Czytelnia

Uczeń Slytherinu

Przechylił głowę na bok słuchając jego słów.
- Niekoniecznie, jednak jak już zacząłeś pozwoliłem Ci skończyć - wysunął dłoń przed siebie i usiadł wygodniej. Leniwie podniósł rękę na wysokość jego policzków. Przesunął po nim palcem zatrzymując się przy jego szyi.
- Może chcesz dodać coś jeszcze? - spytał kryjąc swoje rozbawienie, wciąż mówił spokojnie wzrokiem zatrzymując się na dłużej przy jego ustach.

Prefekt Slytherinu

- Ach... - westchnął cicho, przygryzając wargę. Przymknął oczy, pozwalając mu się dotykać. - Nie wiem, czy powinienem mówić dalej... nie wypada mi...

Oczywiście, że mu nie wypada. Przecież nie mógłby skalać swych delikatnych ust takim słownictwem, prawda?

Uczeń Slytherinu

Przejechał palcem po jego szyi zatrzymując się na obojczyku.
- Jak zmienisz zdanie... - urwał i nachylił się nad nim, pocałował go delikatnie w usta nie przejmując się tym czy ktoś w czytelni zwraca na nich większą uwagę niż powinien. Musnął jeszcze jego policzek po czym z książką pod pachą skierował się w stronę wyjścia. Odwrócił się będąc tuż przy drzwiach i podniósł dłoń w geście pożegnania, znikając za nimi.

Prefekt Slytherinu

Zadowolony zamruczał, kiedy Anthony go pocałował. Już chciał go chwycić za rękaw, kiedy ten wstał. Spojrzał za nim zaskoczony, nie wiedząc, jak zareagować. Cóż za bezczelność, jak... jak w ogóle można...

Spojrzał za nim, patrząc, jak wychodzi.

(Idę spać, słodki Antonio. Dorwę cię jeszcze.)

Uczeń Gryffindoru

Hayley wzięła dwie książki, których potrzebowała i skierowałą się w stronę czytelni. Po drodze jednak jej uwagę przykuł opasły wolumin z działu smoków. Wyciągnęła go przejrzała i poszła do czytelni. Usiadła wygodnie przy stoliku i sięgnęła po jedną z książek o internecie. Przeczytała trzy akapity, ale jej myśli wciąż wracały do woluminu. Jak zwykle zrobisz wszystko w ostatniej chwili, pomyślała odkładając jedną książkę i biorąc do ręki drugą. Otworzyła ją i zaczęła czytać.

Uczeń Slytherinu

Des weszła do biblioteki i wzięła z półki książkę o numerologii. Chciała od razu zrobić tą głupią pracę domową, żeby mieć wolny czas. Gdy weszła do czytelni zobaczyła czytającą Hayley Splend. Jak świetnie!, pomyślała i przywołała na usta uśmiech, którym raczyła ją na lekcji. Usiadła naprzeciwko dziewczyny.
- Hej, Hayley - powiedziała przyjaznym tonem i otworzyła książkę.

Uczeń Ravenclawu

Wszedł do biblioteki szukając czegoś co mogłoby mu polepszyć nastrój. Wziął książkę o eliksirach dla zabicia czasu, usiadł koło ślizgonki i zaczął przeglądać strony, szukając coś ciekawego.

Uczeń Gryffindoru

- Hej Destiny - powiedziała Hayley odrywając się od książki, gdy naprzeciwko niej usiadła Ślizgonka. - Cześć Randy - przywitała się z Krukonem, który przed chwilą się dosiadł.

Uczeń Slytherinu

Destiny zrobiło się nie dobrze, gdy zobaczyła, jaka Hayley jest dla wszystkich miła, ale nie traciła rezonu i nadal się uśmiechała.
- Robisz ten portret... numerologiczny? - zapytała Gryfonki, po czym przeniosła wzrok na Krukona, którego kojarzyła z lekcji.

Uczeń Slytherinu

Weszła do pomieszczenia. No tak, miała największe zaległości z wszystkich, chodzących na numerologię. Nie rozglądając się po czytelni zajęła pierwszy, wolny stolik i wyjęła z torby podręcznik. Zanim coś zrozumie, minie pół wieku. Westchnęła. Nie mogła się nad sobą użalać. Na wyjętym pergaminie napisała tytuł pracy domowej. Nie pamiętała nic więcej z lekcji niż to, czym zajmuje się numerologia. Zaczęła czytać książkę. Po chwili głowę oparła na dłoniach.

Uczeń Ravenclawu

Popatrzył na Hayley.
- No hej - powiedział dość nieprzytomny, zawsze gdy czytał książki świat dla niego przestawał istnieć. Znalazł jakieś ciekawe wzmianki na temat dodawania do eliksirów ziół i tym podobne. Nie odrywał wzroku od książki dopóki nie usłyszał słowa "numerologia" - natychmiast odwrócił się w stronę Destyny i popatrzył na nią.
Czy ja dobrze widzę ? Rozpuszczona ślizgonka robi zadanie ?!- pomyślał ironicznie, jednak wyraz jego twarzy był nadal obojętny. Wrócił do czytania lektury.

Uczeń Gryffindoru

- Właściwie - powiedziała Hayley. - Czytałam. Ale powinnam się za to zabrać. - Uśmiechnęła się promiennie do Ślizgonki. To dziwne, pomyślała, że się do mnie odzywa. Dziewczyna jednak na tyle wierzyła w ludzi, że nie zwróciła na to zbytniej uwagi.

Uczeń Slytherinu

Destiny odwróciła wzrok i zobaczyła dziewczynę z jej domu, z którą ostatnio zaczynała się dogadywać.
- Cześć - powiedziała do niej i pokazała gestem ręki, żeby przysiadłą się do ich stolika. Była to jedyna osoba w czytelni, która do czegokolwiek się nadawała.

Uczeń Slytherinu

Podniosła głowę znad książki. Nie poznała głosu ślizgonki. Dopiero kiedy na nią spojrzała domyśliła się, że to ona musiała ją wołać.
- Cześć Des – zwróciła się do niej. Ona coś kombinowała i to było to wydać bardzo wyraźnie.
- Hej Hay, hej Randy – przywitała się i z nimi. – Jeśli się uczycie, to może nie będę Wam przeszkadzała… - uśmiechnęła się przepraszająco, jakby zrobiła coś złego.
Stała przy ich stoliku, trzymając rozłożoną książkę do numerologii w rękach.

Uczeń Ravenclawu

Kiedy ktoś powiedział jego imię znowu odwrócił się i zobaczył Andreę.
- Hej Andrea - powiedział szczerząc zęby, nagle oprzytomniał. W ręku miała książkę do numerologii.
- coś widzę, że nie możesz sobie poradzić , widziałem jak reagowałaś na lekcji - zaśmiał się.