Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Dziedziniec
|
|
Wysłany:
Nie 17:09, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No już lepiej – skończył turlanie i usiadł na śniegu po turecku. Zaczął wygładzać kulkę aby była do niej bardziej podobna.
- Dziewczynka, Eleonora! – upierał się przy swoim.
Chciał się zabrać za lepienie ostatniej kulki, ale lenistwo dało o sobie znać.
- Chcesz lepić czy iść po marchewkę, miotłę coś na głowę dla Eleonory? – spytał dając jej tym samym wybór. Zrobił małą kulkę i rzucił w dziewczynę, po chwili już kolejna leciała w jej kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 17:15, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Viv położyła swoją kulkę obok kulki Javiera. Pochyliła się widząc kulkę, którą rzucał Javier. Drugą udało mu się trafić w jej czapkę.
- Nie możemy po prostu przywołać rzeczy dla Richarda?- zapytała krzywiąc się. Rzuciła w niego dwoma śnieżkami w odpowiedzi, po czym położyła się zadowolona na śniegu. Uśmiechając się do chmurek lecących nad nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 17:18, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Chcesz popsuć całą zabawę – powiedział oskarżycielko, zaczął turlać trzecią kulę śnieżną. Vivien raczej się do tego nie paliła.
- I dla Eleonory – poprawił ją kolejny raz, widząc jak leży przerwał na chwilę turlanie. Nabrał śniegu w dłonie i stanął nad nią. Zrzucił go na jej twarz i jakby nigdy nic wrócił do lepienia kulki.
- Ale jak jesteś leniwa, możesz je ewentualnie przywołać – westchnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 17:35, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zdenerwowana podniosła się z ziemi.
- Oczywiście, że przywołam!- powiedziała Viv, wyjmując różdżkę z wewnętrznej kieszeni płaszczyka.
- Accio marchewka, Accio miotła, Accio czapka Javiera- wszystko po paru sekundach wyleciało z różnych miejsc i położyło się na śniegu. Kiedy chłopak mijał jakąś wyjątkowo dużą zaspę, dziewczyna skierowała na niego różdżkę.
- Flippendo - mruknęła. Wiedziała, że sama nie ma tyle siły, by go przewalić, a tak chłopak wylądował w dość miękkim śniegu.
- Teraz wyglądasz jak ta twoja Eleonora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 17:42, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Dlaczego moją czapkę? Mam tylko jedną! – zirytował się. Co prawda nigdy w niej nie chodził, bo tylko psuła jego misternie ułożone włosy… no ale to była jego czapka!
Już prawie kończył turlanie kiedy ‘coś’ pchnęło to w zapnę. Dużą zaspę, ale przynajmniej było mu miękko. Przymknął oczy, nie wykazując najmniejszego zamiaru wstania.
- W moich wyobrażeniach wyglądała nieco inaczej – zaśmiał się.
Podparł się dłonią chcąc stać z zaspy, jednak nie było to takie proste. Zapadł tylko się głębiej, zrobił obrażoną minę.
- No i co zrobiłaś? Pomóż mi chociaż stąd wyjść – wyciągnął w górę dłoń, patrząc na nią wyczekująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 17:55, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Viv położyła na sobie trzy kulki. Założyła bałwanowi czapkę Javiera, dała mu miotłę i wsadziła marchewkę w twarz. Poszperała w swojej kieszeni, po chwili wyjęła jakiś stary guzik i kasztan. Wsadziła mu je zamiast oczu. Popatrzyła zadowolona na swoje dzieło.
- Piękny Richard- stwierdziła zadowolona z siebie.- Tylko trochę mały... Ale co tam.
Podeszła do siedzącego w zaspie chłopaka i pociągnęła go za rękę. Jednak poślizgnęła się, głośno krzyknęła i sama wylądowała w zaspie, twarzą w śniegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:01, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Patrzył niecierpliwie jak kończy robić bałwana. Prychnął niezadowolony, popsuła mu zabawę. Sam chciał wbić marchewkę w odpowiednie miejsce.
- Nie tam – jęknął kiedy marchewka zastała już umiejscowiona. – Wiesz co, odejdź i zobacz jak krzywo ją wsadziłaś – mruknął. Wciąż trzymał wyciągniętą w górę rękę. Ścierpła mu ona, ale nie miał zamiary jej opuścić.
- No w końcu.
Chciał wyczekać odpowiedni moment aby pociągnąć ją mocno, żeby wpadła w śnieg jak on. Okazało się to zbędne, zakrył usta dłonią, nie chciał się śmiać zbyt głośno.
- Brawo! – zaklaskał w dłonie widząc jej popisowy upadek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:09, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien przeklinając pod nosem (o ile to było w miarę możliwe w śniegu) próbowała wykaraskać się z zaspy. Pomagając sobie leżącym obok Javierem i wszystkie co znalazło się w zasięgu jej ręki wstała, a raczej usiadła na śniegu, tuż obok kupy śniegu. Zaczęła się otrzepywać ze śniegu, a przynajmniej twarz.
- To wsadź ją inaczej- szczęknęła zębami dziewczyna, waląc chłopaka w nogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:17, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiał się głośniej widząc jej poczynania, śmiesznie wyglądała próbując wyjść z zaspy.
- No już nie denerwuj się – sam się jeszcze chwilę męczył zanim stanął na nogach.
- Przecież to nie moja wina, że wpadłaś w śnieg. – Wywrócił oczami i zaczął się otrzepywać ze śniegu.
- Auć! Za co to?! – poczuł jak uderza go w nogę.
- Będziesz masowała, kiedy pojawi się siniak – uprzedził.
Podszedł do bałwana i zaczął poprawiać mu czapkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:21, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Viv udało się przejrzeć na oczy. Poczołgała się pod bałwana. Była już cała mokra, wszystko jedno, czy będzie dalej siedzieć w śniegu czy nie. Usiadła po turecku obok Richarda i Javiera, po czym pogłaskała czule tego pierwszego.
- Mogłeś mnie złapać, czy coś- powiedziała- Och tak, jestem pierwszorzędną masażystką, więc z przyjemnością będę ci masowała łydkę.
- Tak jest źle- dodała widząc jak przekrzywia mu czapkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:29, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Och tak, bo wiedziałem, że akurat będziesz upadać. To czekałem na pomoc – przypomniał jej, bawiąc się teraz marchewką. Kilka razy zmieniał jej położenie.
- Nie znasz się, tak jest o wiele lepiej.
Spojrzał na guzik i kasztana i pokręcił zrezygnowany głową.
- Nie mógł mieć chociaż oczu takich samych? – spytał, siadając po drugiej stronie bałwana niż ona.
- A żebyś wiedziała, że się zgłoszę na masaż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:36, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Mogłeś się domyślać, że bywam... niezdarna- Vivien bawiła się swoimi wielkimi rękawiczkami, wyjmując i wkładając do nich dłonie.
-Nie pomyślałam o oczach, jeśli chcesz to szukaj czegoś takiego samego na oczy- machnęła ręką. Wokół nich widać było jedynie masy śniegu.
Zaśmiała się słysząc słowa Javiera.
- Będę czekać- spojrzała na jego włosy. Stwierdziła, że ledwie się wyróżniają w śniegu. Ponownie pogłaskała Richarda.
- Przystojny- powiedziała z przekonaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 18:42, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wywrócił oczami na jej słowa, przecież nie mógł przewidzieć, że akurat wtedy zechce jej się upadać. Położył się na śniegu i zaczął obserwować spadające z nieba płatki.
- No wiesz, nie musisz mi schlebiać na każdym kroku – stwierdził, wsuwając kaptur na głowę. Nie chciał zmarznąć bardziej niżby to było konieczne.
- Wymyśliłaś co to może być ten portret jakiś tam? Może po upadku nagle Cię olśniło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 19:30, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dziewczyna pokręciła głową.
- Staram się- powiedziała ironicznym tonem.
- Nie popsuje ci się fryzurka?- zapytała, pokazując na jego kaptur, uśmiechając się słodko.
- Nie, nie mam pojęcia jak go zrobić, ani nawet kto wie jak go zrobić...- Na ostatniej numerologii była zbyt zajęta wymyślaniem sposobów, że zrobić coś Destiny. Nawet nie pamiętała kto na nią chodzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 19:45, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Posłał jej gniewne spojrzenie siadając na śniegu.
- Przynajmniej dbam o siebie w przeciwieństwie… do niektórych.
Zaczął zgarniać w jedno miejsce śnieg, uklepał go lekko po czym ponownie się położył. Głowę miał teraz lekko uniesioną, tak mu było zdecydowanie wygodniej.
- Od razu lepiej – powiedział do siebie.
- Na pewno będziesz musiała coś liczyć. Okropność – skrzywił się lekko.
Przekręcił się tak, że leżał teraz na brzuchu, przyłożył policzek do zimnej ziemi i szybko go uniósł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|