Klasa Eliksirów

Uczeń Hufflepuffu

- To jakie eliksiry mam uwarzyć? Oprócz Hufflepuffu?- Spytałam ponownie. Cieszyłam się, że nie będę sama. Bell też coś będzie warzyć, więc przynajmniej będzie wesoło. Na dodatek może mi trochę pomoże.

Uczeń Hufflepuffu

- Ale trzeba wtedy wiedzieć jaki można składnik dorzucić by wszystkiego nie popsuć. Trzeba będzie go zrobić i zobaczyć czy ma odpowiednie działanie, bo inaczej może być klapa. - powiedziała.

Nauczyciel

- Właśnie, Nastria to nie takie proste. Roxane możesz zacząć od którego chcesz, robiliśmy już 3 eliksiry: Eliksir Hufflepuff, Eliksir słodkiego snu i Eliksir spokoju. Od którego zaczniesz? - zapytała.

Uczeń Hufflepuffu

- Patriotycznie zacznę od eliksiru Hufflepuff... A jak go zrobić? - spytałam zapisując nazwy trzech eliksirów na pergaminie, żeby nie zapomnieć. Co w moim przypadku byłoby możliwe.

Uczeń Hufflepuffu

Spojrzała na dziewczyny.
- No to ja nie będę przeszkadzała. - powiedziała i zeszła z ławki.
Posprzątała po sobie z ławki.

Prefekt Naczelny

- Ach... W takim razie, wygląda na to, że będę musiała zupełnie wypisać się z Eliksirów, jeśli po lekcji nie mogę pracować na tych samych warunkach co pozostali... Godzina dziewiętnasta jest dla mnie zwyczajnie zbyt wcześnie, i jak zapewne pani zauważyła, nie zdążyłam na ostatnie trzy lekcji. No trudno...
- Mogę dostać przepis?

Uczeń Hufflepuffu

- A ja przepis na eliksir? - Spytałam. Chciałam mieć już to z głowy i pójść spać. Czego ostatnio nie robiłam próbując napisać cokolwiek na wróżbiarstwo. A teraz jeszcze eliksiry...

Prefekt Naczelny

- Myślę, że dziś szybko się nie dowiemy - mruknęła, mimo to wyjęła kociołek. - Co myślisz o tym... żeby trochę... poeksperymentować? - uśmiechnęła się charakterystycznie do Rox. - Nigdy nie miałam takiej okazji...

Uczeń Hufflepuffu

- Jasne! - na mojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek - Na początek dodajmy... - Spojrzałam na półkę ze składnikami - O to - wzięłam jakiś biały proszek i podałam go Bell.

Prefekt Naczelny

Wyspała cały proszek do kociołka i dolała nieco wody. Zapaliła ogień i zaczęła wolno mieszać.
- Było tam napisane co to jest? - spytała spoglądając na miejsce z którego Rox wzięła to coś. - Tak się zastanawiam co dodać, żeby od razu nie wybuchło...

Uczeń Hufflepuffu

- Nie było napisane - wzruszyłam ramionami i dodałam owoce przypominające dzikiej róży. Wzięła kolejny słoik z oczami czegoś, co musiało być bardzo małe, patrząc na rozmiar oczu.

Prefekt Naczelny

Gdy Rox dodała owoce, eliksir niebezpiecznie zabulgotał i niemalże natychmiast, zmienił kolor na ciemno fioletowy. Para unosząca się z nad niego, miała przyjemny zapach, zupełnie jak róża, więc ten owoc rzeczywiście musiał być różą.
- Oczy węża? - uniosła brwi patrząc na mały słoiczek. - Już nie będzie tak przyjemnie.

Nauczyciel

Otrząsnęła się z zamyślenia.
- Tu macie przepis: - podała im kartkę, unosząc brwi na widok ich dzieła.
Składniki:
- Tojad żółty
- Asfodelus (korzeń + liście)
- Bezoar
- 3 krople krwi jednorożca
- Włókno z serca borsuka
- Sproszkowany róg jednorożca

Sposób przyrządzenia:
Wlewamy 400ml wody do kociołka i ustawiamy nad ogniem, osiągając temperaturę 40oC. Dodajemy krople krwi jednorożca i mieszamy pięć razy, w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Następnie dodajemy płatki kwiatu tojadu żółtego i posiekany korzeń oraz liście asfodelusa. Podgrzewamy zawartość kociołka do temperatury 80oC. Cały czas mieszamy zawartość i dodajemy powoli sproszkowany róg jednorożca. Mieszając, czekamy, aż otrzyma kolor pomarańczowy. Po otrzymaniu odpowiedniego koloru, zdejmujemy kociołek z ognia i dodajemy drobno pokrojony bezoar. Odstawiamy eliksir na 4 godziny, w celu otrzymania odpowiedniej konsystencji (gęsty). Trzymamy eliksir (barwy ciemnej żółci) w jasnym i słonecznym miejscu. Po tym czasie kładziemy eliksir i podgrzewamy do temperatury bliskiej wrzeniu (90 stop. C), aby odzyskała konsystencje wodnistą. Dodajemy włókno z serca borsuka. Eliksir powinien otrzymać kolor słoneczny. Mieszamy jeszcze dwadzieścia dwa razy w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara i odstawiamy eliksir na ostygnięcie.

- Robicie go do momentu, gdy w przepisie przeczytacie wzmiankę, że trzeba go odstawić na 4 godziny. Wtedy mi go oddajecie. Bell co do lekcji - to Twój wybór. A eliksiry możesz robić po lekcjach, oprócz bonusowych. Sprawdziany również możesz pisać po godzinach, więc zdecyduj się czy będziesz uczęszczała na lekcje, czy nie. - powiedziała.

Uczeń Hufflepuffu

Wzięłam przepis i ustawiłam kociołek, do którego wlałam wodę. Dodałam krew jednorożca i zamieszałam pięć razy, w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Zerknęłam na przepis i dodałam płatki kwiatu tojadu żółtego, posiekany korzeń i liście asfodelusa. Podgrzałam mieszając. Po chwili dodałam sproszkowany róg jednorożca i czekałam, aż eliksir zmieni barwę.
- Bell, nasz eliksir - wskazałam na kociołek pachnący różą - chyba musi trochę poczekać.

Prefekt Naczelny

- No cóż. Zobaczę, jak będzie z następną lekcją. Jeśli okaże się, że i na niej nie będę mogła być, to nie będzie innego wyjścia.
Wzięła potrzebne składniki i znalazła jakiś czysty kociołek. Nalała do niego odpowiednią ilość wody i podgrzała do 40 stopni. Ostrożnie wlała 3 krople krwi jednorożca zamieszała i dodała tojad żółty oraz korzeń, posiekany oczywiście i liście asfodelusa. Czekała, aż podgrzeje się do 80 stopni.
- Na to wygląda... Możemy zaszyć się potem w Pokoju Życzeń, tylko, że wtedy nie będzie takiego wybuchowego efektu.