Pod Wielkim Dębem

Prefekt Naczelny

Wspaniale rozgałęzione drzewo rzucające przyjemny cień na znajdujące się pod nim osoby. Dzięki licznym gałęziom idealne do wspinania i przesiadywania na grubych konarach, rozmawiania z przyjaciółmi lub po prostu odpoczywania po mniej lub bardziej ciężkim dniu. Można znaleźć pod nimi duże żołędzie, idealne do prac plastycznych bądź rzucania w innych. Na jesień mieni się wspaniałą czerwienią i brązem, wiosną zaś można nacieszyć oko soczystą zielenią.

Uczeń Ravenclawu

Przyszłam ciepło ubrana pod wielki dąb. Zauważyłam jego koronę trochę wcześniej, gdy przechadzałam się po błoniach. Usiadłam sobie pod nim i wyjęłam zeszyt z rysunkami. Już po chwili na kartce pojawiło się wielkie, piękne drzewo.

Uczeń Slytherinu

Widząc że pod dębem już ktoś się znajduje odetchnęła z ulgą.Nie lubiła przebywać sama, a już w szczególności nie tutaj w Hogwarcie.Usiadła koło dziewczyny i spojrzała na jej prace.
-Wow-uniosła brew w górę-Świetnie rysujesz.

Uczeń Ravenclawu

Spojrzałam zdezorientowana na ślizgonkę
-Dzięki - uśmiechnęłam się - Tak na marginesie jestem Alison, ale możesz mówić do mnie po prostu Ali - powiedziałam do dziewczyny - A ty jak się nazywasz?

Uczeń Slytherinu

-Hanna-uśmiechnęła się-Możesz mówić inaczej, ale wątpię żebyś znalazła jakieś zdrobnienie do tego imienia.-usiadła obok dziewczyny i ponownie spojrzała na jej szkicownik.
-Masz talent-powiedziała z zachwytem

Uczeń Ravenclawu

-E tam, żaden talent. Po prostu lata ćwiczeń - powiedziałam z uśmiechem i dorysowałam małego zajączka, który właśnie przekicał obok nas.
- A ty czym się interesujesz? - zapytałam przerywając rysowanie

Uczeń Slytherinu

-Ja?-pomyślała chwile nad odpowiedzią-Chyba najbardziej interesuje mnie czarna magia-odparła odrzucając kosmyk rudych włosów z twarzy.Spojrzała jak Ali dorysowuje oczy małemu króliczkowi.
-Z jakiego jesteś domu?-zapytała

Uczeń Ravenclawu

-Ravenclaw - powiedziałam z uśmiechem do Hanny
- Ty jesteś zapewne ślizgonką? - zapytałam dziewczynę. Otworzyłam zeszyt na tej samej stronie co wcześniej i z powrotem zajęłam się rysunkie

Uczeń Slytherinu

-Tak-odparła-Aż tak widać?-poruszyła się niespokojnie czując jak kora drzewa wbija się w jej plecy. Uśmiechnęła się delikatnie kiedy wiatr owiał jej twarz.
-Zimno-stwierdziła i spojrzała na dziewczynę ubraną w ciuchy nieodpowiednie do pogody-Chcesz moją bluzę?-zapytała

Uczeń Ravenclawu

-Nie dzięki. Mi jest ciepło - uśmiechnęłam się przyjaźnie do Hanny. Zaczęłam obserwować brązowy liść, który właśnie spadał z drzewa.
-Nie lubię jesieni. Mimo, że te kolorowe liście wyglądają ślicznie, to dla mnie ta pora roku jest smutna - powiedziałam kończąc rysunek

Uczeń Slytherinu

-Jesień-zamyśliła się chwile-Nigdy nie myślałam jakoś szczególnie nad tą porą roku. Jest taka krótka-odparła przechylając głowę na bok- Jesteś tu od początku?-zapytała-Nigdy Cię wcześniej nie widziałam.

Alex z Krukonką na ramionach stanął pod dębem. Jeszcze tu nie był więc zaciekawiony co chwilę rozglądał się dookoła i obracał gwałtownie głowę to w prawo to w lewo - Ej.. znowu się wiercisz - powiedział zadzierając głowę w górę.

Prefekt Naczelny

- Teraz, to akurat ty się kręcisz. I nie patrz się tak - pstryknęłam go w nos, śmiejąc się. - Jesteśmy na błoniach, więc możesz mnie puścić. Jak będziesz tak ciągle się rozglądał, w końcu naprawdę zlecę. Tylko ostrożnie, bo mam śnieg! - ostrzegłam.

- O nie! - powiedział udając przerażonego perspektywą, że dziewczyna ma śnieg - No to hop.. Zeskakuj.. - powiedział ale widząc jej niezdecydowanie schylił się i postawił ją na ziemi - I wcale się nie kręciłem.. - oparł się o pień drzewa plecami.

Uczeń Ravenclawu

Spojrzałam ze zdziwieniem na Bell i ślizgona. Uśmiechnęłam się szeroko do krukonki i dalej malowałam. Mimo, że było trochę śniegu nie przeszkadzało mi to. Siedziałam tylko i rysowałam cały wielki dąb.