Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Wielka Sala
|
|
Wysłany:
Sob 1:41, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien wyjęła papieros z ręki Alexa, sama się zaciągnęła, po czym zrzuciła go na podłogę i przydeptała obcasem.
- Nie Kochanie, nic już mi nie przeszkadza - powiedziała uśmiechając się- och tak faktycznie... Codziennie wspominam nasz słodki incydent, wprost żałuję to wszystko trwało tak krótko i oczywiście bardzo za tobą tęskniłam ostanio...
Vivien wyjęła z torby kartkę i założyła z powrotem okulary.
- Widzę, że ty też tęskniłeś, aż tak, że do mnie przyszedłeś. Czytałeś tą straszną wiadomość w gazecie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Sob 1:49, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnął się pod nosem. Można powiedzieć, że polubił te swoje jakże przesycone ironią i sarkazmem rozmowy z Vivien.
- Szczerze mówiąc liczyłem na drobną powtórkę - powiedział nachylając się nad nią. Papierosem się zbytnio nie przejął w sumie pochodząc do stołu spodziewał się tego. Myślał, że Vivien zabierze mu papierosa szybciej jednak zdążył się jeszcze zaciągnąć siedząc przy stole.
- Wiesz tylko teraz poproszę większą dawkę Twoich umiejętności a nie to co zaprezentowałaś wtedy - powiedział kpiąco patrząc jak zakłada okulary. Nie wiedział, że je nosi. No trudno teraz już będzie wiedział. Spojrzał na gazetę i zignorował jej pytanie, nie przyszedł tu po to aby rozmawiać z nią o Tajnym Klanie czy co to tam było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 1:56, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien uśmiechnęła się lekko. Wyjęła pióro i rozłożyła przed sobą list od rodziców. Zamoczyła końcówkę w kałamarzu i zaczęła pisać niedbale odpowiedź.
- Niestety dzisiaj chyba nie jest odpowiedni czas na powtórkę, jestem zbyt zestresowana tym klanem, o który cię pytałam, ale nie raczyłeś mi odpowiedzieć.
Przerwała pisanie i leciutko posmyrała piórem nosa Alexa, który znajdował się teraz blisko jej twarzy. Potem spokojnie wróciła do pisania.
- A poza tym jeśli wtedy ci się nie podobało, skąd wiesz, że teraz będzie lepiej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 2:02, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał jak zanurza pióro w kałamarzu. Bezczelnie patrzył jej przez ramię jednak oderwał wzrok od pergaminu i pióra i spojrzał na dziewczynę.
- Naprawdę jakiś tam Klan jest tak wielce interesujący? - spytał nalewając sobie kawy do kubka w końcu zapomniał wciąć swoją ze stołu Ślizgonów, a nie będzie się po nią wracać.
- Nie powiedziałem, że mi się nie podobało tylko, że powinnaś się bardziej postarać. A to jest różnica, Vivien - powiedział szepcząc jej do ucha. - Coś więcej niż krótki pocałunek przy innych. Pewnie przez to się niepotrzebnie zestresowałaś? - spytał z troską w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 2:09, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie jest interesujący, ale normalni ludzi rozmawiają właśnie o takich sprawach. Nalej mi też- dodała.
Zwinęła list który pisała, wsadziła do koperty i zaadresowała. Wtedy przypomniała sobie, że już odesłała sowę rodziców. Zdenerwowana swoją bezmyślnością zatkała kałamarz i wrzuciła wszystkie rzeczy do torby. List schowała do jednej z książek. Zdjęła okulary, położyła na stole i przetarła oczy.
- Zawsze się stresuje, kiedy przy mnie jesteś, więc to nie ma różnicy czy robimy to przy wszystkich czy nie. I skąd możesz wiedzieć czy się starałam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 2:17, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No właśnie, normalni. Czyli zwykli, przeciętni, nudni, nieinteresujący… - zaczął wymienić, kto interesuje się takimi sprawami. Przy okazji nalał jej kawy do kubka. Kącik jego ust delikatnie powędrował w górę.
- Czy zawsze czepiasz się tak słówek? – spytał biorąc łyk kawy, w sumie zapaliłby do niej. Ale doskonale wiedział jakby skończył jego papieros więc nawet się nie kłopotał z wyciąganiem paczki. – Powiem inaczej jestem przekonany, że nie było to 100% Twoich możliwości. Nie mylę się? – bardziej stwierdził niż spytał patrząc na Krukonkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 3:09, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
Zdmuchnęła włosy z twarzy. Przez to co zrobiła Viv, miała je teraz wszędzie. Zresztą, jak zawsze, więc właściwie bez większej różnicy.
- Nie powiedziałam, że głupio, tylko śmiesznie. Może nie jest to zupełnie inne, ale jednak.
- Myślę, że nie powinniśmy wyprzedzać faktów i wymyślać co to też będzie jeśli...- urwała. - I tak wszystko potoczy się tak jak ma, my możemy, jako uczniowie wpłynąć na to raczej w niewielkim stopniu - obserwowała Vivien i Alex.
- I przepraszam, że przerwałam wam tą ekscytującą rozmowę. Już sobie idę.
Jak powiedziała, tak zrobiła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 14:01, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 11:55, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Z rozbawieniem przysłuchiwałam się rozmowie Vivien i Alexa. Po chwili jednak mi się to znudziło.
- Ja także wam nie będę przeszkadzac. To cześc! - powiedziałam i wyszłąm z Wielkiej Sali
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:41, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Rosalind siedziała przez chwilę przy stole Ślizgonów wyraźnie zbita z tropu. W jednym momencie naszło się dużo osób, których nie znała, a już w kolejnym zniknęło.
- Hej, Viv. - mruknęła, chociaż Krukonka pewnie nawet jej nie usłyszała. Nalała sobie kawy do kubka i popijała ją powoli, zerkając do leżącej przed nią gazety. Co to za klan? Jeszcze o nim nie słyszałam... myślała, jednak szybko doszła do wniosku, że jest to bez sensu. Tak samo stwierdziła co do odpowiadania na pytania Alexa, bo był zbyt pochłonięty w rozmowę z Viv. Może kiedy indziej. pomyślała i otworzyła gazetę na innej stronie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosalind Wanderhood dnia Sob 13:54, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 15:45, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Brawo Alex, nie dość, że wystraszyłeś mi wszystkie znajome, to jeszcze nie pozwoliłeś mi bliżej poznać się z gryfonką- zauważyła Viv, kręcąc głową. Wzięła kubek kawy, którą nalał jej chłopak i upiła łyka.
- Czepiam się słówek?- Vivien nie mogła sobie przypomnieć tego momentu i zaczęła się zastanawiać, czy jej rozum czasem nie wychodzi na spacery, czy to Alex ma jakieś urojenia.
- Och, chyba inaczej postrzegamy normalność.- Viv uśmiechnęła się- To chyba nie ja potrafiłabym najlepiej ocenić swoje możliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 15:47, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wzięłam gazetę i w pośpiechu chwyciłam dwa jabłka. Szybkim krokiem wyszłam z Wielkiej Sali. W myślach mafia przelewała mi się z atakiem wilkołaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 15:58, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał jak dziewczyny odchodzą powoli od stołu.
- Ja je niby wystraszyłem? – spytał udając, że nie wie o co jej chodzi. – Przecież same poszły – stwierdził. – A z Gryfonką jeszcze zdążysz się zapoznać, a ja nie zawsze będę miał chwilę czasu dla Ciebie. – powiedział i uniósł kącik ust w uśmiechu.
- Może spostrzegamy inaczej normalność – stwierdził wzruszając ramionami.
- Skoro i tak wszystkie koleżanki Ci wystraszyłem i zostałaś tutaj sama.. ze mną. To może pójdziemy się przejść?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 16:06, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien zaśmiała się.
- To raczej ja nie zawsze będę miała czas dla ciebie, mój drogi.
Vivien wypiła do końca kawę, wstała i podniosła torbę, leżącą obok niej.
- Możemy iść, będę zaszczycona spacerem z tobą, ale mam ograniczony czas, więc nie wiem ile to potrwa.
Zawiesiła mu torbę na głowę.
- Mam nadzieję, że jesteś dżentelmenem Alex.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 16:13, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słysząc charakterystyczny dźwięk, nagłośniony przez akustyczność sali, Lind podniosła leniwie wzrok. Może przyszedł ktoś, kogo znała? Powiodła rozkojarzonym spojrzeniem po postaci Krukonki, dopijając kawę. Nie działo się nic ciekawego, była tym faktem zawiedziona, jednak starała się to ukryć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 16:14, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał jak zakłada mu torbę na głowę już miał otworzyć usta żeby zaprotestować ale ugryzł się w język.
- Też mi pytanie – obruszył się i wstał. Ruszyli w stronę wyjścia.
- Nawet pozwolę wybrać Ci miejsce – powiedział idąc o krok za nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|