Klasa Mugoloznastwa

Uczeń Ravenclawu

Vivien pomachała owym obrazkiem przed nosem. Było to nic w porównaniu ze zwykłymi zdjęciami czarodziejów. Pokręciła głową z dezaprobatą, kiedy pomyślała o tym, że mugoli to podnieca. Westchnęła. Owe magiczne sztuczki zrozumiała tak samo jak Javier. Po temacie na temat internetu spodziewała się, że mugole są bardziej inteligentni, jak wymyślają takie rzeczy... Podała kartkę Bell.
- Czyli nie umie pani wykonać sztuczki mugoli- stwierdziła z lekkim zdziwieniem marszcząc brwi. Dziwiło ją to, w końcu niemagiczni są podobno we wszystkim... gorsi.

Prefekt Naczelny

Wzięła od Viv obrazki i każdemu uważnie się przyjrzała. Przejechała po jednym paznokciem, co wydało charakterystyczny dźwięk.
- A podobno nie mają ruchomych obrazów - powiedziała, ruszając ilustracją to w jedną, to w drugą stronę.
Rzuciła kartki do tyłu, kto złapie, ten będzie miał.

Uczeń Slytherinu

- Aha – mruknął tylko na jej odpowiedź.
Złożył pergamin na pół i dalej zaczął rysować, było to o wiele ciekawsze niż oglądanie jakiś obrazków, przynajmniej z jego punktu widzenia.
- Czyli mugole uwielbiają zagadki i są ciekawscy – stwierdził, drapiąc się w tył głowy. Tyle wyniósł z dzisiejszej lekcji, taki wniosek wydawał mu się absurdalny... każdy przecież w mniejszym czy większym stopniu jest ciekawy różnych istotnych dla niego rzeczy.

Prefekt Hufflepuffu

Wzięła do rok kartki z iluzjami. Przypatrywała się im, ale nic takie nie widziała. Zwykłe kartki z jakimiś rysunkami.
- Ja tu nic nie widzę - powiedziała.
Podała iluzje Elizie, aby i ona mogła obejrzeć.

- One nie są ruchom. Przez swój kształ i ułożenie tylko sprawiają wrażenie jakby się ruszały. To złudzenie optyczne. - Powiedziała tylko. - Myślę, że jeśli nie macie pytań czas zakończyć lekcję.

Prefekt Hufflepuffu

Skoro to koniec lekcji, to wypadałoby już iść. Nie ma po co siedzieć. Nauczyciele byli dziwni. Wcale nie zadawali prac domowych.
Ostatni raz spojrzała na ślizgona. Był dziwny. po co chodzi na lekcję, jeśli woli rysować? Nie zastanawiając się dłużej powiedziała ''Do widzenia'' i wyszła z sali. Wróci tu dopiero za tydzień.

Uczeń Slytherinu

- W końcu! – wyrwało mu się głośniej niż zamierzał powiedzieć. Spodziewał się czegoś ciekawszego, nie umiał ukryć swojego rozczarowania.
Szybkim ruchem schował wszystko do torby, zamknął ją i zarzucił przez głowę na ramię. Przeszedł szybko przez klasę i zniknął za drzwiami, po drodze żegnając się z nauczycielką.

Prefekt Naczelny

Oczywiście, że miała pytania. Zawsze będzie je mieć, póki nie pozna świata mugoli co do najmniejszego szczególiku, ale teraz chyba już nie powinna ich zadawać. Widać było, że Marrakesh ma ochotę jak najszybciej zakończyć lekcję. Spakowała swoje notatki.
- Do widzenia - poszła sobie gdzieś.

Uczeń Ravenclawu

Dziewczyna powoli wstała, zebrała swoje notatki. Wyjęła jedno jabłko.
- Do widzenia- powiedziała nauczycielce i skierowała się w stronę drzwi, nigdzie się nie śpiesząc.

Raźnym krokiem weszła do klasy uśmiechając się pod nosem. Usiadła za biurkiem i oparła brodę na łokciach. Wpatrywała się w drzwi od klasy czekając aż uczniowie zaczną się schodzić.

Prefekt Hufflepuffu

Weszła wcześniej do klasy. Była dziś jakaś cicha. Mało się odzywał. Może chociaż tu powie coś więcej niż 'cześć' i 'na razie'? Może... Można przypuszczać. przecież lubiła ten przedmiot i zawsze miała dużo do powiedzenia. Usiadła w rogu, z tyłu klasy. Oparła się smętnie o ławkę. Miała wszystkiego dość.
Nawet nie zauważyła siedzącej nauczycielki. W ostatniej chwili się zrehabilitowała i grzecznie przywitała.
- Dobry wieczór.

- Dobry wieczór - Przywitała się i poczekała na resztę klasy.To dziwne, że Rose przychodzi wcześniej na lekcje, zazwyczaj uczniowie się spóźniają. Jednak była to dla niej miła odmiana więc uśmiechnęła się do blondynki.
- Chyba dziś będziemy na lekcji same. - Zwróciła się do Rose i postanowila zacząć lekcje.

Prefekt Naczelny

Dwie minuty! Zbiegła po schodach i wpadła do klasy zdyszana. Jak zwykle zresztą, tyle że teraz, tak dla odmiany, nie spóźniła się. Uśmiechnęła się szeroko do nauczycielki.
- Dzień dobry - przywitała się, zajmując ławkę. - Co to jest klawiatura? - spytała na powitanie. W poprzedniej pracy domowej z transmutacji było takie coś a ona wiedziała jedynie, ze to coś mugolskiego..

Uczeń Slytherinu

Wszedł do klasy i przywitał się z nauczycielką, zajął miejsce w jednej z ostatnich ławek i położył obok krzesła torbę. Wcześniej wyciągnął z niej wszystkie potrzebne rzeczy i patrzył się na ławkę. Miał nadzieję, że dzisiaj będzie coś ciekawszego niż ostatnio, jak nie znów będzie miał trochę czasu na porysowanie w spokoju. Tutaj przynajmniej nikt mu nie zagląda przez ramię.

- Dzień dobry Bell. - Zaśmiała się, no tak rudowłosa jak zawsze spóźniona. - Klawiatura to element komputera. Służy on do pisania, jest jak pióro tylko elektryczne i ułatwia nam pracę. O można go porównać do samopiszącego pióra, choć musimy klikać na każdą literkę aby powstawały zdania.