Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Uczeń Ravenclawu

Obserwowała pojedynek. Na początku zaczynało się niewinnie.
Zastanawiała się, czy Rsoe znowu wywinie taki numer jak ostatnio.
Postanowiła patrzeć dalej.

Nauczyciel

Salvatore w ciszy obserwował zmagania dwóch uczennic. Jego spojrzenie nie zdradzało nic...

... Choć miał ochotę właśnie obie dziewczyny wtrącić do lochów i karmić wyłącznie zdechłymi szczurami. Dwie przyjaciółeczki i tak się cieszą, że walczą przeciwko sobie?
Salvatore był zawiedziony.

Uczeń Gryffindoru

Hayely zrobiła unik, jednocześnie szepcząc cicho formułkę zaklęcia tarczy. Wpadła na pewien pomysł. Dała susa do przodu i zrobiła fikołka tak, ze znalazła się za plecami przeciwniczki.
Levicorpus, pomyślała skupiając się na zaklęciu, a strumień światła poleciał w stronę Rose.

Uczeń Hufflepuffu

Przyglądała się pojedynkowi z zapartym tchem. Zawsze lubiła oglądać pojedynki, a dziewczyny wyjątkowo dobrze radziły sobie z zaklęciami. Niektóre były proste, jednak przydatne.

Prefekt Gryffindoru

Obserwowała uważnie pojedynek, jednak z czasem jej wzrok przeniósł się na nauczyciela. Wydawał sie być... znudzony. W sumie Emma mu się nie dziwiła. Takie rzeczy ogladał na co dzień, a raczej bardziej ambitne wiec czy rozrywki mogły mu przysporzyć dwie dziewczyny rzucajace na siebie mało ciekawe zaklęcia? Widocznie nie. Jeżeli Salvatore wiedział, ze dziewczyny się kolegują napewno z czystej złośliwosci wybrał je do pojedynku by zobaczyć jak zareagują. Kiedy odkrył, ze nie będą się przeciw sobie bały walczyć cóż było w tym ciekawego? Gryfonka odwróciła wzrok od nauczyciela i przeniosła go na blat ławki.

Uczeń Slytherinu

No, może coś z tego będzie - pomyślała - jednak chyba znają się na rzeczy...
Musiała przyznać, że te dziewczyny znały się na pojedynkowaniu.
Przyglądała się dalej.

Prefekt Hufflepuffu

Odwróciła się. Niestety, nie zdążyła zrobić uniku, ani zrobić zaklęcia tarczy. Czas, aby wykorzystała swój pomysł. Nadal miała różdżkę, ale zamiast się uwolnić krzyknęła:
- Jęzlep! - nie była pewna czy Hay umie zaklęcia niewrebalne, ale może nie i wtedy nie będzie w stanie rzucić żadnego zaklęcia? Szybko cofnęła zaklęcia przeciwniczki i wylądowała na ziemi. Podniosła się i znów odsunęła na bezpieczną odległość.

Dorinda była pod wrażeniem. Sama pewnie przegrałaby po kilku minutach a one były twarde. Bała się. Nie znała tu nikogo oprócz Hay. Wiedziała że nikt nie okaże jej litości. Miała ochotę wyjść i zrezygnować z tych lekcji lecz zamiast tego nadal wpatrywała się w dziewczyny.

Uczeń Slytherinu

Oliver był zbyt zabiegany, by na wszystko zdąrzyć, dlatego też znów wbiegłem spóźniony na zajęcia.
- Najmocniej przepraszam. - odparł z trudem, takie maratony biegania kiedyś go wykończą.
Opadł na siedzenie przed którąkolwiek ławką, rozglądając się uważnie. Hm, wydawało się mu, że Narciss chodził na te zajęcia, powinien więc tu być. Przecież na Zaklęciach był... Przez które zresztą Oliver się spóźnił na OPCM. Ale cóż.

Uczeń Slytherinu

Hanna przyglądała się pojedynkowi, ale nie uznała go za jakiś szczególnie ciekawy. Zastanawiała się wciąż kiedy się skończy i kogo ona dostanie Uśmiechnęła się zadowolona i obserwowała jak dziewczyny rzucają kolejne zaklęcia.

Uczeń Gryffindoru

Hayley zaskoczyła się, gdy usłyszała formułkę zaklęcia. Przez to nie zdążyła zrobić uniku i zaklęcie trafiło ją, uniemożliwiając mówienie. Nie straciła jednak rezonu i gdy zobaczyła, ze Rose leży na ziemi wycelowała w nią swoją różdżkę.
Impedimento!, niemal krzyczała w myślach. Przemieściła się po linii półkola i wycelowała różdżkę w buty Rose. Glacius, pomyślała. Miała nadzieję, ze zaklęcie uniemożliwi jej przemieszczanie się. Była tak skupiona, że zdziwiłaby się, gdyby zaklęcia niewerbalne nie podziałały.

Nauczyciel

- Dosyć! - krzyknął dość głośno, by obie uczennice go dosłyszały. Nie przynosił ten pojedynek niczego, co by go interesowało. Ani Rose ani ta druga nie wydawały sie być zirytowane faktem dobrania pary. Czekał, aż przerwą pojedynek.

Prefekt Hufflepuffu

Już chciała rzucić kolejne zaklęcie, ale usłyszała głos nauczyciela. Przetoczyła się na drugi bok, unikając zaklęcia. Udało jej się, ale wylądowała przed profesorem. Szybko się podniosła i otrzepała szatę.

Prefekt Gryffindoru

Koniec. Nauczycielowi się znudziło więc zapewne wybierze jakaś inną, ciekawszą parę. A może to już koniec lekcji? Jest przecież po 20. Pojedynek trwał całą godzinę. Och jak dobrze by było gdyby to był już koniec. Lepiej się łudzić niż trząść jak osika.

Uczeń Slytherinu

Patrzyła uwaznie na pojedynek. niedługo i jej przyjdzie walczyć. Czemu profesor kazał przerwać pojedynek? Zaczynało się robić ciekawie... Spojrzała na Randy'ena. Siedział strasznie daleko. Ciekawe dlaczego. Teraz wyglądał na zainteresowanego lekcją. Aby tylko ona nie musiała z nim walczyć...