Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   H / / /   ~   Klasa Transmutacji
Valentin Favreau
PostWysłany: Sob 15:10, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż


Wpatrywanie się w okno przerwało mu otworzenie przez kogoś drzwi. Nie sądził, że tak szybko i tu ktoś się pojawi. Jednak przecież, nie on jedyny nie przepada za tłumami. Przesuwając palcami po pustej kartce, przechylił głowę lekko w lewo spoglądając na osobę, która to weszła do pomieszczenia. Stała przed nim milcząc, Juliette.
- Cóż za spotkanie, witam Cię Juliette - rzekł ze swym francuskim akcentem, gdy ta nie odzywała się, najwyraźniej czekając, aż to Valentin powie coś pierwszy. Nie miał okazji z nią rozmawiać od dawna już, nawet nie zdawał sobie sprawy z tego ile to już czasu minęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette Joan Parker
PostWysłany: Sob 15:15, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


Zgrabnym krokiem weszła wgłąb klasy i oparła się o ścianę. Spojrzała przelotnie na Valentina. Fakt, nie rozmawiali ze sobą już od dłuższego czasu. Z zamyślenia wyrwał ją głos chłopaka.
- Witam, Valentinie. - przywitała go swoim mglistym głosem. Zerknęła na pustą kartkę papieru, nad którą siedział ślizgon.
- Co Cię tu sprowadza? - spytała. - Oprócz ucieczki przed tłumem. - dodała, bo spodziewała się mniej więcej takiej odpowiedzi.
Rozejrzała się po klasie. Wyglądała na dość zaniedbaną, mimo że lekcje odbywały się tutaj jeszcze nie tak dawno. Zdecydowanie przydałby się tutaj mały porządek.
Podeszła do okna i lekko je uchyliła. W pomieszczeniu było strasznie duszno, co nie sprzyjało koncentracji.
- Nie widzieliśmy się sporo czasu. - zauważyła. Miała ochotę dodać "to chyba dobrze", ale sama nie była pewna. Spodziewała się, że widok Valentina wzbudzi u niej negatywne emocje, ale najwyraźniej dojrzała do tej sytuacji i tego spotkania, z czego była niezmiernie zadowolona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juliette Joan Parker dnia Sob 15:17, 08 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narciss Aładin
PostWysłany: Sob 15:31, 08 Maj 2010 
Prefekt Slytherinu

Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja


Niemal pół godziny już roztaczał wśród murów Hogwartu swój nieodparty urok osobisty, posyłając niewidzialne całusy niemal każdemu (jakże zdegustowanemu) chłopakowi, na którego natrafił.

Nie da się ukryć, ze Narciss przesadził z ubiorem jeszcze bardziej, niż miał w zwyczaju. Paradował w króciutkich, obcisłych szortach w beznadziejnie kiczowaty wzór panterki i już samo to było wyjątkowo niemodne i pozbawione smaku obowiązujących norm estetycznych. Na tym jednak się nie skończyło. Niebieskie kabaretki, przeraźliwie żółte pantofle i biały podkoszulek, który był jedynym męskim akcentem dopełniał całości.

Narciss doskonale zdawał sobie sprawę, jak okropnie wygląda. Osobiście nie podobało mu się to ani trochę - zdecydowanie woli ozdobne kreacje z szesnastego i siedemnastego wieku.
Miał jednak tak paskudny humor, że postanowił każdego straszyć kiczem.

Przystanął przy którychś z drzwi, kiedy usłyszał swojego Oficjalnego Wroga Numer Jeden. Valentine z niewiadomego powodu siedział w klasie i rozmawiał z kimś.

Uśmiechnął się szeroko, gdy zorientował się, że ślizgon rozmawiał z nikim innym, jak szanowną i wrażliwą Juliette. Niemal od razu szarpnął za klamkę i wszedł do klasy, rzucając wyzywające spojrzenie rudej małpie.

- Hej, kochanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette Joan Parker
PostWysłany: Sob 15:42, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


Spojrzała w stronę otwierających się drzwi. Gdy dostrzegła Narcissa, na jej ustach pojawił się złośliwy, kpiący uśmieszek.
- Narciss, wyglądasz jak manekin na wystawie mugolskiego sklepu z używaną odzieżą. - przyznała, patrząc na niego sceptycznie. Dobrze wiedziała, że chłopak zrobił to umyślnie. Zawsze lubił zwracać na siebie uwagę, więc nic dziwnego, że dzisiaj zdecydował się na taki kicz.
Była ciekawa, jak potoczy się konfrontacja ślizgonów. Musiała odwrócić wzrok od Narcissa, tak raził ją jego strój.
Usiadła na jednej z ławek i założyła nogę na nogę. Lekko zmrużyła oczy, trochę jakby szykowała się do ataku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juliette Joan Parker dnia Sob 15:42, 08 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valentin Favreau
PostWysłany: Sob 15:45, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż


Gdy tylko Juliette otworzyła okno od razu poczuł zapach deszczu. Który to zdecydowanie mu odpowiadał.
- Zamierzałem zrobić pewien projekt - rzekł z pewnym niezadowoleniem w głosie. Nie lubił bezczynnie siedzieć, kiedy to zamierzał wykonać to co zaplanował. Mimo wszystko dziś mu nie wychodziło.
- A co takiego Ciebie akurat tu sprowadza? - Zapytał przenosząc spojrzenie z okna, na dziewczynę. Jej kolejna wypowiedź sprawiła, że zaczął szybko w myślach obliczać ile to czasu właściwie upłynęło. Nie dokończył tego jednak, bowiem coś przerwało jego myśli. Do klasy wparował nie kto inny, jak największy pajac tej szkoły. Gdy Valentin go tylko ujrzał, lekko się skrzywił, jednak kiedy dojrzał strój Ślizgona, miał wielką ochotę się roześmiać.
- Widzę, że twój gust z czasem jest coraz gorszy, a sądziłem już, że tamte stroje były najgorszymi na jakie przyjdzie mi patrzeć - rzekł z pewną odrazą w głosie. Narciss Aładin był zdecydowanie osobą, której obecność okropnie go irytowała. Niestety jak na złość, ten ciągle gdzieś się pojawiał. Jego stroje i ciągła chęć zwracania na siebie uwagi z czasem coraz bardziej go drażniła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narciss Aładin
PostWysłany: Sob 15:54, 08 Maj 2010 
Prefekt Slytherinu

Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja


Uśmiechnął się szeroko i okręcił wokół własnej osi, aby wątpliwie miłe towarzystwo miało szansę ujrzeć jego ubiór w pełnej okazałości.
- Jakże cieszę się, że darzycie taką sympatią mój dzisiejszy wymysł! - mruknął z przesadną słodyczą w głosie.

Choć cichy głosik w jego głowie przyznawał rację tej dwójce. Nie ma nic gorszego niż brak wykwintnej elegancji w postaci przepychu i patosu.
Podszedł do Valentine i oparł się biodrem o ławkę, przy której siedział.
- Bardzo za tobą tęskniłem, mój drogi. Podobno skończyłeś w końcu z tym pajacykiem, Oliverem... I z całą resztą swojej przybocznej, jakże niepotrzebnej gwardii adoratorów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette Joan Parker
PostWysłany: Sob 15:59, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


- Moje pokłady sympatii dla Twojego stroju nie mają granic. - poinformowała Narcissa ze sporą dozą sarkazmu w głosie.
Spojrzała na nich wymownie, pozwalając, by na jej twarzy malował się niesmak.
- Odrażające... - wywróciła teatralnie oczami. Nie dbała o to, czy to dosłyszeli, czy byli tak zajęci sobą, że całkiem ogłuchli na wszelkie bodźce z zewnątrz.
Ten widok zdecydowanie nie należał do zachwycających krajobrazów. Obraz wyginającego się 'wdzięcznie' Narcissa powodował u niej nudności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valentin Favreau
PostWysłany: Sob 16:29, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż


Oparł się ręką o ławkę obserwując z politowaniem poczynania Narcissa.
- Myślę, że to nie do końca twoja sprawa - stwierdził chwilę spoglądając w stronę Juliette, która to miała dość zniesmaczoną minę. Przeszło mu przez myśl, że znów sytuacja układa się w jakiś dziwny sposób. Przeniósł więc wzrok ponownie na Ślizgona.
- Rozumiem, że twoja chęć wzbudzania ogólnego zainteresowania jest niebywale silna, ale to co robisz jest już nieco nudne - stwierdził opierając się o oparcie. Jego wzrok powędrował do kartki, która to zupełnie pusta, nadal leżała przed nim. Poczuł lekką irytację na myśl, że nie zajął się tym czym powinien.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Valentin Favreau dnia Sob 17:00, 08 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narciss Aładin
PostWysłany: Sob 16:34, 08 Maj 2010 
Prefekt Slytherinu

Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja


Dokładnie usłyszał niewybredny komentarz Juliette, nie wydawało mu się jednak, by powinien się tym przejmować.

Westchnął nieco znużony i spojrzał na chłopaka, przed którym leżała pusta kartka.
- Mój drogi, ty również jesteś równie nudny, co moje stroje... czyżbyśmy więc byli na równi? - z jego twarzy ani na chwilę nie schodził uśmiech. Dobry humor Narcissa i ani na chwilę niezrażona postawa była co najmniej dziwna, zważywszy na to jak często musi wysłuchiwać okrutną krytykę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette Joan Parker
PostWysłany: Sob 16:36, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


Prychnęła, słysząc wypowiedź Valentina.
- To wolny kraj. Nie widzę powodów, dla których moja obecność tu jest zbyteczna. - stwierdziła, odwracając od nich wzrok. Wychyliła się przez okno i zaczęła rozglądać się z zaciekawieniem. Rozciągał się stąd całkiem interesujący widok. Na pewno bardziej porywający niż widok dwóch ślizgonów, którzy próbują na sobie nawzajem wywrzeć wrażenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemezis Steiner
PostWysłany: Sob 17:22, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Nemezis kręciła się korytarzem. Jak zwykle, obracało się za nią mnóstwo ludzi. Wszystko przez jej niebanalną aparycję i niebywały urok osobisty.
Blond włosy dziewczyny lśniły, wspomagane przez promienie słoneczne przebijające się przez okna na korytarzu.
Zatrzymała się przy drzwiach prowadzących do klasy Transmutacji. Nigdy nie chodziła na tę lekcję, więc nie wiedziała, co tak właściwie znajduje się za drzwiami.
Bez wahania weszła do środka.
No proszę.
Dostrzegła trzy osoby, dwóch chłopaków zajętych rozmową i jakąś zniechęconą dziewczynę.
Właściwie, warto było dowiedzieć się, o co chodzi. Czyżby jakiś trójkąt? Nie, to raczej niemożliwe.
- Witam. - przywitała ich aksamitnym głosem po czym zgrabnie usiadła na krześle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valentin Favreau
PostWysłany: Sob 18:33, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż


Uniósł lekko brwi słysząc jej wypowiedź.
- Nie przypominam sobie, abym stwierdził, że twoja obecność jest tu zbyteczna, bądź też, że nie powinno Cię tu być - odparł obserwując jak wygląda przez okno. Czy on coś takiego powiedział? Westchnął cicho, tak ledwo słyszalnie. Przeniósł swój wzrok na drzwi, które to po raz kolejny się otwarły i weszła następna osoba. Jakaś blondyna, której to nie znał raczej. Kto by pomyślał, że klasa transmutacji jest takim sensacyjnym miejscem i nagle tyle osób postanowi ją odwiedzić?
- Cześć - rzekł w jej stronę obserwując jak podeszła do wolnego krzesła. W końcu wzrok zatrzymał na Narcissie. Nieco już to Valentina nużyło. Sam nie wiedział, czemu on tak na niego uparcie wpadał. Przebywanie w jego towarzystwie, a co gorsza ta marna rozmowa z nim irytowała i drażniła go jedynie. A po co to wszystko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narciss Aładin
PostWysłany: Sob 18:41, 08 Maj 2010 
Prefekt Slytherinu

Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja


Spojrzał na blondynkę, która nagle wparowała do klasy i usiadła w jednej z ławek. To stawało się dość osobliwe, czy teraz nagle cały Hogwart przybiegnie do tej zapomnianej i nieużytkowanej klasy?
Przez tę jedną chwilę uśmiech znikł z jego lica, zastąpiony naiwnym zaskoczeniem.

Szybko jednak się zreflektował i pochylił nad Valentinem, szepcząc mu zmysłowo, acz dostatecznie głośno, by naturalnie każdy usłyszał.
- Popatrz, nasza publika się zbiera, czyż nie czas zająć się przedstawieniem? - Odwrócił głowę, by spojrzeć na nieznaną mu ślizgonkę i posłał jej niewinny uśmiech. - Witaj, piękna nieznajoma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemezis Steiner
PostWysłany: Sob 18:47, 08 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czy Nemezis lubiła takie intrygi? Oczywiście, że tak. To był jej żywioł. Jednak w obecnej sytuacji miała przynajmniej jeden powód, dla którego nie mogła całkiem się zatracić.
Uśmiechnęła się intrygująco.
- To nic w porównaniu z moim pięknem wewnętrznym. - powiedziała pół żartem pół serio. - Poza tym... uważaj na słowa, bo mogę je różnorako zinterpretować. - dodała po czym przeniosła wzrok na rudowłosego chłopaka.
- Przedstawienie czas zacząć. Będę szczerym do bólu widzem. - odgarnęła lśniące włosy na plecy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valentin Favreau
PostWysłany: Nie 15:33, 09 Maj 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż


Swymi zielonymi oczyma obserwował uważnie zachowanie Narcissa, gdy się tak nad nim pochylił, rudowłosy jedynie nieco się odsunął. Oczywiście był jeszcze ciągle opanowany, choć gdy Ślizgon w ten sposób się zachowywał, miał wielką ochotę go co najmniej rozszarpać.
- Ty już zacząłeś swoje przedstawienie, a ja nie mam najmniejszego zamiaru w nim uczestniczyć – rzekł przenosząc spojrzenie na swój papier, który to nadal pozostawał pusty. Zaczął go więc z powrotem zwijać w rulon. Najwyraźniej obrał jakieś kiepskie miejsce na dzisiejszą przechadzkę, że też nie przyszło mu do głowy, że tylu innych Ślizgonów, też może zechcieć przyjść do nieużywanej od pewnego czasu klasy na piątym piętrze... Co dziwniejsze, ta blondwłosa, której to zupełnie nie znał, wydawała się być tu jedynie po to aby sobie na nich popatrzeć, a przynajmniej nic innego nie robiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 21 z 23
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22, 23  Następny
Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna  ~  H / / /

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03