Dziedziniec

Prefekt Naczelny

Po środku szkoły znajduje się sporych rozmiarów dziedziniec z równo przystrzyżoną trawą. Z każdej strony otaczają go mury zamku. Na samym środku stoi natomiast duża fontanna, zawsze zbierająca wokół siebie chcących odpocząć po lekcjach, uczniów.

Lena wyszła na dziedziniec. Widoki były naprawdę wspaniałe. Usiadła na marmurowej, chłodnej balustradzie i okryła się szczelniej płaszczem. Pozwoliła, by jej włosy wykonywały szalony taniec na wietrze. Wbiła skupiony wzrok przed siebie...

Uczeń Slytherinu

Usiadła obok nieznajomej brunetki, widząc że podziwia uśmiechnęła się.
- Pięknie tu, prawda? - uśmiechnęła się widząc jej zaskoczoną minę. Widocznie była nieświadoma, że ktoś siedzi obok niej.
- Hanna - podała jej rękę.

Dziewczyna faktycznie była zaskoczona. Nie spodziewała się, że mogła się zamyślić na tyle, by nie zauważyć czyjeś obecności.
-Tak, naprawdę pięknie.- przytaknęła z uśmiechem.
-Lena.- uścisnęła jej rękę.

Uczeń Slytherinu

- Nowa krukonka - powiedziała w sumie bardziej do siebie niż do Leny. Westchnęła cicho.
- Gdzie się wcześniej uczyłaś? - zapytała Hanna, zawsze ciekawiły ją inne szkoły.

-Dużo jest Krukonek, że tak mówisz?- zaciekawiła się. -Byłam w Beauxbatons.- dodała, gdy usłyszała pytanie. -Ciekawa szkoła, ale tam zawsze wszystko musi być idealne.- westchnęła.

Uczeń Slytherinu

- Właściwie to nie. Tutaj w Hogwarcie nowi uczniowie zawsze wzbudzają duże zainteresowanie. - uśmiechnęła się.
- Jak tam jest? - zapytała, ciekawa odpowiedzi.

-Ja nie jestem zbytnio interesującą osobą.- odparła, po chwili milczenia. -No cóż, bycie "nową" daje mi chwilowy prestiż.- powiedziała z uśmiechem.
-To jest żeńska szkoła, więc nie obeszło się bez rywalizacji. Na dłuższą metę to naprawdę męczące.- skierowała wzrok na dziewczynę.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnęła się.
- Każdy jest interesujący na swój sposób - powiedziała po chwili. Spojrzała na Lenę, zachwyciła się jej pięknym kolorem włosów.
- Tutaj też rywalizują - westchnęła cicho. - Na każdym kroku, ktoś musi udowadniać, że jest lepszy niż reszta uczniów.

Westchnęła.
-To chyba nieuniknione. Tylko zależy czy to zdrowa rywalizacja, czy przekracza granice.- uśmiechnęła się do Hanny. -Chociaż, jak się nie ma ochoty walczyć o bycie liderem, to się tego po prostu nie robi. Chyba jedyny sposób.- dodała.

Uczeń Slytherinu

- Możliwe. - uśmiechnęła się. - Osobiście nie uśmiechają mi się pojedynki z innymi. Zresztą nie znam odpowiednich zaklęć. - uśmiechnęła się.
- W starej szkole uczyli cię czarnej magi?

-Uczyli to za dużo powiedziane. Na lekcjach była tylko mała wzmianka o czarnej magii. Głównym źródłem informacji na ten temat były książki.- przyznała obserwując fontannę.
-A tutaj, jak to wygląda?- spytała uśmiechając się.

Uczeń Slytherinu

- Czarnej magi, niestety tutaj nie nauczają - westchnęła zawiedziona. - Więc wiedzę o niej, muszę czerpać z książek. Chociaż i o nie w Hogwarcie trudno, te najlepsze znajdują się w dziale zakazanym. - jej wzrok padł na piękne niebo, o dziwo było nie zachmurzone, a jego kolor był przepiękny.

Również skierowała swój wzrok w stronę nieba.
-Aż trudno uwierzyć, że niebo może być tak piękne w sam środek jesieni.- pokiwała głową z niedowierzaniem.

Uczeń Slytherinu

- Tak, ale tutaj wszystko jest magiczne. - uśmiechnęła się cicho, zawsze kiedy mówiła o Hogwarcie wyrażała się o nim jak o miejscu wyjątkowym.Nic dziwnego, był dla niej domem.
- Zobaczysz, że jeszcze kilka dni i pokochasz Hogwart - powiedziała. - Na początku pierwszej klasy, chciałam stąd uciec, wrócić do domu. Ale teraz zostałabym tu na zawsze.