Sowiarnia

Uczeń Slytherinu

- W sumie nigdy tak na to nie patrzyłam. Dla mnie zawsze ślizgon był cyniczny, gryfon odważny i przemądrzały. - westchnęła. - Masz rację, ale kto by zamiast niej przydzielał uczniów do odpowiednich domów.

Wychyliła się, by pomóc nauczycielce, ale zauważyła, że sytuacja jest pod kontrolą.
- Zdecydowanie za ślisko. - przytaknęła. - Można powiedzieć, że połączyłyśmy przyjemne z pożytecznym. - dodała po chwili.
- Nie wiem, ale pewnie znalazłoby się kilku chętnych. - zwróciła się tym razem do Hanny.

Nauczyciel

- Trzeba uważać. Wy też uważajcie jak schodzicie. Nie ciekawie się spędza czas w Skrzydle Szpitalnym uwieżcie. - powiedziała - Miłego dnia. - usmiechnęła się i zaczęła dalej wchodzić po schodach.

Uczeń Slytherinu

- Dzień dobry pani profesor - uśmiechnęła się lekko. - Taa i nawzajem - odrzekła widząc, że nauczycielka brnie dalej na górę.
- Pewnie tak, chociaż to nie byłoby to samo, no bo kto prześwietla twój umysł na wylot siedząc na twojej głowie.

Nauczyciel

Złapała się poręczy.
- Tyle lat juz tak jest i dalej nic z tym nie zrobiono. - powiedziała i pośliznęła się znowu. Podtrzymała się poręczy i cicho się zaśmiała. - Niedawno przyjechałam, a już mogę w Skrzydle Szpitalnym wylądować.

- Nawzajem. - odpowiedziała nauczycielce po czym spojrzała na Hannę.
- No tak, racja. Mimo wszystko Tiara mu duży wgląd na nasze myśli i może nas przydzielić do mniej więcej odpowiedniego domu.
- Nam też niewiele brakuje do zajęcia łóżek w Skrzydle Szpitalnym. - powiedziała rozbawiona.

Uczeń Slytherinu

- Ale i tak nie zawsze trafia, no bo ludzie się zmieniają. - powiedziała po raz kolejny tracąc równowagę. Wymachiwała rękoma, próbując w ten sposób ją odzyskać. Wyglądało to przekomicznie, jednak w efekcie Hanna nie wylądowała na oblodzonych schodach.

Blair nie poruszyła się. Obserwowała wymachującą rękoma koleżankę.
- Oryginalny układ choreograficzny. Widać, że ma wiele zastosowań. - uśmiechnęła się. Przez tę chwilę nieuwagi poślizgnęła się i zjechała na tyłku parę schodków w dół.
- Ałł. - jęknęła podnosząc się.

Uczeń Slytherinu

- Uważaj ! - krzyknęła, chociaż Blair już wylądowała tyłkiem na ziemi. - Twój jest lepszy, no i wymaga odporności na ból. - uśmiechnęła się widząc jak blondynka masuje obolały tyłek.

Nauczyciel

Spojrzała na dziewczyny.
- Wszystko wporządku? - spytała łapiąc równowagę.
- Nic się nie stało?

Uśmiechnęła się słysząc komentarz Hanny.
- Dokładnie. Lata praktyki. - wstała podpierając się o ścianę. - Tak, wszystko w porządku, tylko trochę boli.

Nauczyciel

- Nie dziwię się. - powiedziała i podniosła pergamin ze schodów.
Wyprostowała się i straciła równowagę. Spadła o dwa stopnie niżej. - Tragedia. - pokręciła głową.

Uczeń Slytherinu

- Przywiążesz poduszkę z tyłu i po sprawie. - powtórzyła słowa Blair. Pomogła jej wstać i sama omal co nie upadła, ale po kolejnej serii wymachiwania rękoma, znowu stała bez obaw, że za chwile runie na ziemię.
- Nic pani nie jest. - zapytała podając profesorce rękę.

- Dzięki. - uśmiechnęła się do Hanny, gdy ta pomogła jej wstać. Chwiejąc się podeszła do nauczycielki.
- Może Pani pomóc?- spytała podając kobiecie rękę.

Nauczyciel

- Byłabym wdzięczna - powiedziała łapiąc obie dziewczyny za ręce. Wstała. - Dziękuję. Może dojdę tam dziś, ale chyba żywa nie wrócę. - spojrzała w kierunku szczytu schodów. - Lepiej idźcie jeszcze wolniej na dół. - złapała się poręczy i poszła na górę. - Uważajcie na siebie.