Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pod Wielkim Dębem
|
|
Wysłany:
Nie 14:43, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Krzyknęłam głośno nie wiedząc co robić. W panice zaczęłam biec do drzewa. Oparłam się o nie plecami o dąb. Obok leżał nieprzytomny nauczyciel. Modliłam się w duchu, aby wilkołak nas nie zauważył. Na szczęście zwierze było zbyt pochłonięte walką. Chwyciłam na wszelki wypadek mocniej różdżkę powtarzając w myślach zaklęcia obronne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 14:49, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
-Musisz mu pomóc - Nicolas się ocknął, miał lekko krwawiącą ranę na czole. Powoli przysunął się do drzewa i obserwował walkę. Widział jak wilkołak swoimi wielkimi i ostrymi pazurami drapie po całym ciele centaura. W końcu ten padł, a wilkołak rzucił mu się do szyi z zębami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 15:02, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Experialmus!-krzyknęłam pierwsze zaklęcie jakie mi przyszło do głowy. Wilkołak poleciał kilka metrów w tył. Spojrzał na mnie z nienawiścią. Cofnęłam się o krok i przylgnęłam plecami do drzewa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 16:18, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Centaur cały czas leżał ciężko sapiąc na ziemi. Wilkołak patrzył na Roxanę swoimi groźnymi, czerwonymi oczami, a po chwili rzucił się w jej kierunku. Nicolas bez zastanowienia resztkami siły złapał różdżkę i wypowiedział zaklęcie:
-Petrificus totalus - po tych słowach wilkołak padł na ziemie całkowicie sparaliżowany. Po chwili stało się z nim coś dziwnego - zaczął się on transformować! Po kilku sekundach na ziemi leżał już nie wilkołak, a człowiek. Wyglądał na włóczęgę, miał poszarpane ubrania, był brudny. Ocknął się, rozejrzał wokół i zaczął uciekać w stronę zakazanego lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 19:58, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaczęłam ciężko dyszeć. Całe to zajście było tak wyczerpujące psychicznie, że po prostu osunęłam się po drzewie na zimną ziemię. Spojrzałam w niebo. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, ze jest pełnia. Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:03, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Nicolas przez moment zastanawiał się, czy pobiec za włóczęgą, czy zostać z Roxaną. W końcu postanowił zostać. Podszedł do dziewczyny i kucnął obok niej.
-Nic ci nie jest? - rozejrzał się jeszcze, w ogóle nie zwracając uwagi na centaura, który leżał kilka metrów od nich - Lumos - powiedział, żeby rozświetlić mrok jaki panował teraz na błoniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:47, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Chyba tak-powiedziałam cicho. Postanowiłam wziąć się w garść. Powoli wstałam i oparłam się o drzewo. Spojrzałam na nauczyciela-Chodźmy stąd-powiedziałam, aby znaleźć się jak najdalej od tego miejsca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:56, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
-Tak, idźmy stąd... - razem skierowali się do zamku. Nicolas wytarł z czoła krew rozmazując ją jeszcze bardziej.
-Nie wiedziałem, że takie rzeczy mogą się dziać w tej szkole - uśmiechnął się lekko. Spojrzał jeszcze za siebie - widział jak centaur wstaje i odchodzi do lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:08, 08 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnęłam się blado.
-Ja też nie-przyśpieszyłam kroku chcą znaleźć się jak najdalej od Zakazanego Lasu. Na szczęście do zamku było niedaleko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 19:04, 11 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walia
|
|
Znużony siedzeniem w zamku, wyszedłem na błonia, mimo lejącego się z nieba deszczu. Po stosunkowo długim spacerze zauważyłem w oddali dąb. Sądząc po rozmiarach korony, musiał być bardzo wiekowy. Doszedłem do niego cały przemoczony, jednak nie zważałem na to. Usiadłem, opierając się plecami o gruby pień i podziwiałem widoki okolicznych terenów w wyjątkowo szarej kolorystyce, nie osłaniając się od spływających po mojej twarzy i włosach wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:21, 11 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Mimo niekorzystnej pogody Lena zdecydowała się na spacer. Nie do końca wiedziała gdzie zmierza. Nogi same prowadziły ją brukowaną uliczką. Wbiła wzrok w dość okazały dąb. Postanowiła, że skryje się pod nim. Nie wiedziała, że nie będzie tam sama..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:31, 11 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walia
|
|
Pośród szumu deszczu dobiegł mnie inny odgłos. Odgłos kroków. Otworzyłem leniwie oczy i mimowolnie się rozejrzałem w poszukiwaniu źródła dźwięku. Okazała się nim być dziewczyna, której jeszcze nie znałem, ale ponieważ nie jestem zbyt towarzyski, a raczej wręcz przeciwnie, aspołeczny, dodatkowo dziewczyna wyglądała na zamyśloną, nie siliłem się na wymuszoną konwersację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:35, 11 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gdy zbliżyła się do dębu, zauważyła chłopaka. To drzewo było jedynym schronem w okolicy, więc stanęła niedaleko niego. Jednak wolała się upewnić, czy jej towarzystwo nie będzie dla niego drastycznym przeżyciem.
-Przeszkadzam?- spytała obserwując jego reakcję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:47, 11 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walia
|
|
- Nie do końca. - odpowiedziałem beznamiętnym tonem. Deszcz nasilał się stopniowo. Byłem już tak przemoczony, że koszula przylepiła się do mojego ciała, a woda ściekała po całej twarzy. Mimowolnie się uśmiechnąłem, bo była to moje ulubiona pogoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:14, 11 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Lepsze to niż "tak".- odparła po czym usiadła pod drzewem. Przymknęła oczy i pozwoliła, by krople deszczu zrosiły jej twarz. Sama nie wiedziała, co widzi w deszczu. Może lubiła go dlatego, że ojciec opowiadał jej różne historie głównie wtedy, gdy za oknem woda lała się z nieba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|