Szczyt Wieży

Uczeń Slytherinu

- A Ty nadal swoje, powiedziałem Ci już coś o notatkach, Noodle – powiedział spokojnie, wręcz łagodnie, ale zaczynał się irytować coraz bardziej. – I więcej powtarzać się nie będę!
Wzrokiem podążył do drugiej ślizgonki, która najwyraźniej zapomniała jak się mówi.

Uczeń Slytherinu

- Podsuń mi jakiś pomysł co mogła bym Ci zaproponować Deniver -wywróciła oczami i dokładnie podkreśliła jego nazwisko. Po chwili jednak zaśmiała się i spojrzała na Ślizgonkę, która nadal stała bez słowa.

Uczeń Slytherinu

Zaskoczyło ją to, że drzwi się otworzyły. Całkiem zapomniała, że tak może być. Spojrzała na zezłoszczonego Ślizgona. Oniemiała. Dopiero po chwili uświadomiła sobie sens jego słów.
- Ja. Nie. Stoję. Jak. Trusia - wysyczała ze złością.
- I tak, nie chciałam wam przeszkadzać. Więcej się tłumaczyć nie będę - powiedziała z kpiną w głosie, patrząc prosto w oczy Ślizgona.

Uczeń Slytherinu

- Jesteś monotematyczna – Tym samym, dla niego temat jego notatek był zamknięty, przynajmniej do czasu kiedy dziewczyna nie wymyśli czegoś co może mu zaoferować w zamian za nie.
- O! A jednak posiadasz zdolność mówienia. – zakpił – Nikt nie chciał więcej tłumaczeń. A jak nazwiesz swoje tkwienie tutaj? Dziwi mnie tylko, że zniżasz się do takiego poziomu. Stanie pod drzwiami i podsłuchanie, to poniżej godności kogokolwiek. A teraz panienki wybaczą – uśmiechnął się do dziewczyn i zniknął na schodach.

Uczeń Slytherinu

- Do zobaczenia -rzuciła w jego stronę i spojrzała ponownie na Ślizgonkę. Właściwie nie wiedziała, co mówić. Nie miała jej za złe, że stała pod drzwiami. Przecież nie zwierzali sobie tajemnic lub tego typu rzeczy. Wzruszyła tylko ramionami.

Uczeń Slytherinu

- Za to ty nie masz prawa osądzać innych - wykrzyczała mu. Krzyknęła tak głośno, że musiał to usłyszeć.
Wiedziała, że nie jest tu mile widziana. Dlatego zeszła po schodach tak szybko, jak potrafiła.

Uczeń Slytherinu

Wszedł na wieżę astronomiczną. Nikogo nie było. Zadowolony podszedł do barierki i wyjął papierosa, którego wcześniej ukradł Effie. Skąd ona je brała? Zapalił go różdżką i podziwiając widoki palił sobie spokojnie. Musiał jeszcze wstąpić do Hogsmeade. A wieża była mu zupełnie nie po drodze, ale co tam. Zawsze robi co chce.

Wszedł na wieże mając zamiar podziwiać widoki. Był tam już jeden chłopak, więc stanął obok niego i wyciągnął papierosa.
- Cześć. - Mruknął do niego i różdżką odpalił go. Zaciągnął się i wypuścił dym z płuc.

Uczeń Hufflepuffu

Ruszyła po schodkach patrząc na resztki śniegu, które pozostały jeszcze na niektórych drzewach. Z tak daleka można nawet było zobaczyć bijącą wieżbę, która kręciła się niespokojnie. Wiatr nie wiał tak mocno jak wcześniej przez co postanowiła zostawić swój szalik w dormitorum. Kiedy weszła na górę zobaczyła palącego ślizgona. Podeszła niedaleko jego i patrzyła w dół. Odgarnęła włosy do tyłu i westchnęła. Wolała nie zwracać na siebie uwagi chłopaka.

Uczeń Slytherinu

Zanim zdążył cokolwiek pomyśleć obok niego praktycznie zmaterializował się jakiś chłopak, a po drugiej stronie dziewczyna.
- Skąd masz papierosy?- zapytał napastliwie chłopaka. Po czym spojrzał na dziewczynę, która nie zwracała na niego uwagi. Była na wyciągnięcie ręki, więc podniósł dłoń i delikatnie dotknął jej włosów.

Uczeń Hufflepuffu

Kiedy poczuła, że ktoś, albo dotyka jej włosów, albo dmucha w nie odwróciła się nagle, a pojedyncze kosmki włosów opadały jej na policzki. Zobaczyła chłopaka, który był tutaj zanim jeszcze przyszła. Obok niego stał drugi chłopak, krukon sądząc po szacie.Przez moment nie wiedziała co robić, spojrzała tylko na chłopaka i czekała na jego reakcję. Po chwili nie powstrzymała się i uśmiechnęła się do niego delikatnie.
- cześć - wykrztusiła z siebie trzymając się rękoma barierki.

Uczeń Slytherinu

Podniósł do góry rękę, którą wcześniej miał w jej włosach. Trzymał w niej dość długą czarną nitkę.
- Podobno jak ktoś ma na sobie nitkę, oznacza, że wkrótce ktoś się do niego przyczepi. Ponieważ jest czarna, będzie to ktoś o ciemnych włosach.
Mówiąc to wypuścił ją z dłoni.
- Albo to tylko przesądy mojej matki, nie wiem, nigdy nie sprawdzałem.
Odwrócił się w jej stronę i również uśmiechnął się lekko.

Uczeń Hufflepuffu

Zaśmiała się pod nosem, prawie niesłyszalnie.
- Dobrze wiedzieć - wycedziła kiwając głową. Wiatr zaczął się wzmagać i rozwiewał jej włosy, zaczęła żałować, że nie wzięła szalika. Ponownie spojrzała w dół i myślała przez chwilę intensywnie. Chwilę potem się opamiętała.
- o ciemnych włosach tak ? - powiedziała odrywając wzrok i przenosząc go na chłopaka. Zastanawiała się czy specjalnie to zrobił, czy faktycznie miała na sobie czarną nitkę.
- może to ty ? - zaśmiała się i oparła o barierkę.

Uczeń Slytherinu

- Może- powiedział wyrzucając za barierkę skończonego papierosa i spoglądając na dziewczynę.
- Chce mi się latać- dodał patrząc na chmury, po czym znowu przeniósł wzrok na dziewczynę. Miała bardzo intensywnie błękitne oczy, co zwracało uwagę.

Uczeń Hufflepuffu

- Od czego są miotły - zagadnęła chłopaka.
Po chwili zdała sobie sprawę, że dawno na swojej nie latała.
- Chodzi ci o latanie na miotle, czy bez ? - zapytała go patrząc na błękitne niebo. Zaraz potem sięgnęła do kieszeni po spinkę do włosów, ponieważ przez wiatr zaczęły jej naprawdę przeszkadzać. Ciągle patrzyła to na jednego chłopaka, to na drugiego.
- Christine Davis - powiedziała podając dłoń ślizgonowi.