Polana

Uczeń Gryffindoru

Zakładając kaptur od kurtki wyszła z zamku. Włożyła dłonie do kieszeni i przeszła przez błonia i weszła na polanę. Zauważyła grupkę osób i kilkoro z nich, chyba dwoje jeśli dobrze widziała uganiało się za czymś. Rozejrzała się po trawie co to też mogło być. Zauważyła lekki ruch niedaleko. Zaśmiała się pod nosem i usiadła w tym miejscu co stała.

Uczeń Hufflepuffu

Megan nie wiedziała gdzie podziać oczy. Christine i chłopak biegali za szczurem we wszystkie strony. Scena była przekomiczna. Megan zauważyła, że jedna z przybyłych dziewczyn przygląda się całej sytuacji.
-Hmn może wam pomóc, bo widzę że ten mały szczurek lubi się bawić w berka - Meg wpatrywała się w trawę, gdzie zwierzątko się pojawiało, a za chwilę znów się chowało.

Uczeń Gryffindoru

Trochę przygnębiony usiadł na trawie i położył się. Zaczął rozmyślać nad szkołą. Potem temat rozmyśleń zmienił na przyjaciół. Po chwili wstał do pozycji siedzącej i rozejrzał się po polanie. Hm. Cicho.

Uczeń Hufflepuffu

Szukając miejsca, w którym mogłaby usiąść w spokoju, wybrała polanę. Zwykle siadała tam, by pooglądać obłoki i rozmyślać nad różnymi sprawami. Tym razem potrzebowała spokoju i ciszy. Widząc, że na polanie już ktoś jest postanowiła się nie wracać. Podeszła do siedzącego chłopaka, słychać było tylko jak stawia kroki na dość wysokiej trawie.
- Cześć - powiedziała i usiadła niedaleko niego.

Uczeń Gryffindoru

Z rozmyśleń wyrwała go pewna dziewczyna, która usiadła niedaleko obok.
- Cześć. - przetarł ręką oczy i spojrzał na nowo przybyłą.
- David, gryfon, siódma klasa. - powiedział i uśmiechnął się szeroko.

Uczeń Hufflepuffu

Przymknęła oczy, gdy słońce wyszło zza chmur.
- Christine, puchonka, szósta klasa - zaśmiała się krótko przenosząc spojrzenie na chłopaka. Nie do końca o to jej chodziło mając na myśli ciszę i spokój, jednak i to jej w tej chwili odpowiadało.
- Nie przeszkodziłam ? -zapytała przechylając lekko głowę w prawą stronę.

Uczeń Gryffindoru

- Nie, nie. Nawet brakowało mi towarzystwa, miłego towarzystwa. A ty wyglądasz na sympatyczną. Na jakie lekcje uczęszczasz? - spytał odwracając się do dziewczyny.
Poprawił sobie lekko grzywkę i spojrzał w górę.

Uczeń Hufflepuffu

Słysząc, że wygląda na sympatyczną chciała zacząć krzyczeć, jednak się powstrzymała. Prychnęła cicho, kiedy David popatrzył w górę.
- Wiesz, może i wyglądam, ale to wcale nie znaczy, że tak jest...- mruknęła pod nosem. Wzięła jeden głęboki oddech, chyba jednak nie to był dobry pomysł, by przyjść na polanę.
- Numerologia, OPCM, Zielarstwo i Astronomia - przy wymienieniu ostatniego przedmiotu skrzywiła się - a Ty ?

Uczeń Gryffindoru

- Dużo. Ja tylko na Numerologię i Astronomię. Zastanawiam się nad Zaklęciami. Wybacz, jeśli przypisana ci przeze mnie cecha, nie przypada ci do gustu. Tak, to widać - powiedział i spojrzał na Christine wzrokiem pełnym litości.
- Ja bym to uważał za komplement. Pamiętaj, że sympatyczna to nie to samo co miła. - powiedział i wrócił do obserwowania zmian w niebie.

Uczeń Hufflepuffu

Delikatnie wzruszyła ramionami, znała wiele innych osób, które chodziły na prawie wszystkie zajęcia. Christine zawsze zastanawiała się jak odrabiali oni prace domowe.
- W sumie nie jest ich tak dużo. Z resztą i tak się obijam z chodzeniem na zajęcia... - przyznała się. Uśmiechnęła się szeroko wystawiając twarz do słońca. Swoje ręce podparła na trawie, za sobą.
- Chyba źle się zrozumieliśmy - odparła po dłuższej chwili - przepraszam jeśli Cię uraziłam...

Uczeń Gryffindoru

- Zapomnijmy o tym temacie. Słuchasz muzyki? Rysujesz? Jak spędzasz wolny czas? - powiedział i spojrzał na Christine.
Chmury zaczęły przybierać zabawne kształty. David zapatrzył się na nie i począł wyobrażać sobie, co przedstawiają. Wyobraźnia poszła w ruch!

Uczeń Hufflepuffu

Zaskoczona nagłymi, szybkimi pytaniami uniosła brew w górę.
- Czasem rysuję. Tak... Dla czystej frajdy, tylko i wyłącznie dla siebie. Szczerze mówiąc jeszcze nie pokazywałam innym moich rysunków - zamyśliła się na chwilę myśląc o rysowniku, który gdzieś musiała zgubić w dormitorium - często przebywam nad jeziorem i gram na gitarze, to jest mój plan na spędzenie wolnego czasu.
Położyła się w trawie patrząc wprost na błękitne niebo i różnokształtne chmury.
- A Ty, czym się interesujesz ?

Uczeń Gryffindoru

Podkuliła nogi i objęła je rękoma. Oparła głowę i patrzyła gdzieś przed siebie. Jakoś nie spieszyło jej się do tego by z kimś pogadać, by poznać kogoś. Niby już jest tu od sześciu lat, ale nie poznała nikogo, unikała wszystkich. Chciała pozostać anonimowa i udawało jej się to. Jednak z czasem zaczyna ją to trochę denerwować. Zawsze chciała mieć kogoś z kim mogłaby porozmawiać. Zazdrościła swej kuzynce Nastrii tego, że tak łatwo nawiązuje kontakty z innymi. Pu naciągnęła jedynie mocniej kaptur i przymknęła oczy.

Uczeń Gryffindoru

Rozejrzał się wokoło, słysząc szelest trawy. Niedaleko nich siedziała dziewczyna, skulona i zakapturzona.
- Muzyką, gram na gitarze i ... fortepianie - dodał od niechcenia - też lubię rysować, ale nie powiem, że jestem mistrzem... - zaśmiał się.
- Tu w Hogwarcie, fascynuje mnie Astronomia. W ogóle kosmos, niebo, gwiazdy. A tak w wolnym czasie, chętnie bym popływał, albo pograł w koszykówkę, jeśli wiesz co to jest.
- Znasz ją? - powiedział cicho i kiwnął głową w stronę dziewczyny.

Uczeń Gryffindoru

Otworzyła oczy i rozejrzała się. Wiedziała, że są tu inni uczniowie, chciała im się przyjrzeć.
Dziewczyny, chłopacy...Gryfoni, Puchoni...
Westchnęła cicho i przeniosła swój wzrok na niebo. Kaptur opadł jej na plecy, ale nie założyła go spowrotem. Pozwoliła swoim długim czarnym włosom na trochę świeżego powietrza.