Pod Wielkim Dębem

Uczeń Ravenclawu

Ruszył w stronę błoni wolnym krokiem, od czasu do czasu rozglądając się naokoło siebie. Zmierzwił ręką swoje dłuższe włosy, myśląc o zajęciach, na których już dawno nie był. Z reguły opuszczał je, siedząc przy kominku w dormitorium, w końcu po co chodzić na zajęcia, skoro i tak wiesz wszystko co na nich wprowadzają ? Z daleka wypatrzył Wielki Dąb, gdzie miał zamiar się wybrać. Przyspieszył kroku i usiadł wygodnie na przeciwko drzewa, opierając się dłońmi za sobą.

Uczeń Slytherinu

Wydeptaną ścieżką bezszelestnie przechadzała się Nemezis. Kątem oka dostrzegła chłopaka, siedzącego naprzeciwko dębu. Bardzo wolno skierowała się w jego stronę.
- Witaj. - przywitała go, opierając się o drzewo. W jej głosie słychać było siłę i pewność siebie.

Uczeń Gryffindoru

Poranne słońce rozświetlało podwórze. Monique nie zastanawiała się długo by wyjść na zewnątrz. Narzuciła na siebie zwiewny sweterek i podążyła pod Wielki Dąb. Zwolniła nieco speszona widokiem nieznajomego chłopaka wraz z dziewczyną. Zebrała w sobie odwagę i usiadła obok nich. -Witajcie. - zawołała niewinnie.

Uczeń Ravenclawu

Zanim zdąrzył się obejrzeć koło niego pojawiły się dwie dziewczyny, sądząc po szatach ślizgonka i gryfonka. Spojrzał na nie przez ramię z poważną miną, która nie zdradzała żadnych większych emocji.
- Cześć - powiedział trochę zdezorientowany całą sytuacją. No cóż... Nie spodziewał się tu kogoś o tej porze i miał nadzieję, że będzie siedział sam, ale najwyraźniej mu to nie przeszkadzało sądząc po chwilowym uśmieszku na jego twarzy.

Uczeń Gryffindoru

-Nie przeszkadzam ? -zapytała. - Monique jestem. -powiedziała ze słodką miną na twarzy. Dziewczyna starała się wypaść jak najlepiej. Co chwilę poprawiała swoje rozczochrane włosy i niewyprasowany sweterek.

Uczeń Ravenclawu

Pokręcił stanowczo głową dając jej znać, że nie przeszkadza. Promienie słoneczne cudownie oświetlały ich twarze, jednocześnie je grzejąc.
- Randy Wilson - przywitał ją z szerokim uśmiechem i oparł plecy o ogromne drzewo. Zawsze tu przychodził, kiedy tylko miał ochotę się odprężyć, lub w spokoju przeczytać jakąś książkę... Tak, jemu akurat nauki i dowcipów nigdy nie było dość. Chociaż... Z dowcipami bywało najprawdę różnie, wszystko zależało od pomysłu.

Uczeń Slytherinu

Nemezis patrzyła na nich w milczeniu. Nie lubiła tych zbędnych formalności i banalnych pytań. Zastanawiała się, czy przypadkiem nie oddalić się. Nie lubiła miejsc, w których panowało zagęszczenie ludzi.
- Nemezis. - przedstawiła się tylko swoim aksamitnym głosem.

Uczeń Gryffindoru

-Cześć.- odparła dziewczynie z uśmiechem. - Monique nie należy jednak do rozgadanych osób. Często niezauważana w milczeniu przesiaduje w gronie znajomych. - Pięknie tu prawda ? Bardzo lubię takie miejsca, nie wiem jak wy. - Zapytała wpatrzona w błękitne niebo.

Uczeń Ravenclawu

Gabrielle była niedaleko Wielkiego Dębu. Miała nadzieję, że tu będzie sama. No, ale, nadzieja matką głupich. Było tu kilka osób. Jakaś Gryfonka, której Gabrielle nie kojarzyła. Był także Randy, któremu Krukonka lekko pomachała ręką. Już miała podejść, gdy ujrzała dziewczynę, od której dopiero się uwolniła. Dlatego zawróciła z drogi i podążyła w stronę zamku.

Uczeń Slytherinu

- Są w porządku, ale widziałam piękniejsze miejsca. - przyznała po czym spojrzała przelotnie na mijającą ich krukonkę.
Nawet imponowało jej, że tak ją przeraziła.

Uczeń Ravenclawu

Pomachał do Gabrielle, której wskazał miejsce koło siebie, jednak krukonka szybko się oddaliła widząc Nemezis.
- Co się jej stało ? - zapytał unosząc jedną brew do góry. Od razu przyszło mu na myśl, że nie za specjalnie się lubią, więc jak gdyby nigdy nic machnął ręką i podciągnął kolana pod brodę, jednocześnie zwracając się w stronę Monique.
- Tak, pięknie - mruknął pod nosem z uśmiechem.

Uczeń Slytherinu

- Och, przestraszyła się mnie trochę.. - poinformowała go, z satysfakcją w głosie. - Tak to jest, gdy ludzie są zbyt sztywni. - dodała beztrosko, patrząc przed siebie.

Uczeń Gryffindoru

Uklepując miejsce obok siebie zapytała Nemezis - Może usiądziesz ? - Wiesz, staram się jak na razie zdobyć znajomych co ciężko mi przychodzi, nie znam wielu miejsc w tej szkole, tak więc piękniejszych widoków jeszcze nie widziałam. - w duchu czuła się dziwnie, dużo czasu poświęcała nauce, może też dlatego trudno było jej nawiązać znajomości.

Uczeń Ravenclawu

Wcale nie zdziwiło go zachowanie Monique, która najwyraźniej starała się być miła, może i nawet za.
- Przestraszyła ? Nie widzę tu niczego, przed czym można byłoby uciekać... - mruknął i uniósł głowę z powrotem do promieni słonecznych. Wiatr przybrał na sile, przez co włosy ułożyły mu się w tak zwany "artystyczny nieład", co w zupełności zignorował.

Uczeń Gryffindoru

Dziewczynie powoli brakowało tematów do rozmowy. Zadała standardowe pytanie co pewnie osoby jej towarzyszące odbiorą za szczeniackie. -Na jakie zajęcia uczęszczacie ?- zapytała niepewnym głosem.