Klasa Transmutacji

Uczeń Ravenclawu

Zeszła z ławki, wciąż patrząc na miejsce, gdzie został odłożony pająk. Stanęła prosto i spojrzał na nauczyciela.
- Więc...?

-Więc powiedz mi co to jest transmutacja złożona, jakie są jej rodzaje i krótko scharakteryzuj każdy z rodzajów. Odpowiesz a będziesz wolna. - powiedział szybko i zwrócił się do klasy.
-A wy otwieracie podrecznik i czytacie o dynamice transmutacji.

Uczeń Hufflepuffu

Adrian otworzył podręcznik i otworzył rozdział: "Dynamika Transmutacji".
-Blair ... Kocham cię - powiedział Adrian prawie szeptem, po czym zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Powrócił do podręcznika czekając i bojąc się co odpowie Blair.

Uczeń Gryffindoru

A to, co chciała powiedzieć Blair to "Co się gapisz?", bo to wyglądało, delikatnie mówiąc, żałośnie.
Otworzyła książkę i zaczęła czytać temat.
W tym momencie omal nie roześmiała się na całą szkołę. Co on obie myśli??? Tuż ona widzi go pierwszy raz, a ten z czymś takim wyskakuje.

Uczeń Slytherinu

Otworzyła niechętnie podręcznik. Co jakiś czas patrzyła w kierunku jakiegoś puchona i tej Blair. Chłopak zachowywał się co najmniej dziwnie. Miała zacząć czytać, ale nie wiedziała, czy czegoś nie ominęła przez dzisiejsze spóźnienie, więc zwróciła się do Bell.
- Czy zanim przyszłam, było coś na lekcji?
Nie oczekiwała odpowiedzi. Bell, jako że się nie lubiły, nie musiała wcale jej odpowiadać.

-Ale proszę nie rozmawiać - ogarnął wzrokiem klasę spoglądając to na dziewczynę i chłopaka, który raz po raz spoglądał na dziewczynę obok to na dziewczyny.
-Więc jak Vivien? Pamietasz coś?

Uczeń Hufflepuffu

Adrian zgłosił się, chcąc bardzo powiedzieć trzy zasady Dynamiki Transmutacji, licząc, że może zyska jakieś punkty dla domu. Oparł się o krzesło z nadal wyciągniętą ręką i zamknął podręcznik. Wyciągnął z torby pióro i przygotował do pisania.

Prefekt Naczelny

- Nie, dopiero co zaczęliśmy robić coś konkretnego - szepnęła do Adrei. Normalnie by ją zignorowała, ale przecież miały się zaprzyjaźnić, nie? A to, że ona się jej spytała było dobrym znakiem.
- Pożyczysz mi notatki z poprzedniej lekcji? - Wiadomo, może się zgodzi?

Uczeń Ravenclawu

- No tak... jest transmutacja złożona podrzędnie czyli to zamiana pewnej liczby obiektów w tą samą liczbę innych obiektów. Transmutacja złożona równorzędnie jest to... zamiana kilku różnych przedmiotów lub organizmów w inne różne przedmioty, albo organizmy no i... Transmutacja złożona nadrzędnie... zamiana kilku identycznych przedmiotów i organizmów w taką samą liczbę różnych przedmiotów albo organizmów
Wykręcała sobie palce. Nie była pewna czy to w ogóle było na lekcji!

Uczeń Gryffindoru

Powoli analizowała cały temat. Na wszelki wypadek obok książki leżało pióro.
Temat był całkiem ciekawy.
Ta Vivien odpowiadała na pytanie zadane przez nauczyciela, a dwie inne dziewczyny rozmawiały o tym, co było na lekcji. Wielka szkoda, że nie ma Emmy!

Uczeń Slytherinu

- To dobrze, znów bym miała zaległości - odetchnęła z nieskrywaną ulgą. Sama nie znała odpowiedzi na pytanie nauczyciela, więc zaczęła przeglądać notatki.
- Jasne, tylko zwróć do poniedziałku, muszę się z czegoś uczyć - odpowiedziała, podając jej kilka pergaminów, streszczając, o czym ostatnio mówili na lekcji.

Uczeń Hufflepuffu

Adrian nadal spoglądał na nauczyciela i co raz to wyżej podnosił rękę licząc, że w końcu profesor Wilson spyta go, ponieważ z tego co wynikało przeczytał ten temat ze zrozumieniem i na dodatek pierwszy z klasy.

-To wszystko? No dobrze.. Niech będzie Powyżej oczekiwań. Siadaj. - zauwazył chłopaka wymachującego ręką.
-Proszę przypomnieć sobie zaklęcie zamiany filiżanki w kociołek cynowy hmm.. kto pierwszy powie, ten zarobi punkty - zmienił taktyke - noi zaklęcie zamiany 9 kawałków sznurka w szparagi. - zwrócił sie teraz do chłopaka.
-Co chciałes Adrian?

Uczeń Hufflepuffu

Chciałem powiedzieć trzy zasady Dynamiki Transmutacji - powiedział Adrian. - Jeśli mógłbym odpowiedzieć mam powiedzieć od razu wszystkie trzy? Popatrzył na nauczyciela błagająco. Nauczyciel długo się zastanawiał nie wiadomo z jakiego powodu.

Uczeń Gryffindoru

Słysząc słowa profesora, chwilę się zastanowiła i podniosła rękę na znak, że zna te zaklęcia. Miała tylko nadzieję, że nauczyciel ją wybierze. Przecież Gryffindor miał tak mało punktów!
A ten Adrian czegoś chciał od nauczyciela.