Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   H / /   ~   Wielka Sala
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Wto 22:09, 17 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosalind zaraz po przydziale skierowała się do Wielkiej Sali. Tyle o niej słyszała, że musiała ją zobaczyć na własne oczy. I nie przeliczyła się. Wysokie sklepienie wyglądało jak niebo za oknami, przemykały po nim pojedyncze chmurki. Nie dała po sobie jednak poznać, że zrobiło to na niej wrażenie. Niczym niewzruszona usiadła przy stole Gryfonów i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia dla zabicia nudy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Slim
PostWysłany: Wto 22:17, 17 Lis 2009 


Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


Lizzy weszła do Wielkiej Sali, czując, że jeśli za chwilę się czymś nie zajmie, z pewnością oszaleje. W oczy rzuciła jej się dziewczyna siedząca przy stole Gryfonów, której raczej jeszcze nie znała.
- Cześć - przywitała się i sięgnęła po tosta. - Jak leci?
Usiadła obok i przyjrzała się dziewczynie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Wto 22:23, 17 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Podniosła wzrok na nowo przybyłą dziewczynę.
- Hej. - uśmiechnęła się przyjaźnie. - Chyba dobrze, jak na razie. - zaśmiała się, zastanawiając się, jak to będzie w nowej szkole. - A u Ciebie? - zapytała po chwili. - Rosalind Wanderhood, tak przy okazji. - dodała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Slim
PostWysłany: Wto 22:55, 17 Lis 2009 


Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Elizabeth Slim. - Wyciągnęła rękę w stronę dziewczyny. - U mnie również byłoby dobrze, gdybym nie spędziła nocy na wysokich obcasach, w zimnie i bez jedzenia. Za chwilę umrę. A ty jesteś chyba nowa? - Jeszcze raz uważnie przyjrzała się dziewczynie, aby upewnić się, że na pewno jej wcześniej nie widziała. - Z jakiej szkoły? Na jakie lekcje się zapisałaś? Może będziemy chodzić na coś razem.
Spora dawka jedzenia i już miała ochotę rozmawiać z całym światem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Wto 23:03, 17 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uścisnęła rękę dziewczyny. Z tego, co mówiła, wydawała się wiedzieć, co dobre. Rosalind wywnioskowała, że Elizabeth także jest typem imprezowym.
- Racja, stosunkowo nowa. - oznajmiła. - Właśnie dostałam przydział, przyjechałam tu razem z moją przyrodnią siostrą Vanessą z Beauxbatons dosłownie na dniach. - odpowiedziała na pytania. - A ty od dawna tu jesteś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Slim
PostWysłany: Śro 14:15, 18 Lis 2009 


Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Siódmy rok leci - mruknęła, czując, że ogarnia ją fala smutku i przerażenia jednocześnie. Przecież to ostatni rok! A ona bez przerwy o tym zapominała i marnowała czas na wylegiwanie się w pokoju wspólnym. - Twoja siostra też jest w Gryffindorze? W której klasie? Czemu odeszłyście z Beauxbatons? Pewnie jak wszystkie dziewczyny - za dużo ładu i porządku, co?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Śro 19:28, 18 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Razem z Vanessą jestem w szóstej klasie. Też Gryfonka. - dodała Rosalind z uśmiechem. - Ness nie odpowiadał wszędobylski snobizm w Beauxbatons. Niby niepozornie, a jednak... Zwracano tam bardzo uwagę na status, wygląd i popularność, co raziło moją siostrę. Mnie to osobiście nie przeszkadzało, bo w normalnym życiu przecież też tak jest. Ona się jednak źle z tym czuła i zapragnęła zmienić szkołę, a ponieważ zawsze jesteśmy razem, przeniosłam się razem z nią.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosalind Wanderhood dnia Śro 19:46, 18 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Slim
PostWysłany: Śro 19:43, 18 Lis 2009 


Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- To miło z twojej strony - przyznała szczerze Lizzy. - Rzucać wszystko dla innej osoby. Wcale się nie dziwię, że jesteś w Gryffindorze. Myślisz, że Vanessa zrobiłaby to samo dla ciebie? - Spojrzała zaciekawiona na dziewczynę. - Opowiedz coś jeszcze o was. Jak spędzacie wolne wieczory?
Doszła do sedna sprawy, która jeszcze bardziej ją ciekawiła. Może znajdzie kolejną towarzyszkę na wypady do Londynu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Śro 19:56, 18 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Myślę, że poświęciłaby się dla mnie. - odpowiedziała po chwili zastanowienia. Były ze sobą najbliżej, jak się tylko dało. Znały się na wylot. - Bardzo się cieszę z bycia Gryfonem. - uśmiechnęła się lekko. - Pochodzimy z Francji z arystokratycznej rodziny, chociaż ja mam nazwisko po matce, która była z pochodzenia Niemką. Wolny czas spędzamy różnie. Jak jest dobra pogoda, lubimy chodzić do parku. Tam Ness jeździ na deskorolce, a ja na rolkach. - zaśmiała się, wspominając tysiące obtarć na kolanach. - Vanessa jest raczej z natury nieśmiała, mimo że staram się to przełamać. Ja za to nie mam żadnych skrupułów. Lubię nawiązywać znajomości i dobrze się bawić. Balety do białego rana, typ imprezowiczki. Byleby z równie rozrywkowym towarzystwem. - powiedziała, a jej oczy zaświeciły się, gdy przeszła do tematu imprezy. - W sumie, odeszłam z Beauxbatons też dlatego, że groziło mi wydalenie. Byłam już na warunkowym, ciągle opuszczałam bez zgody teren szkoły, nie odrabiałam szlabanów, w dormitorium ciągle urządzałam "przyjęcia" i, jak to ładnie ujął opiekun, "deprawuję pozostałą młodzież". - zakończyła ze złośliwym uśmieszkiem, wspominając bezradność kadry pedagogicznej. - Dzieje się tu coś podobnego? - zapytała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Slim
PostWysłany: Śro 20:16, 18 Lis 2009 


Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


Lizzy zaśmiała się głośno. Chyba zbyt głośno, bo kilka osób odwróciło się w jej stronę.
- W Hogwarcie przyłapanie kogokolwiek jest niemożliwe. Jeżeli się zna bezpieczne przejścia, rzecz jasna. - Uśmiechnęła się trochę dumnie, trochę tajemniczo. - W każdym razie, na pewno poczujesz się jak u siebie.
Nagle przypomniała sobie o czymś strasznym. W dormitorium zostawiła kota, który od dość długiego czasu nie dostał nic do jedzenia, a prawdę mówiąc był zbyt młody, by jeść od czasu do czasu.
- Ros, muszę cię przeprosić, ale właśnie sobie przypomniałam, że w dormitorium czeka na mnie kociątko. Głodne i złe kociątko. - Uśmiechnęła się. - Nie idziesz przypadkiem w tamta stronę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Śro 20:24, 18 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Oh, chętnie się tam udam. Zawsze okazja, by lepiej poznać zamek, gdy idę z kimś, kto przebywa tu dłużej niż ja. A kociątko chętnie zobaczę. - powiedziała szczerze Ros, oczami wyobraźni już widząc słodkiego kociaka. - Rozumiem, że ty także lubisz imprezować. - wywnioskowała z wcześniejszej reakcji Lizzy. - Będę mogła się kiedyś z tobą wybrać w jakieś ciekawe miejsce? Ktoś jeszcze jest tutaj taki rozrywkowy? - zapytała, wstając powoli od stołu.

[Mogłabyś napisać w dormitorium pierwsza? Bo ostatni jest akurat mój post i miałabym double]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Slim
PostWysłany: Śro 20:34, 18 Lis 2009 


Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn


- Połowa uczniów jest rozrywkowa. I oczywiście przy najbliższej okazji możemy gdzieś wyskoczyć - oznajmiła zadowolona, że Ros wykazuje zainteresowanie takim trybem życia.
Razem opuściły Wielką Salę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Karev
PostWysłany: Czw 16:48, 19 Lis 2009 


Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Alex leniwym krokiem wszedł do Wielkiej Sali już powoli się przyzwyczajał do panującego tu rozgardiaszu. Zajął miejsce przy stole Ślizgonów. Jak miał to w zwyczaju usiadł na samym brzegu gdzie zazwyczaj było najciszej i najspokojniej. Chwycił dzbanek z czarną kawą i nalał jej sobie do kubka. Spojrzał na stół w poszukiwaniu czegoś do jedzenia jednak nic odpowiedniego nie znalazł. Uznał więc, że kubek kawy musi mu wystarczyć. Podniósł go do ust i wypił mały łyk gdyż była gorąca. Odstawiając kubek zaczął lustrować wzrokiem ludzi przy sąsiednich stołach. Kiedy spojrzał na stół Krukonów nerwowo zaczął drapać się po głowie. Wyglądało jakby się nad czymś zastanawiał i w rzeczywistości tak było. Zirytowany faktem, że ma tak beznadziejną pamięć wyciągnął papierosy i zapalił jednego. Zaciągnął się mocno dymem i wziął łyk kawy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalind Wanderhood
PostWysłany: Czw 21:10, 19 Lis 2009 


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Po oględzinach kotka Lizzy, Lind wróciła do Wielkiej Sali. Od kilku godzin nic nie jadła ani nie piła, co zaowocowało prawdziwym pragnieniem i nieznacznym uczuciem głodu, którego wcześniej nie zaspokoiła. Usiadła na miejscu, na którym poprzednio usiadła, jednak gdy mijała chłopaka przy stole zielonych, mimowolnie zwolniła kroku, ponieważ uderzyła ją zapach dymu papierosowego. Lubiła sobie zapalić, jednak jej siostra to otwarcie bojkotowała, więc nie miała okazji palić często. Rozejrzała się w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, ale jakoś nic nie rzuciło jej się w oczy. Chwyciła szklankę z wodą i napiła się, dalej rozglądając.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Karev
PostWysłany: Pią 16:59, 20 Lis 2009 


Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 1174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kiedy dziewczyna zaczęła zwalniać był niemal przekonany, że zaraz zrobi mu wykład na temat palenia, szkodliwość i tak dalej. Westchnął niemal niesłyszalnie kiedy przeszła tylko obok niego. Spojrzał jak siada przy stole Gryfonów i skrzywił się nieznacznie. Chyba za dużo naczytałem się tego dziennika pomyślał na swoją reakcję, przecież nawet jej nie znał. Zaciągnął się kolejny raz rozglądając się dalej po Wielkiej Sali. Liczył na to, że spotka kogoś znajomego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 27 z 137
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 135, 136, 137  Następny
Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna  ~  H / /

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03