Stacja kolejowa w Hogsmeade

Uczeń Hufflepuffu

Weszłyśmy do pociągu
- Łał, nawet się nie spóźnił - zaśmiałam się, ale widząc groźny wzrok konduktora [Czy kogoś takiego] natychmiast ucichłam.

Prefekt Naczelny

Podniosła się wolno i poszła za Rox.
- Ej - szturchnęła ją. - Miałyśmy przecież jechać na gapę, żeby oszczędzić pieniądze na zakupy ale ty wszystko popsułaś. Powinnyśmy zrobić jakieś zamieszanie i wcisnąć się do przedziału - szepnęła, rozglądając się, czy teraz im się to przypadkiem nie uda.

Uczeń Hufflepuffu

- Zrobić zamieszanie? - uśmiechnęłam się szeroko. Rozejrzałam się, przylgnęłam plecami do ściany i schowałam się za Bell. Po chwili zamiast mnie stałą tam fretka. Niewiele myśląc pognała przez wagon plącząc się pod nogami pasażerów. Zrobił się ogólny chaos. Zwierzak wrócił do Bell i jakby uśmiechnął się.

Uczeń Ravenclawu

-Dobrze, że to nie ja się zmieniłam. Było by tu ciasno - zachichotałam cicho do Bell - Chociaż, koń w pociągu to trochę dziwne czyż nie? - spytałam myśląc już w głowie jakby tu się zmienic pod niewidokiem ludzi

Prefekt Naczelny

- Cicho, mam pomysł - powiedziała tajemniczo i zaczęła przeszukiwać swoją torbę. W końcu wyciągnęła to czego szukała - proszek natychmiastowej ciemności. Złapała jedną ręką Ali, a drugą rzuciła. Po chwili wszystkich ogarnęła nieprzenikniona ciemność. Chwyciła Rox - fretkę za ogon.
- Prowadź do przedziału - szepnęła.

Uczeń Hufflepuffu

Rozejrzałam się. Widziałam tylko ciemne zarysy nóg przerażonych ludzi. Ciągnąc za sobą Bell i Alison pobiegłam w stronę drzwi od przedziału. Weszłam do jakiegoś pustego, gdzie proszek już nie działał. Wskoczyłam na siedzenie i spojrzałam na dziewczyny.

Prefekt Naczelny

Rozłożyła się na siedzeniu, zajmując całą jego szerokość. Wprawdzie udało nam się wykiwać konduktora, jednak nadal chciało jej się spać.
- Świetnie poszło - znowu ziewnęła i oparła głowę o zimne okno. - Zaoszczędziłyśmy w taki sposób nie wiem ile galeonów.

Uczeń Ravenclawu

-Emm i co teraz? Prowadzimy pociąg? - spytałam z diabelskim uśmieszkiem. Jednak widząc w myślach te wszystkie czerowne, niebieskie zielone i inne guziki zrzedła mi mina.

Uczeń Hufflepuffu

Zmieniłam się znów w człowieka
- Prowadzenie pociągu ujawni naszą kryminalną przeszłość... Czyli wejście do pociągu bez biletu - zaśmiałam się.

Prefekt Naczelny

- Już lepiej nie wymyślajcie, bo zacznę się bać - przetarła oczy i położyła nogi na siedzeniu po przeciwnej stronie. - Spróbujmy chociaż raz spokojnie dojechać do Londynu bez akcji ani dziwnych pomysłów, a będzie wprost cudowanie.
Założyła ręce za głowę i zamknęła oczy. Po chwili usłyszała, że krzyki za drzwiami cichną. Widocznie proszek przestał już działać, a ludzi uznali że sprawca uciekł. W końcu pociąg lekko szarpnął i ruszył.

Uczeń Ravenclawu

- Tak, rzeczywiście - powiedziałam po chwili namysłu. Wyjrzałam przez okno. Widać było z niego piękne widoki. Po chwili zauważyłam, że pociąg zaczął jakby powoli zwalniać.
"Chyba dojechałyśmy" - pomyślałam.

Uczeń Hufflepuffu

Wyjrzałam przez okno. Pociąg faktycznie zaczął zwalniać
- Już? - spytałam z niedowierzaniem - a już myślałam, że zdążę się zdrzemnąć - uśmiechnęłam się. Zarzuciłam torbę z powrotem na ramię.

Uczeń Ravenclawu

Chcąc pojechać do Londynu przybyłam na stacje kolejową w Hogsmeade. Padał deszcz i było bardzo pochmurnie. n głowie miałam kaptur. Usiadłam na jednaj z ławeczek i cierpliwie zaczęłam czekać na mój pociąg. W takich właśnie chwilach żałowałam, że nie wzięłam książki ani innych rzeczy które zabiły by nudę, a ponieważ pociąg miałam dopiero za 45 minut jęknęłam tylko cicho i spuściłam głowę w dół. Czas strasznie się dłużył. Jak to miałam w zwyczaju zaczęłąm powoli tracić cierpliwość. To zawsze było moją słabą stroną. Zaczęłam bawić się włosami. Po tych nieszczęsnych 45 minutach które i tak trawły jak 2 godziny pociąg nareszcie przyjechał. Wstałam z ławeczki i stanęłam przy pociągu. Dzwi się otworzyły ja ja do neigo wsiadłam po drodze sprawdzając czy niczego przypadkiem nie zostawiłam.Ta... z miom talentem wszytsko może się zdarzyć- pomyślałam sobie . Usiadłam na jakimś siedzeniu. Pociąg ruszył.

Prefekt Naczelny

Z małą walizeczką i zakupami w ręku przybiegła na peron. W okół było wiele innych uczniów, którzy także wracali do domu na przerwę świąteczną. W tłumie dostrzegła siostrę i podeszła w jej kierunku. Akurat gdy znalazła się obok niej, na stację podjechał znany czerwony pociąg kursujący na trasie Hogwart - Londyn.

Prefekt Naczelny

- No, wreszcie! Już myślałam, że postanowiłaś jednak zostać i w ogóle się nie pojawisz... - powiedziała, gdy Effie była już tak blisko, by usłyszeć Bell poprzez krzyki innych uczniów. - Wsiadamy do pociągu? - spytała, gdy tylko czerwony pojazd stanął na stacji, oznajmiając wszystkim swoje przybycie donośnym trąbieniem.