Cieplarnia nr 3

Uczeń Gryffindoru

A ten znowu z tymi korepetycjami. Choć oczywiste było, że on nie robi tego dla nauki. Raczej dla czegoś kompletnie innego.
- Nie mam pojęcia, nie znam go - odpowiedziała wzruszając ramionami. Ten chłop raczej zachowywał się jak... marudzący siedmiolatek? Chyba było to najlepsze słowo.

- Owszem Jaydon. Miałeś mieć korki ale one same do Ciebie nie przyjdą - powiedziała zarzucając włosy na plecy - Dzisiaj poznamy 2 zaklęcia których używa się na roślinach.
Pierwsze to Aintegumenta. Czy ktoś może słyszał coś już o tym zaklęciu? - zapytała patrząc po uczniach.

Uczeń Gryffindoru

Automatycznie podniosła rękę. Akurat to zaklęcie znała.
- Aintegumenta jest dość prostym zaklęciem i powoduje, że dana roślina rośnie do ogromnych rozmiarów - odpowiedziała.

Uczeń Gryffindoru

-Ja wiem- postanowił zrehabilitować się chłopak - dzięki niemu roślina rośnie do ogromnych rozmiarów. -Dość proste zaklęcie, pomyślał i uśmiechnął się grzecznie do miłej Pani Profesor.

Uczeń Hufflepuffu

- Jest to proste zaklęcie, powoduje, że rośliny rosną do dużych rozmiarów - powiedziała maczając pióro w atramencie. Słysząc wzmiankę o korepetycjach prychnęła bardzo cicho. Dobrze wiedziała, że szuka sobie kolejnej 'ofiary'. Nagle na jej pergaminie pojawił się kleks, zaklnęła pod nosem i odstawiła pióro słuchając nauczycielki.

Uczeń Slytherinu

Nawet nie spojrzał na trójkę osób, które prawie równocześnie odpowiedziały na pytanie, na dodatek praktycznie tak damo. Jedynie oparł się na krześle i delikatnie odchylił się na nim, ignorując też prychnięcie Chrstiane.
- Więc ja przyjdę do nich- powiedział do nauczycielki, patrząc jak odrzuca do tyłu włosy.

Skinęła tylko głową Jaydonowi.
- Bardzo dobrze Blair.. Ciebie - tu spojrzała na Gryfona - Proszę na dzisiejszej lekcji o ciche siedzenie na zadku. 5pkt dla Gryffindoru, 5 pkt dla Puchonów.
- Kto zademonstruje? - zapytała stawiając na jednej z wolnych ławek małą doniczkę z ledwo widocznym pędem. - To zaklęcie po małej przeróbce przyspiesza również rozwój rośliny.

Uczeń Hufflepuffu

- Ja ! - zgłosiła się automatycznie. Wyprostowała się i i skierowała w różdżkę w pierwszą, lepszą roślinę.
- Aintegumenta! - powiedziała i machnęła energicznie różdżką. Roślina zaczęła rosnąć, aż pod sam sufit.
- Ups... - mruknęła patrząc zdziwiona jak roślinka rośnie w górę.

Uczeń Gryffindoru

Co jak co, ale Blair na razie wolała się nie mieszać w eksperymenty tej nauczycielki. W końcu sama mówiła, że będzie tu nieco majstrować przy zaklęciach.
Osobą demonstrującą czar została Christine, która zgłosiła się sama. Zaklęcie wypowiedziała "podręcznikowo", ale chyba roślinka dostała za dużo mocy. Czerwonowłosa lekko się uśmiechnęła patrząc na roślinę.
O dziwo, ślizgon z tyłu zachowywał się dosyć cicho. Nie spodziewała się tego. Myślała, że będzie chciał poderwać zielarkę.
- Mam pytanie - nagle odezwała się - Czy skutki tego zaklęcia są długotrwałe?

Uczeń Gryffindoru

Zdeprymowany Lars zasępił się. Odpowiedział dobrze, ale nauczycielka nieładnie się wobec niego zachowała. W sumie nie raz już zawiódł się na belfrach. A może to on był problemem? Założył nogę na nogę i zaczął rozglądać się po cieplarni w poszukiwaniu interesujących obiektów, którymi zapewne nie były będące w sali dziewczyny. Były po prostu nudne, a on tego nie znosił.

Machnęła różdżką i roślinka zmalała.
- Za mało stanowczości i brak umiaru - uśmiechnęła się - ale i tak prawie dobrze. 5 pkt. Aintegumenta - wykonała płynny ruch i roślinka urosła do metra - AintegumenTa - ponowiła zaklęcie z tym że kładła nacisk na T. Roślina rozwinęła się i rozkwitła. Po cieplarni rozszedł się przyjemny zapach.

Uczeń Hufflepuffu

Skrzywiła się widząc, że nieprawidłowo wymówiła zaklęcie. No cóż, dobrze czasem spróbować czegoś nowego. Christine uśmiechnęła się i usiadła z powrotem w ławce zapisując sobie zaklęcie na pergaminie.
Przeważnie nie miała styczności z zielarstwem, więc ucieszyła się słysząc o zdobytych punktach już na jej pierwszej lekcji.

Uczeń Slytherinu

Patrzył ze znudzeniem jak Christiane wykonuje dane zaklęcie. Siedział cicho, w końcu zielarstwo wcale nie było jego konikiem, a nie chciał się zbłaźnić przed nauczycielką. Wyjął jedynie z kieszeni różdżkę i machał nią przed nosem, obserwując poczynania profesorki.

- Kolejne zaklęcie które nam się przyda to Incendio. Ktoś chętny do opisania i zademonstrowania? - usiadła na biurku krzyżując ręce na piersi.
Z ciekawością spojrzała na Jaydona.

Uczeń Hufflepuffu

Rozejrzała się po Cieplarni, nie było nikogo chętnego. Wolała nie demonstrować już zaklęć, jeszcze skończyłoby się to o wiele gorzej... Dobrze znała działanie zaklęcia, jednak siedziała cicho zerkając na roślinę, którą nauczycielka przed chwilą powiększyła. Schowała różdżkę za szatę pilnując, by nie przeszkadzała jej w siedzeniu na krześle.