Wrzeszcząca Chata

Uczeń Gryffindoru

- Cieszę się. - praktycznie wymruczała tuż przy jego uchu, którego płatek następnie lekko przygryzła, wodząc dłońmi wzdłuż kręgosłupa chłopaka. Przez chwilę rozmyślała o tym, czy Jaydon nie uzna jej za zbyt łatwą czy coś w ten deseń, ale zatapiając się w kolejnym namiętnym pocałunku, zapomniała o wszelkich zmartwieniach. Liczył się tylko ten moment i oni. Zadrżała, czując przesuwającą się po jej ciele rękę.

Uczeń Slytherinu

Nie można było powiedzieć, że jego oddech był spokojny. Wręcz przeciwnie, był coraz szybszy. Ktokolwiek zesłał mu Marr, miał naprawdę świetny pomysł. Jego ręka zatrzymała się na jej guziku od spodni, delikatnie próbując ściągnąć ostatnie ubranie dziewczyny.

Uczeń Gryffindoru

Marrisa była świadoma tego, że chłopak coraz bardziej się nakręca i musiała przyznać, że nie dość, że sprawiało jej to niebywałą przyjemność, to jeszcze podniecało do granic możliwości. Pomogła Jayowi ściągnąć z siebie ubranie i gdy już została w samych majtkach, zaczęła się dobierać do jego spodni.

Uczeń Slytherinu

Zdjął szybko swoje spodni i przy okazji skarpetki. Wrócił do całowania jej ust, równocześnie ściągając z niej ostatnią część garderoby i dotykając delikatnie jej podbrzusza, równocześnie oddychając bardzo głęboko. Marr była istnym darem.

Uczeń Gryffindoru

Odchyliła głowę do tyłu, mając wrażenie, że cały świat stanął w miejscu. Jeszcze nigdy nie czuła aż takiego pożądania względem jakiegokolwiek mężczyzny. Była kompletnie naga, ale wcale tego nie odczuwała. Wręcz przeciwnie, czuła się wyśmienicie. Pogłębiła pocałunek, jednocześnie pozwalając rękom chłopaka błądzić po jej ciele bez żadnych przeszkód.

Uczeń Slytherinu

Nie wiedział czy długo wytrzyma jedynie błądzić po ciele dziewczyny. Była bezbłędna. Długa, szczupła, ładna. Z radością podziwiał każdy fragment jej ciała, co jakiś czas wracając na chwilę do jej ust. Najbardziej podobało mu się to, że nie próbowała dominować ani przez chwilę. Powoli zdejmował z siebie ostatnią część garderoby, patrząc na piękną dziewczynę.

Uczeń Gryffindoru

Chłopak był zupełnie inny niż cała reszta. Zamiast spieszyć się na Bóg wie co, zdawał się celowo wszystko przedłużać i napawać się każdą chwilą. Z ogromną przyjemnością obserwowała każdy mięsień jego idealnego ciała, każde spojrzenie, każdy gest.Przymknęła powieki, starając się oddychać w miarę równomiernie, pomimo doprowadzających ją do obłędu dłoni Jaydona.

Uczeń Slytherinu

Mimo to nie potrafił się już dłużej powstrzymać. Kiedy ostatnia część jego garderoby spadła na ziemię wpił się w jej usta, w tym samym momencie zaczynając ostatni etap, do którego dążył dzisiejszego wieczoru. Jęknął głośno, kiedy w końcu ich ciała zespoliły się.

Uczeń Gryffindoru

Czuła się tak cudownie, że z całej siły chciała, żeby kolejnego ranka obudzić się i wszystko pamiętać. Mimo że było jej bardzo dobrze, nabrała gwałtownie powietrza i syknęła cicho, gdy w nią wchodził, jednak już po chwili ból zaczęła zastępować nieopisana rozkosz, a ona sama oplotła nogami jego biodra i przyciągnęła bliżej siebie.

Uczeń Slytherinu

Nie potrafił oderwać się od ust Marr. Zaczął stopniowo poruszać się w niej, dopóki nie osiągnął pełnię przyjemności, gigantyczną rozkosz. Jego ciało roztapiało się z gorąca, a końcowy efekt był dla niego jak cudowne ochłodzenie. Jęknął przeciągle, kiedy doszedł do finału, równocześnie zaspokajając do końca dziewczynę. Położył się zmęczony, aczkolwiek spełniony obok Marr i przygarnął ją do siebie.

Uczeń Gryffindoru

W jednym momencie na nowo była świadoma każdego kawałka swojego ciała, który wręcz ją palił żywym ogniem. Zagryzła dolną wargę, żeby nie krzyczeć. Ostatnia, najpotężniejsza fala przyjemności podziałała jak zimny prysznic. Przynajmniej takie miała wrażenie dziewczyna. Szczęśliwa pocałowała Jaydona delikatnie, po czym oparła głowę na jego torsie, nie mogąc wydusić ani słowa.

Uczeń Slytherinu

Zerknął na Marr, dopiero teraz w jego głowie zaczęły formować się normalne myśli, nie będące zamroczone czystym pożądaniem. Za oknem od dawna było już ciemno. Któż by przypuszczał, że chata może być tak miłym miejscem. W pewnym momencie przyszła mu do głowy niepokojąca myśl.
- Marr, czy to był twój pierwszy raz?- zapytał powoli, całując ją w czubek głowy.

Uczeń Gryffindoru

Wsłuchiwała się w bicie serca chłopaka. Na początku przyspieszone, potem coraz spokojniejsze i równiejsze, aż w końcu powróciło do normy. Musiało być już bardzo późno, ale wcale się tym nie przejmowała. Trochę zdziwiło ją pytanie chłopaka, więc podniosła się i spojrzała mu prosto w oczy.
- A to ma jakieś znaczenie? - zapytała.

Uczeń Slytherinu

Wzruszył ramionami. Dla niego nie miało najmniejszego, ledwo pamiętał swój pierwszy raz, ale dziewczyny były... no cóż, zupełnie inaczej postrzegały te sprawy.
- Nie wiem, dla Ciebie może tak- powiedział niepewnie zerkając na dziewczynę. W zasadzie zdziwił się, że tak do tego podeszła.

Uczeń Gryffindoru

W sumie nie dziwiły ją obawy chłopaka. Sama doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak uciążliwa potrafiłaby być, prześladując go krok w krok, tylko dlatego, że po pięknej i wspólnie spędzonej nocy coś sobie ubzdurała.
- Dla mnie raczej też nie. - stwierdziła po chwili namysłu. - Ale żeby uniknąć niedomówień, nie pierwszy i pewnie nie ostatni. - dodała bez oporów, odgarniając włosy na bok.