Klasa Wróżbiarstwa

Uczeń Slytherinu

Zmierzyła dziewczynę wzrokiem, po czym spojrzała na siebie. Wyglądała jakoś dziwnie? Była brudna? Ah nie. To zapewne jej włosy. Machnęła dłonią i wyciągnęła nogi przed siebie.

Nauczyciel

Harriet spojrzała na trójkę uczniów siedzących w sali. Była zirytowana tym, że przychodzili w kratkę, ale... co zrobić.
- Dzień dobry- powiedziała energicznie wstając z miejsca- Vivien i Javier, piszecie dziś sprawdzian. Usiądźcie tu i tu- mówiąc to wskazała im mniej więcej środek sali. Mieli być oddaleni od siebie, ale w zasięgu jej wzroku.
- Zaś nową koleżankę, która mam nadzieję zaraz mi się przedstawi zapraszam tu- mówiąc to pokazała jej najbliższy stolik, przed uczniami mającymi pisać.

Uczeń Slytherinu

Uchwyciła ramię torby i pociągnęła ją za sobą. Chwile stała przy nauczycielce, po czym zajęła przez nią wskazane miejsce. Miała się przedstawić? Niech będzie nic trudnego.

Uczeń Slytherinu

Wiedział, że o czymś zapomniał! Westchnął podnosząc się z pufy, nie miał dzisiaj siły pokazać swojego niezadowolenia faktem, że musi zmieniać miejsce. Podszedł do przodu i rzucił torbę, po chwili siedział oparty łokciami o stolik.
Spojrzał w między czasie przelotnie na Viv i rudowłosą, po czym zaczął bębnić palcami o blat stołu.

Nauczyciel

Harriet spojrzała na dziewczynę, która się nie przedstawiła.
- Jak się nazywasz?- zadała jej pytanie. Pokazała na gorącą wodę, filiżankę i herbatę stojącą na jej biurku.- Zrób sobie herbatę- dodała pokazując na stolik.
Sama podała dwójce uczniów dwa sprawdziany i dwie filiżanki.
- Są to fusy dwójki uczniów, których poprosiłam o oddanie mi swoich kubków. Macie dokładnie godzinę na zrobienie wszystkich zadań.

[zaraz wysyłam na pw]

Uczeń Slytherinu

- Heather Noodle - odpowiedziała posłusznie i spojrzała w stronę biurka. Zostawiła torbę na miejscu, a sama podeszła do filiżanki. Tak jak kazała jej nauczycielka zaparzyła sobie herbaty.

Uczeń Slytherinu

Coraz głośniej stukał o ten nieszczęsny blat stołu, nie próbował sobie nawet przypomnieć o tym co wyczytał z notatek Viv. Jak coś pamięta, przypomni mu się w odpowiednim momencie jak nie, trudno.
Sięgnął po filiżankę i spojrzał w nią szukając czegoś interesującego, westchnął i spojrzał na kartkę z pytaniami. Wyciągnął z torby pióro czytając wolno pytania.

Uczeń Ravenclawu

Vivien usiadła na swoim miejscu. Sprawdzian miał zaledwie trzy pytania, ale potrzebowała dużo czasu, aby powymyślać odpowiednie rzeczy do wszystkiego. Westchnęła widząc pytania, które dała jej Harriet. Spojrzała na filiżankę, którą dostała i ponownie westchnęła. Spojrzała bezradnie na Harriet, Javiera, a nawet na rudowłosą Heather, po czym wyjęła z torby czerwone pióro i kałamarz, zabierając się do pracy.

Nauczyciel

Harriet zapisała sobie imię i nazwisko dziewczyny na jednej z kartek na swoim biurku. Zajrzała do jej filiżanki, upewniając się, że nia ma w niej nic podobnego do tego, co dała uczniom, którzy pisali sprawdzian. Kiwnęła głową, stwierdzając, że raczej nie jest to podobne do niczego co mieli piszący. Usiadła przy stoliku Heather. Spojrzała na nią.
- Noodle, jak wypijesz, ręką mającą moc obróć filiżankę trzy razy w lewą stronę.

Uczeń Slytherinu

Skinęła głową i podsunęła filiżankę pod nos. Wypiła duszkiem jej zawartość, po czym odstawiła ją na blat. Tak jak kazała nauczycielka obróciła ją trzy razy w lewą stronę. - Tak? -spojrzała dla upewnienia na nauczycielkę.

Uczeń Slytherinu

Siedział pochylony nad pergaminem, zupełnie nie wiedział co ma napisać.
Westchnął i spojrzał na Viv, po czym wrócił wzrokiem do swojej pustej kartki.
Wygładził ją i podpisał się na górze.
Dobry początek…

Nauczyciel

Harriet kiwnęła głową uśmiechając się do dziewczyny.
- A teraz spójrz w fusy zanajdujące się w filiżance. Wysil wyobraźnię i powiedz co Ci przypomina kształt, który utworzyły fusy?
Spojrzała na kolor włosów dziewczyny, ktory był bardzo podobny do jej teraz. Kiedy była młodsza, można nawet był taki sam.

Uczeń Slytherinu

Spoglądała to raz na nią to do filiżanki. Fusy? Włożyła prawie nos do filiżanki, po czym stwierdziła, że fusy to fusy. Spojrzała ponownie, a po chwili odsunęła od siebie naczynie. - Niech pani wybaczy, ale fusy to fusy - jęknęła.

Nauczyciel

Harriet westchnęła smutno. Rzadko zdarzały jej się tak oporne przypadki. Po kazała jej z powrotem filiżankę.
- Ale to nie jest wielka kupka fusów. Zobacz one nie są wszędzie. Są głównie w wewnętrznej części. Wcale nie wyglądają jak bezkształtna masa. Przyjrzyj się.
Harriet podłożyła jej kubek pod nos. I zerknęła na nią a potem na fusy. Jej zdaniem wróżba była prosta, powiedziałaby, że to dzwon.

Uczeń Slytherinu

- Bo ja wiem - spojrzała ponownie do filiżanki. Niby fusy przybrały jakiś kształt, ale nie było to nic szczególnego. Trochę podobne do jej amuletu. Sięgnęła dłonią pod bluzkę i wyjęła amulet, aby dokładnie porównać ich kształty.