Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   H / / /   ~   Wierzba Bijąca
Jane Scoth
PostWysłany: Sob 19:28, 03 Kwi 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool


- Twój wygląd mówi wiele. - powiedziała i uśmiechnęła się tajemniczo.
- Jane. - odpowiedziała, gdy ten trzymał jej dłoń. - Cieszę się, że sprawiam ci przyjemność. Nie komplementowanie kogoś takiego, jest nie lada wyzwaniem. - rzekła szczerze.
Odwróciła również głowę w kierunku ciepłego słońca. Jego promienie, grzały teraz śniadą cerę Jane. Zamknęła z lubością oczy i poczuła jak porywisty wietrzyk dmucha w ich stronę. Otworzyła ponownie oczy i powiedziała.
- Nie zdziwiłabym się, gdyby przyszło tu tuzin osób. Wiosna zagościła u serc uczniów i ciągnie ich na dwór, by mogli się nią cieszyć. A czytanie jest bardzo przyjemne o takiej porze i w takim miejscu. - mówiąc to przyglądała się potężnym gałęziom wierzby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle Papillon
PostWysłany: Sob 22:31, 03 Kwi 2010 
Uczeń Ravenclawu

Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Przesunęła się bliżej dziewczyny. Książka była interesująca, jednak tych dwoje ludzi bardziej.
- Gabrielle - przedstawiła się - miło mi was poznać - spojrzała na nich.
- Czytanie samo w sobie jest przyjemnością. Za pomocą jakże niewielu słów można się przenieść w świat wyobraźni, fantazji... - rozmarzyła się odrobinę - nie rozumiem, jak można tego nie cierpieć - wyrzuciła z siebie. Nie znosiła ludzi, którzy nie doceniali tego dobrodziejstwa, jakim były książki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian Mop
PostWysłany: Nie 21:25, 04 Kwi 2010 
Dorosły Czarodziej

Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Ach, Jane, jesteś tak miła... Dotychczas nie spotkałem takiej osoby. W ogóle, mam wrażenie, że tutaj wszyscy patrzą na mnie inaczej - uśmiechnął się do Charliego. Kogut usiadł tuż obok i wtulał w Sebastiana swoją upierzoną główkę.
- Prawda. Wiele osób wychodzi, jednak nie wszyscy zdają się czuć magię wiosny...
- Gabrielle - powtórzył. - Cóż za piękne imię. Ja jestem Sebastian. Słyszę, że jesteś następną osobą która uwielbia czytać! - ucieszył się. - Jak dobrze wiedzieć, że jest tutaj tyle tak ambitnych, młodych ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane Scoth
PostWysłany: Pon 19:03, 05 Kwi 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool


- Miło mi. - powiedziała szczerze i podała Gabrielle dłoń. - Jak już zapewne słyszałaś od Sebastiana, moje imię to Jane.
- Cóż czytasz? - zapytała ciekawa.
Obróciła się jeszcze do Sebastiana by sprostować pewną sprawę.
- Nawet nie wiesz, ile tu jest pojętnych i zdolnych osób! - powiedziała pewna siebie i ponownie obróciła się do dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle Papillon
PostWysłany: Pon 19:32, 05 Kwi 2010 
Uczeń Ravenclawu

Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Gabrielle uścisnęła dłoń Jane i uśmiechnęła się przyjaźnie do swych towarzyszy.
- Uwielbiam czytać, to fakt - potwierdziła.
- Tu jest wiele wartościowych osób - dodała od siebie - naprawdę zdolnych, tylko nie każdy się tym chwali - przyznała.
Zamknęła książkę, wiedziała, że i tak nie będzie jej teraz czytać. Nie zaznaczała ostatnio czytanej strony, gdyż ją zapamiętała.
- Czytam "Mistrza i Małgorzatę" Michaiła Bułhakowa - powiedziała i pokazała Jane książkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gabrielle Papillon dnia Wto 19:47, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian Mop
PostWysłany: Czw 0:01, 08 Kwi 2010 
Dorosły Czarodziej

Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Niestety nie danie było mi poznać wielu, jednak ma nadzieję, że już niedługo się to zmieni! - uniósł dłonie do góry w geście, jakby chciał objąć cały świat tych wspaniałych ludzi o których mówiły dziewczyny.
Spojrzał w milczeniu na okładkę książki. Co prawa wychował się w czarodziejskiej rodzinie, ale świat mugoli nie był mu obcy więc kojarzył te tytuły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle Papillon
PostWysłany: Pon 18:44, 12 Kwi 2010 
Uczeń Ravenclawu

Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Och, na pewno się zmieni! - powiedziała pół żartem, pół serio. Traktowała trochę żartobliwie niektóre z gestów Sebastiana. Gabrielle często, w różnych momentach zachowywała stoicki wręcz spokój, często nie pasujący do danej sytuacji.
Gabrielle miło siedziało się pod wierzbą, jednak poczuła ona burczenie w brzuchu. Wstała z książkę w dłoni i odwróciła się jeszcze twarzą do towarzyszy.
- Wybaczcie, ale niestety mój organizm domaga się posiłku. Do zobaczenia - pożegnała się i odeszła w stronę zamku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan Hewson
PostWysłany: Sob 17:42, 29 Maj 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Megan postanowiła przejść się na błonie. Lecz czemu Wierzba Bijąca? To nie miało większego znaczenia. Puchonka zatrzymała się, gdyż przed nią była kałuża. " Dziwne przecież nie padało". Megan chciała zrobić coś szalonego, przez co rozejrzała się czy może nikt jej nie widzi i z rozbiegu wskoczyła do kałuży plamiąc sobie dół spodni. Puchonka zaczęła się głośno śmiać, a wierzba wydała z siebie dziwny odgłos.
- No co chcesz? Tylko się wygłupiam - rzekła z udawanym oburzeniem. Wierzba naprężyła swoje gałęzie.
- Spokojnie, nie bądź taka poważna. - Megan śmiała się w duszy, ponieważ rozmawiała z drzewem, ale ono miało jakby...rozum.
Dziewczyna zaczęła się kręcić wokół siebie, głowę unosząc ku górze, tak aby promienie słońca ogrzewały jej twarz. Megan nuciła sobie jakąś melodie, kręcąc się beztrosko. Po czym usiadła na jakimś wielkim kamieniu obserwując Bijącą Wierzbę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel Flynn
PostWysłany: Sob 18:58, 29 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rodowity Londyńczyk :))


Przechadzał się po błoniach wspominając dzisiejszy dzień. Było bardzo ciepło i większość uczniów których spotykał ,nawet pojedynczy ślizgoni ,mieli uśmiechy na twarzach. Wokół pełno było kałuż ,chociaż przecież nie padało i Nathaniel ściągnął brwi ze ździwienia ,przykładając rozprostowane palce do twarzy ,jakoby tworząc daszek i szukał chmur... ,ale jakoś żadna nie zaszczyciła go chociażby spojrzeniem. Słońce tak go irytowało ,że już po chwili chciał zawyć na cały głos 'lumos' - bardzo łatwo tracił nad sobą kontrolę. Doszedł jednak do wniosku ,że bzykająca nieuchwytna mucha gdy chcesz odpocząć jest o stokroć bardziej wkurzająca.
Usiadł na trawie opierając się o jakiś kamień i przyglądając z zaciekawieniem dziewczynie ,która właśnie wskoczywszy do kałuży po kolana rozmawiała z drzewem i chcąc nie chcąc wybuchnął gromkim śmiechem.
Powstał by przedstawić się dziewczynie ,ponieważ jej ekscentryczność wywołała w nim podziw ,a co ważniejsze ... uświadomiła ,że nie jest jedynym wariatem na tym świecie.
Nim zaś zdążył do niej podejść ona w jakiś magiczny sposób minęła go. Czyż teleportacja nie jest możliwa na terenie szkoły? Ruszył w przeciwną stronę dostrzegając ją na identycznej skale ,pod którą siedział on.

Najpierw PRZECINEK dopiero potem SPACJA.
Czy to, aż tak trudno zapamiętać?
Popraw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan Hewson
PostWysłany: Sob 19:38, 29 Maj 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Megan wpatrując się w rozgniewaną Wierzbę poczuła czyjąś obecność.
Wodziła wzrokiem szukając celu, nie na marne. Nie daleko niej stał chłopak, a o ile się nie myliła był to gryfon. Wysoki, ale jego twarz była młoda, w dodatku promienie słońca oświetlały go, przez co puchonka nie wiedziała czy go może zna. Meggie wstała powoli z kamienia, a ku jej zdziwieniu Wierzba zaczęła się dziwnie zachowywać. Gałęzie mocno naprężyła, ruszając się przy tym na boki.
- O co chodzi? Coś z nim nie tak? - spytała się wierzby po cichu, tak aby chłopak jej nie usłyszał. Wierzba podkurczyła liści. - A może jesteś zazdrosna, że teraz cię zostawię i pójdę przywitać się z chłopakiem? - Meg zaśmiała się, przez co drzewo zrzuciło na nią parę liści.
Puchonka otrzepała się. " Nie możliwe, drzewo jest o mnie zazdrosne. Chyba masz jakieś urojenia Megan" - pomyślała nieco zawstydzona swoim zachowaniem. Czy było z nią wszystko w porządku? Może to przez to, że dawno już z nikim nie rozmawiała, a tym bardziej z chłopakiem. Meggie spojrzała swymi miodowymi oczami na przybysza i uśmiechnęła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel Flynn
PostWysłany: Nie 17:19, 30 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rodowity Londyńczyk :))


Zrezygnowany usiadł pod kamieniem nie odrywając wzroku od dziewczyny. Nie dość że inna, to jeszcze ładna... Gdzie ona była całe jego życie?! Parsknął śmiechem, co mogło trochę dziwnie wyglądać. Dziwnie, ale zapewne u dziewczyny było to na porządku dziennym. Ponownie parsknął śmiechem i prześwidrował ją oczyma. Dostrzegł, że i ona na niego spojrzała i odwrócił wzrok, nagle intensywnie wpatrując się w nierównomierną taflę wody, która raz po raz wzburzała się znad określonego rytmu prądu. Gwizdał przy tym jakąś bliżej nieokreśloną melodię ,jak gdyby nigdy nic. Zdawał sobie sprawę jednak ,że przez to stał się wiele bardziej podejrzany więc zamilkł.
Nagle jego myśli wpadły na kurs dzisiejszej przygody, którą los przygotował mu z Blaire. Dawno tak dobrze się nie bawił. Zastanawiał się czy każdy z pozoru wredny, jest taki jak ona... Zimny, a wręcz lodowaty na wierzchu, ale ciepły i pomocny w środku. Może cień uśmiechu i humoru tli się nawet w ogrodniku jego rodzimego domu?
Z rozmyślenia wyrwał go czyiś szept i nie zdziwił go zbytnio widok dziewczyny ,ponownie odzywającej się do drzewa. Napotkał jej wzrok i nim zdążył się obrócić - uśmiechnęła się do niego. Rozwarł szeroko oczy, po czym odwzajemnił niepewnie uśmiech. Powstał z ziemi otrzepując piasek ze spodni i podszedł do ładnej brunetki, która tym razem nigdzie nie zniknęła.
- sympatyczna ta wierzba?
Spytał z łobuzerskim uśmiechem, po czym zmierzył ją badawczym spojrzeniem.

Zdanie rozpoczynamy z dużej literki.
WYRAZ PRZECINEK I DOPIERO SPACJA.
Ja rozumiem, że z interpunkcją sobie nie radzisz, ale po tylu przypomnieniach pod postam miło by było gdybyś w końcu zaczęła/zaczął chociaż przecinki stawiać poprawnie. To jest podstawa.

ten post napisałem przed ów upomnieniami, ale okej. Już poprawiam.
A to sory. Ale i tak popraw. Z dużej literki nowe zdanie od myślinika.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nathaniel Flynn dnia Pon 19:15, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Tearl
PostWysłany: Nie 17:30, 30 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eton


Amelia przechadzała się po błoniach. NAgle, kiedy doszła do Wierzby Bijącej zauważyła coś dziwnego. chłopak i dziewczyna, ale ta dziewczyna stała przy drzewie. Co ona robi?
Podeszła bliżej i spytała chłopaka:
- Co ona robi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel Flynn
PostWysłany: Nie 21:27, 30 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rodowity Londyńczyk :))


- Co ona robi? - powtórzył jej pytanie parodiując ton w jakim się odezwała.
- Chyba gada do drzewa...a tobie nigdy się nie zdarzyło?
Uniósł ku górze brew, spoglądając na nią spode łba.
Kopnął niewinny kamień, który znalazł się w zasięgu jego buta, po czym cofnął się nieco dostrzegając następny... Wtem zaczerpnął głęboko powietrza, a coś poderwało go gwałtownie do góry. Spojrzał oniemiały na oddalający się stały grunt i niemal wrzasnął lecz jak na zawołanie znów zaczął przybliżać się do lądu. Rozejrzał się dookoła robiąc wszystko by nie stracić zimnej krwi i zachować logiczne myślenie. Adrenalina jednak zaatakowała zbyt mocno, by jego zniewolony przez wstrząsy rozsądek zdołał go ochronić. W jego mózgu formowało się zaś jedyne jak na jego możliwości logiczne wytłumaczenie; "wierzba bijąca".
Wyswobodził magiczny kawałek drewna z kieszeni i machnąwszy nim wrzasnął;
- DEPRIMO! - z końca różdżki wystrzelił obłok jaskrawo czerwonego światła, a gałąź która go zaatakowała rozleciała się na kawałeczki, by po chwili zniknąć. Wierzba zawyła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nathaniel Flynn dnia Nie 23:44, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Tearl
PostWysłany: Pon 17:34, 31 Maj 2010 
Uczeń Gryffindoru

Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eton


- Ale jesteś miły... No nic dziwnego, skoro obnosisz się ze Ślizgonami - zrobiła dumną minę.
- W końcu pierwszoroczniak musi się wzbić, nie ma co, nawet najgorszymi sposobami.
Zarzuciła włosami i odeszła .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan Hewson
PostWysłany: Wto 11:43, 01 Cze 2010 
Uczeń Hufflepuffu

Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Megan spojrzała na chłopaka, która właśnie do niej przemówił, gdy nagle gałęzie wierzby oplątały ciało gryfona i uniosły go do góry.
- Nieee...zostaw go! Proszę cię! - Megan chcąc nie chcąc musiała użyć jakiegoś zaklęcia, ale zauważyła, że wyprzedził ją chłopak. Do jej uszu doszedł głos wierzby pełen żalu i bólu.
- Jak mogłaś? - spytała z wielką goryczą drzewa, po czym przeniosła wzrok na gryfona.
- Nic ci sie nie stało? - Puchonka patrzyła na towarzysza przerażonymi oczami. Jej dłonie trzesły się , nie wiedząc nawet czemu.
- To moja wina, ja ją rozdrażniłam... przepraszam cię - Meggie opuściła głowę w dół, przez co widziała teraz rozsypane kawałki jednej z gałęzi. Z jej oczu popłynęły łzy. Nie dość, że naraziła chłopaka to jeszcze wierzba została skrzywdzona...i to wszystko przez nią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 12 z 13
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
Forum www.czarodzieje.fora.pl Strona Główna  ~  H / / /

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03