząc na niego pytająco. Nie rozumiał dlaczego mieliby się zamienić parami, ale cóż, każdy już ją miał, a ci których nie było nie liczyli się obecnie, nie mógł decydować bez nich, mimo wszystko.
- Niestety, nie ma takiej możliwości, panie Aładin. Oliver jest dobrym uczniem, z tego co wiem, więc sobie poradzicie. - uśmiechnął się do chłopaka, idąc w kierunku Gryfonki i Ślizgonki.
- Nie idzie wam, dziewczęta? - odparł nieco za wesoło, uśmiechając się do nich.
Podszedł bliżej Hayley, łapiąc ją delikatnie za nadgarstek i pomagając wykonać ruch.
- O w ten sposób. Powiedz zaklęcie. - uśmiechnął się lekko.

Uczeń Ravenclawu

Przez krótką chwilę zastanawiał się czemu zaklęcie nie zadziałało, po chwili powtórzył.
- Priori Incantatem - zawołał i tym razem się udało. Uśmiechnął się szeroko do ślizgonki.
- Próbuj dalej - powiedział.

Uczeń Slytherinu

Destiny spróbowała rzucić zaklęcie, ale nie zdziwiła się, gdy jej nie wyszło. Skrzywiła się i natychmiast spróbowała znowu, i jeszcze raz, i jeszcze raz, ale nie przynosiło to żadnych efektów.

Uczeń Slytherinu

Juliette skupiła się jeszcze bardziej. Całkowicie wyłączyła się myślami, była w zupełnie innym miejscu. Tylko ona i różdżka. Wyciągnęła przed siebie rękę, mocno trzymając różdżkę.
- Priori Incantatem! - zawołała głośno. Różdżka zaczęła silnie drżeć. Całą siłą woli starała się ją utrzymać w ręce. Nagle zaczęły się wyłaniać różnokolorowe iskry, zaklęcia, które ostatnio zostały rzucone z tej różdżki.
Brunetka wpatrywała się w iskry z zaciekawieniem. Mocno naparła na różdżkę i uniosła ją wyżej. Towarzyszył temu cichy świst.

Prefekt Slytherinu

- Ale...! - spojrzał za nauczycielem, który jednak zdążył się odwrócić i odejść. Spojrzał na Olivera. Z trudem próbował powstrzymać złość. I na Olivera i na nauczyciela. Wiedział, że zapisanie się na zaklęcia będzie jedną z największych życiowych porażek. Dlatego tak bardzo nie chciał...

- Nie chce tego robić - mruknął w końcu cicho do Olivera. Nie miał zamiaru pokazywać na oczach wszystkich, że prawie nic nie wie.

Uczeń Slytherinu

Spojrzała na Hay. Moze ona coś powie, aby sobie poszedł? Jakoś nie chciała, aby patrzył jak ćwiczy.
- Tak troszeczkę - odezwała się.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnęła się do niego i ponownie machnęła różdżka.
- Priori Incantatem. - Powtórzyła głośniej, a z różdżki bruneta wyłoniła się struga światła. No tak, lumos. Uśmiechnęli się szeroko.
- Udało się. - Powiedziała zadowolona z siebie.

Uczeń Slytherinu

Spojrzał na Narciss'a, unosząc lekko brew. Nie wiedział, że on nie chce tego robić z powodu swoich braków, wydawało mu się, że to z jego powodu, dlatego ciężko usiadł obok niego i spojrzał na niego smutnymi, zmęczonymi, zielonymi oczyma. Nie powiedział nic, tylko chwycił jego nadgarstek bardzo delikatnie i wykonał nim ruch, który towarzyszył przy owym zaklęciu.
- Priori Incantatem, powiedz. - odparł cicho, wciąż trzymając ciepłą dłoń na jego nadgarstku.

Uczeń Gryffindoru

- Priori Incantatem - mruknęła Gryfonka. Skrzywiła się lekko. Nie wolała sama z siebie opanować zaklęcie, ale nie odezwała się.
Kiedy ta lekcja się skończy?, pomyślała.
Zaklęcie, które rzuciła podziałało. Uśmiechnęła się z triumfem.

Uczeń Ravenclawu

- No właśnie, czyli masz już opanowane - powiedział szczerząc zęby. Uśmiechnął się widząc nauczyciela pomagającemu Hayley, spojrzał na nią i zauważył jej minę. Widział, że Juliette też się powodziło w rzucaniu tego zaklęcia.

Prefekt Hufflepuffu

Czy jeżeli jej się uda, to ta lekcja się skończy? Gorączkowo starała się skupić, ale zamiast tego stawała się zła. Może i to jej pomogło, bo jakimś cudem zaklęcie podziała. Spojrzała na minę ślizgonki.
- Jakie to zaklęcie? - zapytała.

Uczeń Slytherinu

- Mam nadzieję. - Uśmiechnęła się. - Ale nadal uważam, że lepiej nie używać tego zaklęcia. Może być niebezpieczne. - Spojrzała na chłopaka, po czym rozejrzała się po klasie. Większość już opanowała zaklęcia, reszta nadal się z nim męczyła.