Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Hs /   ~   Miodowe Królestwo
Lucas Firearh
PostWysłany: Śro 20:35, 21 Kwi 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


Chłopak wbiegł szybko i zatrzymał się. Różnorodność słodyczy raziła go w oczy. Przechodził od półki do półki i oglądał smakołyki. Zatrzymał się przy fasolkach wszystkich smaków Bertiego Botta. Wziął jedno opakowanie, zapłacił i wybiegł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christine Davis
PostWysłany: Nie 23:54, 23 Maj 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Christine nawet nie mogła zareagować, bo już leciała za Nathanielem. Po drodze śmiała się złowieszczo niczym Bellatrix Lestrange, podczas pościgu w przeszłości. Biegli uliczkami Hogsmeade, w końcu docierając do miodowego królestwa. Christine dobrze wiedziała, że kelner ciągle ich goni, dlatego zaraz gdy weszli dosłownie rzuciła się na podłogę pod oknem, ciągnąc za sobą kuzyna. Leżeli tak przez jakąś chwilę, aż w końcu dziewczyna podniosła się i ukradkiem zerknęła przez okno, by wypatrzyć wysokiego mężczyznę. Ku jej zdziwieniu nikogo tam nie było, dlatego też wstała otrzepując się z nadmiaru kurzu, jednocześnie próbując pomóc Nathanowi się podnieść do pionu.
- Następnym razem napijmy się herbaty, a później uciekajmy - wybełkotała, próbując uspokoić oddech, który co jak co przyspieszył. Chodziła od stoiska do stoiska szukając czegoś w miodowym królestwie. Gdyby nie to, że w porę popatrzyła w okno zapewne już coś by ją trafiło.
- Padnij ! - krzyknęła rzucając się na chłopaka, by i on nie oberwał. Niestety ucierpiały szyby, bo zostały skutecznie roztrzaskane poprzez zaklęcie 'bombarda maxima', rzuconego przez rozjuszonego kelnera. Jej pierwszą reakcją był pociągnęcie swojego towarzysza wrażeń w stronę schowka na dole, gdzie były przechowywane zapasowe słodycze, w razie, gdyby ich zabrakło. Nie byłaby sobą, gdyby nie wzięła po drodze kociołkowych piegusków dla ich obojgu. W końcu trzeba korzystać z takich okazji !
- Właź - szepnęła niemal piszcząc, bo trochę się bała, że ich przyłapią. Wskazała Nathanielowi na skrzynię i kazała mu się dam schować. Póki co nie wiedziała co ze sobą zrobić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Nie 23:58, 23 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel Flynn
PostWysłany: Pon 16:36, 24 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rodowity Londyńczyk :))


W jego żyłach pulsowała adrenalina ,synchronicznie wobec podnieconego serca ,które pulsowało z szybkością działa szybkostrzelnego. Dostrzegł ,że dziewczyna niemal wrzuciła go do jakiejś skrzyni. Żachnął się - przecież w takim razie to ona nie będzie wiedziała gdzie się schować. Przyłożył palec do ust ,po czym rzucił się na podłogę ,podczołgając do jakichś drzwi. Popchnął ,lecz nie chciały ustąpić. Wyciągnął podniszczoną już różdżkę ,celując w zamek pod klamką.
- Alohomora - wyszeptał ciszej od wiatru. Drzwi pod wpływem starannie rzuconego zaklęcia ustąpiły i wpuściły do środka nastolatków. Pociągnął kuznkę za sobą ,słysząc jedynie swój głośny oddech. Wtem gdy wpadli do środka, dosłyszeli głuche kroki mężczyzny zduszone ścianą ze średnio stabilnego materiału.
- cholera... - mruknął przygryzając nerwowo wargę. Jego mózg pracował na pełnych obrotach.
Dostrzegł dygotającą klapę ,która wyglądała jakby przygniatało ją ,coś wyjątkowo ciężkiego. Wtem pomysł natychmiast zaświtał mu w głowie. Może trochę za banalny jak na jego dotychczasowe osiągnięcia ,ale lepszego mu brak ,a czasu coraz mniej. Rzucił się na klapę ,pewien ,że to jedyna deska ratunku. Pod tą klapą może czychać wszystko ,od trójgłowego psa ,po zabójczego bazyliszka. Nie zważając jednak na grożące im niebezpieczeństwa bezmyślnie uniósł klapę i wskoczył pierwszy bez wachania.
- wskakuj! - rzucił do kuzynki.
Uradowany takim obrotem sytuacji stanął na stabilnym gruncie.
- Lumos - wymamrotał wyciągając różdżkę z kieszeni ,a ona zapłonęła jaskrawym światłem ,które w stosunku do owych egipskich ciemności jaskini ,prezentowało się niczym słońce.
Poczuł przemożne pragnienie przepenetrawowania całego korytarza ,pewien ,że prowadzi on do czegoś bardzo niezwykłego.

/ wymyśliłem ,że ten korytarz to właśnie TEN ,z mapy huncwotów.
Co ty na to?
Przejdziemy przez korytarz nie tknięci Wink i wyjdziemy z tego posążku w Hogwarcie.
Mhmm...?
Pamiętasz? To było chyba... w trzeciej części.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nathaniel Flynn dnia Pon 16:55, 24 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christine Davis
PostWysłany: Pon 17:25, 24 Maj 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Jak dla niej wszystko działo się tak szybko, że praktycznie jak przedtem, nie miała czasu na to, żeby racjonalnie myśleć. Dopiero kiedy znaleźli się za drzwiami i pod klapą czuła, że może już sobie odpocząć. Chwyciła się za uda obiema rękoma, wydychając i wdychając powietrze raz po raz.
- Brawo, opanowałeś podstawowe zaklęcia... Pokaż różdżkę - mruknęła i bez zgody wytargała mu ją z ręki, ciągle idąc korytarzem przed siebie. Obejrzała ją sobie z bliska, zastanawiając się co ona też tam może mieć.
- Moja ma czternaście cali, drzewo różane i róg jednorożca - powiedziała, dumnie wypinając pierś do przodu. No, nie bardzo znała się na tych kawałkach "patyków" jak to nazywała, jednak zawsze interesowało ją wszystko co było na ten temat związane.
- A tak właściwie... Gdzie my idziemy ? - zapytała trochę zdezorientowana, bo w końcu szli już bardzo długi czas przez ciemny korytarz. Oddała kuzynowi różdżkę, po chwili wyciągnęła swoją, zrobiła delikatny i płynny ruch nadgarstkiem, a z jej wnętrza wypłynęło światło, które miało dalszy zasięg, niż te od Nathaniela. Żeby nie było, od razu na niego spojrzała z szerokim uśmiechem i wzruszyła ramionami jak gdyby nigdy nic. W końcu siedziała już w Hogwarcie sześć lat i zdążyła się tego i owego nauczyć. Większość wiedzy czerpała poza lekcjami od innych uczniów, którzy znali przydatne zaklęcia od swoich rodziców. Swoją drogą nie raz takie wyciągały Christine z opałów, za co była wdzięczna.

/ Ok, to zacznij na jakimś korytarzu jak możesz ^^
Nie jakimś, tylko trzecim. W opisie nawet wspomniałam o przejściu... jednak, żeby z niego skorzystać musicie znać zaklęcie. ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Pon 17:28, 24 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Tearl
PostWysłany: Sob 22:20, 29 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eton


Weszłam samotnie do Miodowego Królestwa. Przede mną piętrzyły się różne słodycze. Nie wiedziałam na co się zdecydować, w końcu, po krótkim namyśle wybrałam musy-świstusy. Już miałam podchodzić do kasy, gdy w ostatnim momencie uchwyciłam wzrokiem lodowe kulki umożliwiające lewitację. No cóż - były bez cukru - tego nie dało się ukryć - z pewnością sprawiały większą frajdę niż musy i na pewno są zimne, ale to chyba oczywiste. Wzięłam jedną [ nie miałam dużo forsy ] i podeszłam do kasy. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 5 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna  ~  Hs /

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03