Pokój Życzeń

Prefekt Naczelny

Spojrzała przez chwilę na żetony, potem na stół zastanawiając się, czy kiedykolwiek miała z tym styczność.
- Nie, właściwie to nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek miała okazję w to grać - stwierdziła podrzucając jeden z żetonów w ręce.

- W kasynie pewnie w takim razie też nie byłaś.. – stwierdził, patrząc jak bawi się żetonami – Dobra zabawa.. Ale tylko wtedy kiedy wychodzisz z większą sumą niż wchodzisz – przypomniał sobie jak kilka razy wyszedł totalnie spłukany

Prefekt Naczelny

- Nie, nigdy. Nawet nie wiedziałam, że są takie czarodziejskie kasyna, chyba, że mówisz o mugolskim. - Stwierdziła spoglądając na pola na stole. - W takim razie, chyba nie traciłeś czasu nim przyszedłeś do Hogwartu, skoro miałeś okazję odwiedzić nawet kasyna.

- Też nie słyszałem o czarodziejskim kasynie - powiedział zastanawiając sie jak by ono wyglądało - Mówię o mugolskim kasynie, wymykałem się do niego jak byłem zły lub z nudów, chociaż częściej z nudów.. - przyznał po chwili - Och oczywiście, że go nie traciłem.. Trzeba było próbować wszystkiego czego tylko można było..

Prefekt Naczelny

- Takie czarodziejskie musiałoby być ciekawe. Ktoś powinien kiedyś takie otworzyć - stwierdziła wyobrażając sobie, jak bardzo niezwykłe mogłoby być takie kasyno. - Musiałeś naprawdę ciekawe lata spędzić przed pójściem do szkoły. Nie było Ci może szkoda tak zmienić tryb życia? - Zapytała siadając na stole, w rękach ciągle obracając kilka żetonów.

- Z pewnością było to życie ciekawe i raczej starałem się nie robić nic wbrew sobie.. Nieraz miałem przez to kłopoty.. - uniósł kącik ust w krótkim uśmiechu przypominając sobie po krótce kilka zdarzeń - Jednak szkołę też trzeba przeżyć.. Nie mogłem opuścić tak ważnego elementu z życia dorastającego czarodzieja - powiedział z wyczuwalna kpiną w głosie - Szkoda? Nie, chyba.. tak przynajmniej myślałem do tej pory. Teraz chyba zaczynam zmieniać zdanie. Na pewno są zarówno plusy i minusy tego że postanowiłem uczyć się w szkole.. Pod koniec roku zrobię sobie bilans i zobaczymy czy podjąłem właściwą decyzję..

Prefekt Naczelny

- Zaczynasz zmieniać zdanie? To niedobrze - stwierdziła przyglądając się Alexowi. - W końcu póki co chyba trochę tu jeszcze posiedzisz. - Powiedziała zastanawiając się jednocześnie, czy jeśli ona miałaby nauczanie indywidualne, to w końcu zdecydowałaby się na naukę w szkole. - Oby Ci chociaż ten bilans pod koniec, wyszedł na więcej plusów niż minusów.

- Widzisz w domu miałem totalny luz.. W każdej chwili mogłem robić co chciałem, gdzie chciałem oraz z kim chciałem.. Imprezy i spraszanie kogo chciałem do domu były czymś normalnym. Tutaj raczej nie będę sie mógł tak wyluzować.. Zresztą kiedyś zaczną się lekcje i już nie będzie takiej sielanki jak jest teraz.. - przeszedł się po pokoju i pomyślał o stole bilardowym po chwili stał taki obok niego - Coraz bardziej zaczyna mi się to podobać - powiedział przejeżdżając palcem po zielonym płótnie - A w bilard grałaś?

Prefekt Naczelny

- W takim sensie, to rozumiem - stwierdziła i spojrzała na stół który nagle się pojawił. - Tak, parę razy miałam okazję w niego grać. Choć było to dość dawno, sądzę, że jeszcze będę pamiętać dość dobrze, o co w nim chodziło. Gramy? - Zapytała zeskakując ze stołu na którym siedziała.

- Do tego właśnie zmierzałem - wziął dwa kije do ręki i jeden rzucił w stronę Effie, następnie ułożył bile i białą podał dziewczynie - Więc skoro jeszcze pamiętasz to i owo to zacznij.. Chętnie zobaczę jak sobie radzisz.

Prefekt Naczelny

- Pewnie raczej średnio, trochę dawno grałam - powiedziała nie mogąc sobie przypomnieć kiedy grała ostatnio. Wzięła kij i białą bile od Alexa, a następnie podeszła bliżej stołu. Bile umieściła, tam gdzie powinna ona się znajdować na początku. Oparła ręce na stole i po chwili uderzyła kijem w białą bilę, tym samym rozbijając pozostałe w różnych kierunkach po stole. Jedna z pełnych, czerwona wpadła do otworu znajdującego się w lewym rogu stołu. Spróbowała więc wbić zieloną, tym razem jednak już się jej tak nie poszczęściło.

- No, no nie jest źle - powiedział kiedy rozbiła bilę. Podparł ręce pod boki i przyglądał się poczynaniom dziewczyny - No, no.. - jak nie wbiła zielonej przeszedł się dookoła stołu szukając odpowiedniego miejsca by zacząć grę. W końcu stanął i zaczął przymierzać się aby uderzyć. Fioletowa "połówka" wpadła do środkowej łuzy. Nie ruszając się z miejsca bezbłędnie wbił żółtą do dolnej łuzy - No, no nie wyszedłem z wprawy - powiedział zadowolony z siebie i przeszedł na drugą stronę stołu. Przymierzył się do wbicia brązowej "połówki", jednak uderzył zbyt mocno. - Uuuu..

Prefekt Naczelny

Ponownie spróbowała wbić zieloną bilę, tym razem jednak się udało. Rozejrzała się po stole zastanawiając którą bilę kolejną wybrać. Jej wzrok zatrzymał się na fioletowej bili znajdującej się przy przeciwległym rogu. Ustawiła się więc i spróbowała ją wbić. Tak jednak tylko odbiła się o brzeg stołu.
- No niestety - powiedziała odsuwając się od stołu i czekając na ruch Alexa.

Zmrużył oczy patrząc na stół i stanął obok Effie. Zdecydowanie uderzył kijem i wbił bez problemu pomarańczową "połówkę". Przeszedł dwa kroki do przodu i tym razem próbował wbić czerwoną "połówkę" jednak przeliczył swoje możliwości i do łuzy wpadła biała bila - Oj.. coś się chyba poczułem zbyt pewnie - przeszedł na drugą stronę stołu. Wyciągnął białą bilę i rzucił ją dziewczynie..

Prefekt Naczelny

- Tym lepiej dla mnie - powiedziała uśmiechając się pod nosem, a następnie ustawiła białą bilę, po czym uderzyła w nią kijkiem. Bila potoczyła się uderzając o żółtą, co sprawiło, że ta wpadła do otworu. Zamyśliła się na chwilę, wahając którą wybrać, po czym postanowiła spróbować zbić ponownie fioletową, jednak i tym razem się nie udało.