Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Dziedziniec
|
|
Wysłany:
Śro 16:14, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley chodziła tak i prawdopodobnie wydeptałaby w ziemi okrągły rów, gdyby nie to, ze ktoś się do niej odezwał. Zatrzymała się i podniosła pusty wzrok. Zobaczyła dość wysokiego, czarnowłosego chłopaka o przyciągających uwagę, jasnobłękitnych oczach.
- Nie - odpowiedziała cicho, przygryzając wargę. - Albo i tak...
Wzruszyła ramionami, przechylając lekko głowę.
- Mogło być gorzej, ale lepiej też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Śro 16:22, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chłopak nie zrozumiał niczego z tego co powiedziała dziewczyna ale przyzwyczaił się do tego ze kobiety czasami trudno jest zrozumieć.
Mógł teraz lepiej się jej przyjrzeć i doszedł do wniosku że jest całkiem atrakcyjna.Sięgała mu zaledwie do ramienia, miała blond włosy i stalowoszare oczy.
-Aha -stwierdził wymownie;nic bardziej inteligentnego nie przychodziło mu do głowy -Tak w ogóle to jestem Ichabod,a Ty?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ichabod Crane dnia Śro 20:18, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 16:34, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dziewczyna pierwszy raz słyszała takie imię, ale nic nie powiedziała.
- Hayely - przedstawiła się, uśmiechając się smutno.
- Z jakiego jesteś domu? - zagadnęła. Zdawało jej się, że widziała go wcześniej na jakichś zajęciach. Być może byli na jednym roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:01, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chłopak pierwszy raz słyszał takie imię, ale nic nie powiedział.
- Gryffindor, piąty rok - powiedział markotnie mając przed oczami rodziców przewracających się w grobach na wieść o przydziale go do tego domu.
Skrzywił się na tę myśl.
"Dobrze że tego nie doczekali - to by ich zabiło"
- No cóż...Ty pewnie jesteś w innym w domu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:12, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie, jestem z Gryffindoru. - Hayley zauważyła, jak skrzywił się mówiąc o tym domu. Czyżby nie był zadowolony z wyboru Tiary? - I też z piątego roku. Cóż za zbieg okoliczności.
Hayley kopnęła kupkę śniegu, rozsypując go dookoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:17, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Hm..To skoro już się znamy, a nawet jesteśmy na tym samym roku - uśmiechnął się szelmowsko i uniósł delikatnie brwi - to, może mi powiesz dlaczego wyżywasz się na tej niewinnej zaspie śniegu?Jestem pewien że sobie na to nie zasłużyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:24, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayely uśmiechnęła się mimowolnie, chociaż jej oczy wciąż pozostały puste, bez wyrazu, po czym przeniosła wzrok ze śniegu na rozmówcę.
- Cóż - powiedziała. - To dość długa historia.
Nagle poczuła dziwną potrzebę, by komuś się zwierzyć, by wyrzucić z siebie wszystko. Przechyliła lekko głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:47, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Ja akurat mam zapas wolnego czasu - mówiąc to usiadł na pobliskim murku.
Spojrzał na dziewczynę, po czym przeniósł wzrok na miejsce koło siebie i poklepał je zachęcająco.
- Więc jeśli chcesz mogę udzielić Ci moich usług...jako psychoanalityk, czy jak tam to określają mugole? - wykrzywił twarz w grymasie zastanowienia - Zwykle biorę pięć galeonów za godzinę, ale dla ciebie zrobię wyjątek.- zażartował uśmiechając się przyjaźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:53, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley uśmiechnęła się. Ichabod poprawił jej nastrój swoimi żartami. Usiadła obok niego, wyjmując ręce z kieszeni i kładąc je na podołku.
- Cóż - powtórzyła. - W skrócie, pokłóciłam się z rodziną. Ale to coś... poważniejszego niż normalne kłótnie dzieci z rodzicami - dodała, z markotną miną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:58, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
"Cóż, ja nie miałem nigdy takich problemów" - uśmiechnął się niepewnie - "Będzie trudniej niż myślałem."
- To ma związek z tym listem? - spytał Ichabod zerkając na kieszeń z której wystawał oberwany rant koperty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:09, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayely wyjęła list z kieszeni i rozprostowała. Pokiwała powoli głową.
- Myślałam, że żartowali z tym wydziedziczeniem - mruknęła bardziej do siebie, niż do chłopaka. Obróciła kilka razy kopertę w palcach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:13, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Wydziedziczeniem?- zdziwił się chłopak - Jest aż tak źle?! Musiałaś im nieźle zaleźć za skórę... - chrząknął niepewnie, zastanawiając się co też by zrobił gdyby jego rodzice wpadliby na podobny pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:26, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Tak, o ni tak twierdzą - powiedziała, chowając list z powrotem do kieszeni. - W rzeczywistości po prostu zbuntowałam się, gdy chcieli układać za mnie moją przyszłość. Uznali to za brak szacunku. Po wakacjach w ogóle się do nich nie odzywałam, nawet nie byłam u nich na świętach. A jak już napisałam, to mi powiedzieli, ze zostałam wydziedziczona. Jestem jedynaczką, więc przepisali wszystko na mojego kuzyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:44, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chłopak pierwszy raz nie wiedział co mam powiedzieć.
Gdy szok już minął, zastanowił się co też doradzić Heyley.
- Trudno postawić mi się na twoim miejscu...-zaczął niepewnie dobierając słowa - sądzę jednak, że powinnaś spróbować się z nimi jakoś pogodzić.W każdej sytuacji istnieje jakiś kompromis-przynajmniej dla mnie.
- Wiem, że to brzmi jak "Ciocia Dobra Rada",ale wydaje mi się to najrozsądniejszym posunięciem.Ale nie chce ci nic narzucać...I tak to już zrobiłem - uśmiechnął się jakby przypominając sobie o tym fakcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:55, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley westchnęła.
- Próbowałam - powiedziała - to wysłali mi to. - Wskazała na kieszeń. Przymknęła oczy i westchnęła cicho.
- Skończmy ten temat - powiedziała. - Lubisz quiditch? - zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|