Most

Uczeń Slytherinu

- Próbowałam się upodobnić do ciebie i chyba mi się udało. Trafnie opisałaś siebie - puściła jej oczko, uśmiechając się przy tym ironicznie. - Czyli nadaję się na aktorkę, nie uważasz?

Uczeń Slytherinu

- Jestem niepowtarzalna, przykro mi. - uśmiechnęła się uroczo.
- Tak, nadajesz się na aktorkę. Nie masz osobowości, więc z łatwością przejmiesz czyjąś. - dodała pouczającym tonem.

Uczeń Slytherinu

- Racja... Nigdy o tym nie pomyślałam. Skoro jednak tak uważasz... Chyba się z tobą zgodzą, królowo Juliette - pokłoniła się do ziemi.
Odsunęła się od balustrady i zaczęła chodziś w tę i z powrotem po moście.

Uczeń Slytherinu

- W końcu poprawna odpowiedź. - skinęła głową. - Nie kręć się tak. Jesteś nadpobudliwa? - spytała, głosem pozbawionym uczuć.
Zaczynało jej się trochę nudzić.

Uczeń Slytherinu

- Taka moja natura - wywróciła oczami. - A królowa zabroni? - zapytała. - Moze cukierka przynieść, aby się królowa czymś zajęła? - zapytała z ironią. Chyba juliette kończyły się pomysły na rozmowę.

Uczeń Slytherinu

- Tak, jak możesz to przynieś całą paczkę cukierków. - uśmiechnęła się ironicznie, lekko stukając palcem o balustradę.
- No dalej, królowa nie może czekać.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnęła się słodko i wyciągnęła różdżkę. Przywoła pierwsze lepsze cukierki, najwyzej ukradnie je jakiemuś pierworoczniakowi, ale królowa będzie miała.
- Accio cukierki - zawołała, machając różdżką.
Czekała chwilę, aż dojrzała lecące cukierki. 'Niestety' nie zdążyła ich złapać i cała torebka, wrac z cukierkami, uderzyła w twarz Juliette.
- Oj, wybacz królowo.

Uczeń Slytherinu

- Jak możesz! - prychnęła. - Chyba znajdę inną służbę. - powiedziała, rzucając cukierki bezceremonialnie na ziemię.
- Ups, upuściłam. Podnieś.

Uczeń Slytherinu

Stanęła dumnie wyprostowana i kopnęła cukierka do wody.
- Nie umiem pływać - zaparła się. - Niestety, ale teraz to ty musisz sobie sama wyciągnąć - powiedziała rozbawiona.

Uczeń Slytherinu

- W takim razie chcę nową paczkę cukierków. - zadarła głowę do góry.
- Co to za służba, okropna! - zacmokała z niezadowoleniem. - Spodziewałam się wyższego poziomu.

Uczeń Slytherinu

Wywróciła oczami.
- Zmiana ról - powiedziała, unosząc wysoko głowę. - Sama sobie przynieś cukierki. Księżna Amore nie ma zamiaru nikomu usługiwać.

Uczeń Gryffindoru

Wolnym kroczkiem Moniq podążyła w stronę mostu, by nacieszyć się chwilą samotności. Humor jej dziś dopisywał. O dziwo nikomu nie podpadła ani niczego nie popsuła, a często się jej to zdarzało. Patrząc na wodę z uśmiechem na twarzy odpłynęła w marzeniach.

Uczeń Hufflepuffu

Megan stała teraz na Wiszącym Moście zadawalając się wspaniałym widokiem i wdychając świeże powietrze. Megan poczuła rumianek, którego zapach unosił się w powietrzu. Był taki łagodny i przepiękny. Nie opodal niej stała jakaś dziewczyna, puchonka przyglądnęła się jej, po czym rozpoznała znajomą twarz. Podchodząc do gryfonki uśmiechnęła się szeroko.
- Witaj Moniq - Meg przystanęła i spojrzała na jezioro, które mieniło się w słońcu.

Uczeń Gryffindoru

-Hey- odpowiedziała uradowanym głosem. - Nie spodziewałam się towarzystwa, dawno tu nikt nie zaglądał. - dodała niepewnie. - Jak wrażenia po ostatniej wpadce w lesie ? - Zapytała chichocząc. Moniq obawiała się trochę co wymyśli Sebastian na odpracowanie szlabanu.

Uczeń Hufflepuffu

Megan zaśmiała się.
- Wiesz przez całą noc zasnąć nie umiałam. Hmn..ale jakoś to zniosę- rzekła żartobliwie.
- No, ale ja się jednak obawiam tego co Sebastian wymyśli. Jednak trochę przeskrobałyśmy. Nigdy nie byłam w Zakazanym Lesie, a jak odważyłam się tam wejść...bamm...kłopoty.
Megan zamyśliła się.
- No ale Moniq zauważ w jakich warunkach się spotkałyśmy...same wrażenia - powiedziała Megan uśmiechając się szeroko. Puchonka jednka zastanawiała się skąd u niej bierze się ten optymizm, w takiej sytuacji.