Klasa Eliksirów

Uczeń Slytherinu

Chwyciła czosnek i skrzywiła się czując jego odpychający zapach. Wzięła do ręki nóż i pokroiła warzywo w kosteczkę, po raz kolejny odmierzyła kilka części. Jedną z nich wrzuciła do wywaru. Spojrzała na zegar stojący na biurku nauczyciela. Po upływie 5 minut ponownie dodała czosnek. Ze zmarszczonym czołem obserwowała jak eliksir przybiera barwę szarą.

Posłusznie przelała trochę eliksiru do fiolki i podeszła do biurka nauczycielki. Wręczyła jej buteleczkę.
- Tak, przerabialiśmy. - odpowiedziała na pytanie.

Prefekt Naczelny

W końcu postanowiła dodać krople syropu, mimo, że nie była pewna temperatury. Ucieszyła się, o wywar przybrał barwę granatową. Pokruszyła korę i odliczając minuty, wsypywała do kociołka odpowiednie porcje. Między czasie pokroiła czosnek, choć taka równa kosteczka to nie było i wrzuciła go w odpowiednich odstępach czasu. Przykręciła gaz i gdy wydało jej się, że eliksir jest trochę chłodniejszy, wrzuciła figi.

Uczeń Hufflepuffu

Pokrojony w kosteczkę czosnek zaczęła wrzucać po trochę co 5 minut. Wywar stał się szary. Obniżyła temperaturę o 15 stopni i wrzuciła 2 suszone figi. Patrzyła na kociołek i po chwili uniosła się delikatna srebrna mgiełka.
- To chyba koniec. - powiedziała do siebie.

Nauczyciel

- Moi, drodzy powoli kończymy! - powiedziała.
- Oddajcie mi swoje fiolki z eliksirami, i usiądzcie w swoich ławkach. - powiedziała, mając nadzieję, że ktoś w tym hałasie ją usłyszy.
- Usiądź, na miejsce Blair. - zwróciła się do Gryfonki.

Uczeń Slytherinu

Obniżyła temperaturę i chwyciła w rękę termometr. Włożyła do eliksiru i ze złością stwierdziła, że była ona nadal za wysoka. Obniżyła temperaturę jeszcze trochę i z satysfakcją na twarzy ustaliła, że teraz jest idealna. Dodała 2 suszone figi. Po chwili nad eliksirem unosiła się delikatna mgiełka. Nalała eliksir do flakoniku i zamknęła go. Podeszła do biurka i podając nauczycielce flakonik uśmiechnęła się.
- Już skończyłam - oznajmiła jej.

Prefekt Naczelny

Spojrzała krytycznie na swój eliksir, czekając na srebrną mgiełkę o której mówił przepis. W końcu coś takiego zobaczyła, mimo, że bardziej był to szary niż srebrny. Zadowolona, wzięła kryształową fiolkę i wlała do niej odrobinę wywaru. Zaniosła ją Jennifer.

Stwierdziła, że nauczycielka nic więcej od niej nie chce, więc upewniła się, że jej fiolka jest podpisana i wróciła na miejsce. Zaczęła sprzątać i pakować swoje rzeczy.
upomnienie 2/5 - czwarty punkt regulaminu ogólnego

Uczeń Hufflepuffu

Usłyszała to co mówiła nauczycielka. Przelała trochę eliksiru do podpisanej fiolki i podeszła do biurka nauczycielki. Uśmiechnęła się lekko stawiając fiolkę na blacie i wróciła na swoje miejsce. Zaczęła sprzątać z ławki.

Nauczyciel

- Gdy wszyscy już oddali swoje fiolki, wstała i rozdała im kartki:

- Czy wszyscy wiedzą co to jest? - zapytała rozglądając się po klasie w poszukiwaniu, osoby chętnej.

( wyraźniejsze zdjęcie - [link widoczny dla zalogowanych] )

Gdy była już spakowana rozejrzała się po klasie. Cześć osób jeszcze przelewało eliksiry do fiolek. Spojrzała na kartkę, którą wręczyła nauczycielka.
- Tablica ViruSojewa. - powiedziała cicho.

Uczeń Slytherinu

- Składniki do eliksirów - powiedziała zdziwiona pakując jednocześnie swoje rzeczy. Opróżniła kociołek i dołożyła go ponownie na ławkę, był wyczyszczony. Spakowała podręcznik do torby, a różdżkę położyła na swoje kolana.

Uczeń Hufflepuffu

Spojrzała na kartkę, którą wręczyła nauczycielka. Przyjrzała się jej. Zerknęła na Gryfonkę, bo miała rację.
- Tak to jest ta Tablica ViruSojewa. - powiedziała jakby do siebie.

Uczeń Ravenclawu

Pospiesznie zaczęłam dodawac składniki według przepisu. Podwyższyłam temperaturę do 25 stopni, dodałam 2 krople syropu. Następnie pokruszyłam korę i zaczęłam dodawac co 3 minuty. Gdy się skończyła pokroiłam czosnek i zaczęłam go dodawac. Obniżyłam temperaturę do 10 stponi i dodałam 2 suszone figi. Spojrzałam szybko na swój eliksir i z zadowoleniem stwierdziłam, że unosi się z niego srebrna mgiełka. Odłożyłam wszystko na miejsce.

[Sorry, że tak późno, ale uczyłam się i niesprawdziłąm czasu

]

Prefekt Naczelny

Zmrużyła oczy, patrząc na kartkę. Strasznie ją raziła.
- Em... Nie - przyznała. Nawet nie próbowała przyglądać się czemuś, co Blair określiła jako tablica czegoś tam, bo miała wrażenie, że zraz wypali jej oczy. Spojrzała więc na Jennifer.
- Do czego to służy?