Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Sala Wejściowa
|
|
Wysłany:
Czw 20:48, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zdążyła powrócić do rzeczywistości tuż przed pytaniem Vivien, więc była w stanie odpowiedzieć nawet logicznie. Musiała się tylko zastanowić, czy zna takowe miejsce. Ostatnio często włóczyła się po szkole i okolicach, ale nie były to chyba miejsce godne polecenia. Chociaż, lubiła spacerować po tak niekonwencjonalnych terenach, że można je uznać za względnie ciekawe. Lekko zmarszczyła brwi i nos, zastanawiając się nad czymś wnikliwie. Pozornie, rozmyślała nad odpowiedzią na pytanie, ale w rzeczywistości tak nie było. Już dawno wyparła z myśli miejsce, w które mogliby się udać, a za to przeniosła się w swój własny świat.
Nagle usłyszała w głowie znaczące chrząknięcie. To mogło oznaczać tylko jedno, znów odleciała.
Przeniosła już trzeźwy wzrok na Vivien.
- We Wrzeszczącej Chacie jest taka mała komórka. Wprost nadaje się na odwiedziny, tak tam przytulnie. - powiedziała, uśmiechając się tryumfalnie. O tak, często tam bywała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:51, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grimmauld Place 12
|
|
Gdy gryfon dorwał się do jej bucików, wpierw była zdezorientowana, ale co miała zrobić? W zasadzie to było zabawne i takie mmm... szalone? Uwielbiała zakręcone akcje, pomysły czy po prostu epizody. Chłopak chyba właśnie był taki, w jej stylu? O ile mogła to tak określić, wiedziała, że tak dużo od prawdy odbiegać nie mogła.
- Myślisz, że mi się uda? Coś wątpię, hah, ale wiesz, czasami i vipy mają problemy z vipowaniem butów - już dłuższy czas uśmiech nie znikał z jej twarzy - wzięła od niego swoje buty i zrzuciła jeden. Upadł równo, ale niestety z kolejnym nie poszło tak dobrze. Ani za pierwszym razem, ani za drugim, ani nawet za trzecim. - kuuurde, jak widzisz z trampkami jest prościej - złożyła ręce na klatce piersiowej - poooomóż mi - dodała. Jego stwierdzenie o przejściu się w kierunku, w którym chwilę wcześniej patrzyła, bardzo się jej spodobał. Heh, czyżby czytał jej w myślach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:00, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Śmiał się aż mu dym z uszu leciał widząc nieporadne próby Angie. Załapała jego przygłupie żarty, on nie umiał być poważny, lubił żarty, szaleństwo, radość życia i wszystko co nowe. Zlitował się nad dziewczyną. Pogładził ją delikatnie po jasnych atłasowych włosach. Wziął z jej ręki buciki, zdjął z lewego nadgarstka jeden ze swoich sznureczków, z którymi nigdy się nie rozstawał, związał nim obcasy i rzucił delikatnie.
- O, udało się za pierwszym razem! - Wykrzyknął zadowolony. - Buciki to wy sobie tam postójcie, a my z angie zajmiemy się pomiarami - powiedział nie wiadomo do kogo, oparł się plecami o ścianę parapetu(jest chyba coś takiego) i zaczął dociskać swoją stopę do stopy Angie.
- Jak myślisz, chyba w długości stopy wygrałem? - zapytał zawadiacko zarzucając grzywką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:03, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Gdy jego strój leżał już tak jak chciał i nic nie pozostało mu do poprawienia, schował dłonie do kieszeni ponownie spoglądając na Vivien.
- Przecież doskonale wiem o czym mówią. Jednak ludzie lubią mówić o czymkolwiek, więc zaskoczyłoby mnie bardziej, gdyby nie mówili nic - stwierdził wyciągając z kieszeni srebrny zegarek na łańcuszku, którego to nawet nie spodziewał się tu znaleźć. Spojrzał na godzinę, po czym ponownie go schował.
- Istotnie, zwykle mam trochę zajęć - dodał przenosząc spojrzenie na zamyśloną Merr. No tak, Valentin zwykle się nie nudził, zawsze miał co robić i czym się zająć, a przynajmniej nigdy otwarcie by nie przyznał, że mogłoby być inaczej. I tak, i tak wybierał się do Hogsmeade, więc propozycja Merri właściwie mu pasowała.
- Ja i tak wybieram się do wioski, więc mi pasuje - powiedział zastanawiając się co właściwie ciekawego jest w owej chacie. Prawdę powiedziawszy nigdy tam nie był, jakoś go do tego miejsce nie ciągnęło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:08, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Z początku parsknęła śmiechem, na propozycję Merriwether, ale po chwili przybrała poważny wyraz twarzy. Zastanawiała się, czy dziewczyna często tak się "zawiesza".
- Świetny pomysł, ale co można robić w małej komórce we wrzesczącej chacie?- zapytała nie mogąc powstrzumać lekkiego uśmiechu.
Chciała powiedzieć Valentinowi, że to nie było do niego, ale po chwili przypomniała sobie, że przecież go lubi i nie przeszkadza jej jego towarzystwo. Dlatego kiwnęła tylko do niego głową i uśmiechnęła się lekko.
Wyobrażała sobie jak we trójkę ściskają się w ciasnej komórce, tak się nawzajem zgniatając, że nie mogą wydusić z siebie słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:18, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przez chwilę miała trochę urażony wyraz twarzy. Oczywiście, nawet się z tym nie kryła. Za to minutę później na jej ustach gościł zawadiacki uśmiech.
- Vivien, Vivien... - zaczęła tonem pouczającego mentora. - Jakoś nie ciągnie mnie do poznawania Waszej anatomii z tak bliskiej odległości. - powiedziała, zsuwając się z parapetu. Obserwowała ją z charakterystycznym błyskiem w oku po czym spojrzała na Valentina z równym zainteresowaniem. Dla niej każdy człowiek był kompletną nowością.
- Oczywiście, że było to czysto hipotetyczne stwierdzenie. Można z tego łatwo wywnioskować, że nie mam pojęcia, gdzie moglibyśmy się udać. - dodała. Z Merriwether nigdy nic nie było oczywiste. Każde jej słowo można było odczytać na milion sposobów, a ona świadomie jeszcze bardziej utrudniała zadanie.
- Dlatego pozostawiam Wam tę niezwykle odpowiedzialną decyzję. Wybierzcie mądrze. - ostrzegła, odgarniając blond włosy o intensywnym odcieniu z twarzy.
Był to kolejny z jej niekonwencjonalnych czynów, nad którymi ma czas się zastanawiać w tak częstych chwilach samotności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:24, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Kącikiem ust się uśmiechnął widząc jak Vivien wybuchnęła śmiechem słysząc propozycję Merri. No cóż, rzeczywiście była nietypowa, szczególnie fakt, że mówiła o jakiejś komórce. Spojrzał na Gryfonkę z lekkim rozbawieniem w oczach czekając, aż zdecydują czy idą, czy też nie. Zerknął na chwilę w stronę jakiś osób wchodzących do wielkiej sali, uderzył go lekki powiew ciepłego powietrza z zewnątrz.
- To może po drodze zdecydujecie, skoro raczej chyba też chcecie iść do Hogsmeade? - Zapytał robiąc krok w stronę uchylonych drzwi. Jemu przede wszystkim zależało, tak jak planował, aby dotrzeć do sklepu. Stojąc tu i zastanawiając się gdzie mogą iść, raczej tego nie przyśpieszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:28, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grimmauld Place 12
|
|
- No nie mogę się sprzeczać, zdecydowanie w tym jesteś lepszy, a ja nie mogę zrobić nic by jednak wygrać! - wzruszyła ramionami - a spójrz na moje rączki, są jeszcze mniejsze, szczególnie w nadgarstku - podciągnęła frotkę z prawej ręki trochę w górę pokazując chłopakowi, że jest tak jak mówi.
Nagle zaczęła się śmiać, patrząc na drugą z rąk. Były całe popisane czarnym długopisem. To z wczorajszych lekcji, a raczej z wagarów, jej kolega ją dopisał. Jednak nie przejęła się tym.
- A tak właściwie po co ci były tamte sznureczki? - zapytała podekscytowana, równocześnie pstrykając go palcami w ramię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:34, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien znowu zaśmiała się, nie mogąc się opanować. Zaczęła kierować się w stronę wyjścia, lekko ciągnąc za rękaw Merriwether.
- Chodźmy, po drodze wymyślimy coś "szalonego"- zakpiła lekko i zerknęła na Valentina.
Ach, jakże świetną postacią była gryfonka. Naprawdę nie pamiętała, kiedy ostatnio rozmawiała z kimś równie ciekawym i specyficznym.
- Jestem zawiedziona, że nie chcesz poznać mojej anatomii- dodała uśmiechając się ironicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:41, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pociągnięta za rękaw, udała się za Vivien.
Nagle zatrzymała się gwałtownie i spojrzała na krukonkę, lekko wydymając usta.
- Ale to musi być coś bardzo szalonego. - uśmiechnęła się po swojemu. Nie czekając na jej reakcję ruszyła przed siebie, tym razem to ona pociągnęła ją za rękaw.
- Trudno, jak na razie wystarcza mi to, co widzę. Pogadamy na ten temat za jakiś czas. - również uśmiechnęła się ironicznie, co w połączeniu z jej dziwnym usposobieniem, wyglądało dość groźnie.
O dziwo, po raz pierwszy od dłuższego czasu, była zadowolona, że ma towarzystwo. Podziałało to na nią pokrzepiająco, przez co miała trochę więcej entuzjazmu niż zwykle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:57, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Słysząc ich wymianę zdań na jego ustach błąkał się lekki uśmiech. Doprawdy interesujące towarzystwo mu się trafiło. Tym samym dziś mu to odpowiadało. Ruszył zaraz za nimi w stronę wyjścia. Słabe wiosenne słońce uderzyło go, gdy tylko opuścili mury zamku. Bardzo szalonego, słowa te wypowiedziane przez Gryfonkę uparcie brzęczały mu w głowie. Przywołując do myśli listę rzeczy jakie miał kupić we wiosce, skierował się wraz z dziewczynami w stronę pobliskiego miasteczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:56, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Śmiał się razem z Angie z jej pomazanych rąk. Wyglądała jakby dopiero co skończyła przerzucać węgiel. Jednak gdy dziewczyna zapytała o sznurki mina mu zrzedła. Nie chciał o tym mówić, nie z kimś, kto znał go zaledwie parę chwil i nie wiedział niczego o jego przeszłości. Szybko jednak opanował się.
- To nie wiesz co to jest? - udał zaskoczonego. - To pamiątki po moich zdobyczach sercowych - zażartował - kolor sznurka oznacza kolor włosów - dodał i zajął drobną dłonią Angie, która zamknęła się w jego dłoni niczym perła w muszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:53, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grimmauld Place 12
|
|
- To miałeś trochę tych panienek, szukasz odpowiedniej, czy po prostu się nimi bawisz? - zrzuciła nogi z parapetu, tak, że zwisały teraz palcami ku ziemi. Zaczęła nimi kołysać. - w sumie też lubię pozarywać, ale nie od razu nazywam ich zdobyczami, heh - w sumie to nawet brzmiało zabawnie. I w jego i w jej perspektywie. Po jego minie jednak stwierdziła jednak, że nie mówił do końca prawdy. Może coś w tym było, ale na pewno nie do końca. W końcu dopiero co ją poznał.
- Jesteś jedynakiem? - zapytała z niczego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angie Davis dnia Pią 13:54, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:47, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Miał nadzieję, że nie uraził Angie tymi panienkami, które w rzeczywistości nie istniały. Owszem lubił towarzystwo dziewczyn, ale raczej jako koleżanek, przyjaciółek, powiernic. Z nimi można bardziej otwarcie pogadać, bo faceci w wieku Larsa skupiali się głównie na szczegółach anatomicznych płci pięknej. Jednak nie znał Angie na tyle dobrze, aby zwierzać się jej i wyjawiać tajemnice. Dlatego też znowu obrócił jej słowa w żart.
- Czekaj jeszcze kiedyś pokażę Ci album z fotami moich byłych - zaśmiał się mrugając do niej okiem - no i pokażę Ci, jeśli zechcesz moją najpiękniejszą zdobycz. Ma 180 cm wzrostu, blond włosy i oczy jak moje. To Moja siostra Alex. Więc... nie jestem jedynakiem. - Zerknął za okno i znowu zastukał w szybę. - To co? Lecimy nad jeziorko?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lars Sorensen dnia Sob 0:28, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:58, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grimmauld Place 12
|
|
Spojrzała w oczy Larsa, szkliło się w nich coś na podobieństwo rozbawienia. Nie wiedziała do końca, jak odebrać jego słowa, ale coś sprawiło, że uśmiechnęła się szczerze. Jego osoba jakoś tak na nią działało.
- A ja jestem jedynaczką, ale mam super kuzyna. Slayera, w sumie ma na imię Sebek, ale woli pseudo - wzruszyła rękoma zakładając buty - tak, tak, możemy lecieć nad to jezioro, z chęcią się przejdę... z tobą - uderzyła go delikatnie z łokcia. - nie wątpię, że będzie ciekawie - no tak, już tu w korytarzu było spoko. Widocznie Vipy zawsze się dobrze bawią, albo może prawie zawsze?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angie Davis dnia Sob 23:07, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|