Peron 9 i 3/4

Prefekt Gryffindoru

Emma po chwili znalazła się na peronie 9 i 3/4. Schowała poróżowiałe ręce w kieszenie czarnego płaszcza. Było strasznie zimno, a dziewczyn wciąż nie było. I na dodatek nie wzięła zegarka. Oparła się o jakiś słup, modląc się by koleżanki zaraz się pojawiły.

Natalie pojawiła się na peronie, szczelnie opatulona płaszczem. Ruszyła w stronę Emmy. Pogoda nie sprzyjała podróżom, ale nie zniechęciło jej to.
- Cześć. - uśmiechnęła się pogodnie.

Prefekt Gryffindoru

- O, cześć. - uśmiechnęła się na jej widok.
- No to jeszcze do kompletu brakuje nam Viv. - westchnęła.
- Ale zimno, nie? - mruknęła ledwo dosłyszalnie.

Pokiwała głową po czym zerknęła na zegarek.
- Jeszcze jej nie ma..?- jęknęła. Trzęsła się z zimna. - Strasznie. Dobrze, że do tego nie wieje wiatr. - zadrżała na samą myśl.

Prefekt Gryffindoru

Pokiwała lekko głową. W sumie nie było jej tak zimno. Raczej nie należała to typu zmarźluchów. - Masz jakieś zwierzę? - zapytała, byle o czymś rozmawiać. Być może puchonka już o tym mówiła, ale Emma nie mogła sobie przypomnieć tego momentu.

- Nie i zastanawiam się, czy też sobie nie kupić jakiegoś zwierzaka.. - delikatnie przygryzła dolną wargę, wsuwając do kieszeni zmarznięte dłonie. - Ale obawiam się, że to będzie trudny wybór. - dodała.

Prefekt Gryffindoru

- Oj taaak. Jetsem strasznie niezdecydowana. Ale razem z Viv wymyśliłyśmy kota. Ona też ma, i może jak wezmę samiczkę to sie kotki polubią. - zaśmiała się. - Myślałam też nad kameleonem, ale już lepiej zostanę przy tym kocie. Ale zanim wybiorę jak ma wygladać to biedne zwierzę to miną lata. - westchnęła. - Może też weźmiesz kota? - zaproponowała.

Uczeń Ravenclawu

Vivien stukając niewielkimi obcasami w czarnych saszkach. Kręciła guzikiem swojego niebieskiego płaszczyka. W jednej ręce trzymała palącego się papierosa. Dość szybko znalazła się przy dziewczynach. Zastanawiała się czy to nie zabawne, że każda z nich jest z innego domu. Brakowało tylko ślizgonki. Pomyślała, że później podzieli się tą uwagą z Em i Natalie.
- Przepraszam, że tak późno...- powiedziała.- Coś mnie zatrzymało...
Viv wypuściła z ust kolejny obłok dymu.
- Możemy iść?- zapytała, po czym spojrzała na dziewczyny, pomachała ręką, w której trzymała papierosa i przezornie odsunęła się od dziewczyn.- Przeszkadza wam? Albo któraś chce?

Prefekt Gryffindoru

- Nie, dzięki. Nie palę. - mruknęła w stronę Viv. - Choćmy już bo zaraz zamarznę tu na śmierć. - powiedziała i poszła w stronę pociągu ciagnąc koleżanki za sobą. W środku było o wiele cieplej i przytulniej.

Uczeń Hufflepuffu

Przebiegła przez filar i już była na peronie. Położyła na chwilę walizke na ziemi, poprawiła płaszcz i włosy, po czym chwyciła bagaż i ruszyła do pociągu. W ciągu minuty znalazła wolny przedział. Włożyła walizke na półke, rozpięła płaszcz i usiadła.

Uczeń Hufflepuffu

Po przejściu przez barierkę Isabelle znalazła się na odpowiednim peronie. W powietrzu wisiały kłęby dymu. Dziewczyna powoli rozejrzała się wokoło. W końcu weszła do pociągu i rozejrzała się za wolnym przedziałem. W końcu znalazła takowy i rozsiadła się w nim wygodnie. Podróż mijała jej szybko. Włoszka zastanawiała się jaka jest a szkoła, do której się wybiera. Nie była pewna czy poradzi sobie doskonale z językiem. Szesnastolatka potrząsnęła głową odganiając nieprzyjemne myśli i oddała się relaksowi wyczekując końca jazdy.

Uczeń Slytherinu

Juliette znalazła się na peronie, ciągnąc za sobą dość sporą walizkę. Spojrzała na zegarek, lekko marszcząc brwi. Westchnęła po czym usiadła na ławce, stukając palcem o walizkę ze zniecierpliwieniem. Sięgnęła ręką do kieszeni, ale niestety nic w niej nie znalazła.

W końcu wsiadła do pociągu i zajęła miejsce w jednym z przedziałów. Oczywiście, nikomu nie powiedziała o swojej chorobie. Nie widziała takiej potrzeby. Po chwili pociąg odjechał.