Biblioteka

Uczeń Hufflepuffu

Weszła do biblioteki rozglądając się. Było tam parę znajomych twarzy, na pierwszy rzut oka zobaczyła Hayley.
No ładnie... nie mam zamiaru się z nią dzisiaj kłócić- pomyślała obrzucając ją zmierzłym wzrokiem. Po chwili podeszła do jednej z półek oglądając jakieś książki. Chciała jak najszybciej uporać się z wybieraniem lektury.

Uczeń Slytherinu

- To co? - powiedział unosząc prowokująco brew. - Zrobisz mi większego?
Przyjrzał się uważniej książce czytanej przez chłopaka. Była ona mało interesującą lekturą..
- Interesujesz się mugolami? - zdziwił się wpychając na chybił trafił wszystkie tomy w pierwsze wolne miejsce. - Myślałem, że czystokrwiści nie zaprzątają sobie głowy takimi.. bzdurami.

Uczeń Gryffindoru

- Matko, jaka primadonna - powiedziała pod nosem Hayley, słysząc, co mówił Ślizgon. Mimo, że powiedziała to cicho, w bibliotece nie było nic, co zagłuszyłoby jej głos, więc przez chwilę przeszło jej przez myśl, że Ślizgon usłyszał, co mówiła. I rzeczywiście mogło tak się stać. Kątem oka dostrzegła Christine.
Pięknie, pomyślała.

Uczeń Hufflepuffu

- Ślizgoni... - rzuciła pod nosem patrząc na wybryki chłopaków, jednak była pewna, że nie dosłyszeli. Usłyszała jednak Hayley, która najwyraźniej też nie była zachwycona ich zachowaniem.
Czyżby pierwsza rzecz z którą się zgadzamy ? - pokręciła głową z ironicznym śmiechem .

Uczeń Slytherinu

- Szukam kogoś na kim mógłbym poćwiczyć kilka zaklęć – rzucił w jego kierunku i spojrzał na książkę, którą trzymał w rękach. Nie znalazł tu nic interesującego więc momentalnie wepchnął ją na miejsce.
- Mugolami? – z wyraźną odrazą powiedział to słowo, skrzywił się lekko dla lepszego efektu. – Bo nie zaprzątają.
Primadonna? Też mi coś! Odwrócił się szukając osoby z której ust mogło paść takie słowo. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy, że mogło być to kierowane do niego.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnął się kpiąco przy okazji kiwając głową z udawanym zrozumieniem.
- Jasne.. - mruknął. - Szukasz dokładnie czegoś? Mógłbym ci pomóc, bo siedzę tu już z dobrych kilka godzin i plan rozłożenia książek znam już prawie na pamięć. Zwłaszcza, że to ja je tu póki co układam..
- Tych z mugolskimi narzędzami też jakby co. - dodał spoglądając ukradkiem na Puchonkę i Gryfonkę.

Uczeń Gryffindoru

Hayley stała dumnie wyprostowana i zmierzyła wzrokiem Ślizgona, który się odwrócił. Primadonna jakich mało, przeszło jej przez myśl. Pokręciła głową z dezaprobatą, wywracając oczami.
Odwróciła głowę przez ramię i zobaczyła, że Christine przygląda się im.

Uczeń Hufflepuffu

Odwróciła wzrok od chłopców i zajęła się przeglądaniem książek. Czuła wzrok Hayley na sobie, jednak postanowiła to zignorować. Nie było do tej pory żadnej książki, która by się jej szczególnie spodobała, więc poszła na inny dział, gdzie niestety niedaleko była Hayley.

Uczeń Slytherinu

Skrzyżował dłonie na wysokości piersi i oparł się o plecami o półkę. Zignorował zupełnie jego słowa, wrócił spojrzeniem do niego, blondynki zdecydowanie nie były w jego typie.
- Szlabanik? – zakpił z jadem w głosie, bawiło go kiedy ktoś był na tyle nieuważny, a może nawet i głupi aby dać się wrobić w szlaban.

Uczeń Slytherinu

- Można tak powiedzieć.. - odparł niechętnie, po czym dodał ironicznie. - Ale nie martw się! W końcu na ciebie też przyjdzie kolej. Najpierw ci bardziej.. ambitni, a na końcu ciche i pokorne baranki.
Miał nieukrywaną ochotę zabeczeć jak owca do tego dziwnego chłopaka, pokazując mu w ten sposób swój stosunek do tego nieudanych obleg. Na szczęście powstrzymał się i spojrzał przelotnie na regał szukając czegoś wzrokiem.

Przechodząc korytarzem usłyszała głosy w bibliotece. Zaintrygowało ja to bo odkąd pamiętała w bibliotece zawsze panowała grobowa cisza. Cóż, dawno tu nie była więc postanowiła wejść. Od razu w oczy rzuciła jej się w oczy grupa uczniów. Zobaczyła znajomych Hayley, Christine, Ravena i ślizgona którego dotąd nie poznała. Podeszła bliżej.
-Jetem Amanda - powiedziała do niego

Uczeń Gryffindoru

Hayley wzięła książki, któych potrzebowała. Zerknęła za siebie, ale tam stała Christine, a kłótni z nią chciała uniknąć przynajmniej dzisiaj, kiedy nie była w zbyt dobrej formie psychicznej. Odwróciła się więc z powrotem w stronę Ślizgonów. Wzruszyła ramionami. Stali tak, ze musiała przejść między nimi, żeby opuścić dział. Ruszyła więc, po drodze obdarzając ich pogardliwym spojrzeniem.

Uczeń Slytherinu

- Ambitni… - zaśmiał się cicho – nie daliby się wmanewrować w szlaban – powiedział wyraźnie znudzony. Zaczynało się robić trochę tłoczno co nie było mu na rękę w żaden sposób. Kolejna blondynka! Chyba to go przekonało do opuszczenia biblioteki.
Zwinnie wyminął wszystkie osoby, kierując się w stronę wyjścia. I nadal nie wiem co to jest ta wiertarka! Wyraźnie niezadowolony nakrzyczał na korytarzu na jakiegoś pierwszaka i skierował się na niższe piętra.

Uczeń Hufflepuffu

Christine zauważyła co się stało i zaczęła się śmiać pod nosem widząc miny ślizgonów. Zobaczyła, że Amanda zmierza w ich stronę i natychmiast się odwróciła. Starała się nie rozmawiać w bibliotece, ponieważ kiedyś już była głośno,za co jej się nieźle oberwało.

Uniosła jedną brew i wzruszyła ramionami.
"Dziwny typ" pomyślała i zaczęła szukać jakiejś książki. W pewnej chwili przypomniała sobie, że przegapiła lekcje eliksirów. W pierwszej chwili ją to zmartwiło ale później jakoś przyjęła to do wiadomości. Wzięła pięrwszą z brzegu książkę i usiadła przy stoliku żeby ja poczytać.