Pole

Prefekt Naczelny

- Mam tylko nadzieję, że nie zacznie przeciekać gdy... - dokładnie w tym momencie, w tropik zaczął bębnić deszcz. - Właśnie o tym mówiłam. Już gdy szłam, na niebie zbierały się ciemne chmury.
Wyjrzałam na zewnątrz , obserwując jak pada tak zawzięcie, jakby chciał zatopić całe błonia.
- Uroki jesieni... - westchnęła.

Uczeń Hufflepuffu

-Chyba nie powinien przeciekać-spojrzałam niepewnie na ulewę za oknem-I zgaduję, ze nikt nie ma parasola?-uśmiechnęłam się. Nagle coś zaczęło kapać mi na głowę-Jednak przecieka-mruknęłam do siebie. Wstałam z fotela i poszłam w inne miejsce namiotu.

Uczeń Ravenclawu

-No to widać trzeba potraktować tan namiot zaklęciem - powiedziałam. Wyjęłam różdżkę i wyczarowałam wielką, nie przemakalną tarczę. - No i gotowe - uśmiechnęłam się wesoło i usiadłam w miękkim fotelu

Uczeń Hufflepuffu

Podeszłam do fotela na którym siedziałam, wyjęłam różdżkę i wysuszyłam go Silverto.
-Bell, powiedz mi coś o sobie-usiadłam-Bo jak na razie nic o tobie nie wiem-uśmiechnęłam się.

Prefekt Naczelny

Rzuciła się na łóżko, tuląc do siebie miękką poduchę.
- Jestem Bell - zaczęła. - I... coś konkretnego chcesz wiedzieć? - spytała, przyglądając się Puchonce. - Jestem w Ravenclawie, ale to już też chyba wiesz. Macie tu coś, co można by przekąsić? - zajrzała pod łóżko, z nadzieją, że tam coś znajdzie. Jakie było jej zaskoczenie,gdy wyjęła brązowe pudełko pełne tabliczek mlecznej czekolady. Z uśmiechem otworzyła jedną.
- Chcecie?

Uczeń Hufflepuffu

-Na przykład czym się interesujesz-popatrzyłam na czekoladę-Oczywiście. Uwielbiam czekoladę-uśmiechnęłam się. sięgnęłam po czekoladę niechcący potrącając jakiś wazon z kwiatami. Ku mojemu zaskoczeniu wyleciała z niego paczka żelek. Wzięłam ją i otworzyłam-Chcecie?-spytałam z szerokim uśmiechem.

Uczeń Ravenclawu

-Ciekawy namiot - powiedziałam ze śmiechem - Wszystko w nim jest, a jedzenie wypada ze wszystkiego. Roxane, potrząśnij lampą to może znajdziemy tam 3 butelki piwa kremowego - powiedziałam do puchonki z uśmiechem

Uczeń Hufflepuffu

Zaśmiałam się i dla żartu potrząsnęłam lampą. Strasznie się zdziwiłam, gdy wyleciała z niej wata cukrowa
-Pudło. Piwo kremowe jest ukryte gdzie indziej-wyszczerzyłam się-Spróbuj w szafie-poradziłam Alice, która siedziała najbliżej mebla.

Prefekt Naczelny

- Interesuję się... quidditchem oczywiście. I wróżbiarstwem, wpatrywanie w szklaną kulę jest bardzo interesujące, a odczytywanie kształtów z fusów bardzo rozwija wyobraźnie - zaśmiała się. - Chociaż tak naprawdę, jeśli nie ma się daru przewidywania przyszłości, wystarczy obserwować zachowanie ludzi i znaki interpretować.
Patrzyła z zainteresowaniem, co Rox robi z lampą.
- Prawdziwy magiczny namiot. Jasne, że chcę - powiedziała do Puchonki.

Uczeń Hufflepuffu

Podałam Bell paczkę żelek.
-Ciekawe, co jeszcze w nim znajdziemy...-mruknęłam. Rozejrzałam się uważnie po namiocie-Przydałoby się go jakoś zmienić, przemeblować-spojrzałam na wyblakłą ścianę namiotu, ja sufit koloru kiedyś żółtego i na starodawne meble-Co wy na remont ekstremalny?-powiedziałam z błyskiem w oku.

Prefekt Naczelny

- Taak, przydałoby się - skierowała wzrok w tym samym kierunku co Rox. Wyobraziła sobie cały tropik w kolorze jasno zielonym i od razu jeszcze bardziej zapaliła się do tego pomysłu. - Co masz na myśli, mówiąc "ekstremalny"? - otworzyła opakowanie i wzięła zielonego misia. - No i musimy wziąć pod uwagę, że tarcza nie będzie osłaniała nas ciągle...

Uczeń Hufflepuffu

-Chodzi mi właśnie o naprawienie sufitu, zmianie koloru ścian, wymianie mebli, bo mam uczucie, jakby ten fotel miał się pode mną zarwać. można by też tu posprzątać. No chyba, że lubicie oddychać kurzem-uśmiechnęłam się snując plany o zmianie naszego namiotu-Jestem też otwarta na wasze propozycje-dodałam po chwili.

Prefekt Naczelny

- Myślisz, że to dobry pomysł, wymiana mebli, jeśli kryje się w nich tyle ciekawych rzeczy? - mówiąc to, zdjęła z łóżka koc i pościel, wzięła nóż z małej kuchni i zrobiła dziurę w materacu. - Sprawdzam, czy nie ma tam czegoś - wyjaśniła, widząc jak dziewczyny patrzą na nią jak na wariatkę. Włożyła rękę do zrobionego otworu i wyjęła małe, czerwone pudełeczko. - A nie mówiłam? Reparo - wycelowała różdżką w łóżko, a to natychmiast się naprawiło.

Uczeń Hufflepuffu

-Meble sobie odpuścimy-Wiedząc już, co się stanie podwinęłam dywan leżący obok fotela i wyjęłam butelkę soku pomarańczowego-Ale z tym przeciekiem trzeba coś zrobić-zza fotela wyjęłam szklanki. Nalałam sobie do jednej soku i zaczęłam powoli pić.

Uczeń Ravenclawu

Przysłuchiwałam się rozmowie dwóch dziewczyn. Otworzyłam jedną szafkę i wypadło piwo kremowe, otworzyłam druga i znowu wypadło kolejne piwo. Gdy otworzyłam trzecią szafkę wyleciało z dziesięć butelek.
- Chciałyście piwo to macie - wyszczerzyłam się do dziewczyn pokazując stertę butelek