Klasa Mugoloznastwa

Mimowolnie odwróciła głowę, a jej wzrok padł na drobną blondynkę, jeszcze jej nie znanej. Wyprostowała się, a jej oczy zabłysły.
- Witaj. Jak się nazywasz ? - Zapytała ją, a jej ręką nerwowo stuknęła w biurko.

Prefekt Hufflepuffu

- Rose Stuner- przedstawiła się.
Zajęła miejsce w pierwszej ławce, przed biurkiem nauczycielki. Miała to być jej pierwsza lekcja Mugoloznawstwa. Wyjęła podręcznik i położyła na ławce. Obok niego wylądowało pióro i pergamin.

Uczeń Gryffindoru

Hayley wbiegła zdyszana do klasy, a torba na bardzo długim pasku obijała się jej od nóg.
- Prze... przepraszam za spóźnienie - powiedziała między oddechami.

Uczeń Hufflepuffu

Rox spokojnie weszła do klasy.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - powiedziała do nauczycielki i usiadła w pierwszej ławce od lewej i wyjęła książki.

- Nic się nie stało. - Powiedziała cicho unosząc kąciki ust delikatnie w górę. Rozejrzała się po klasie i dostrzegła nowe twarze, jednak nie miała zamiaru zaprzątać sobie głowy ich nazwiskami.
- Dzisiaj omówimy sposoby komunikacji mugoli. U nas używane są do tego sowy. Czy ktoś wie jak porozumiewają się ze sobą mugole?

Prefekt Naczelny

- Bry wieczór. Przepraszam byłam na... zakupach - cóż, powiedziała jak prawdę, nie było sensu kłamać. Usiadła obok Rox i wyjęła książki.
- Są już jakieś informacje odnośnie wycieczki? - spytała. - Teraz jak jest na już.., tyle, może być jeszcze ciekawiej.

Prefekt Hufflepuffu

Rose podniosła rękę.
- Mugole porozumiewają się ze sobą, za pomoca telefonów. To ich najpopularniejszy sposób komunikacji. Jednak równiez, tak jak my, czarodziej wysyłają listy. Tyle, że wrzucają je do skrzynki i roznosi je inny mugol- wytłumaczyła.

Uczeń Gryffindoru

Hayley usiadła w pierwszej ławce obok Rose i pospiesznie wyjęła książki, układając je równo na ławce.
- Mają aparaty przenoszące dźwięki, te telefony. I internet - powiedziała, dopełniając odpowiedź Rose. -

- Dobrze gryfoni i puchoni zyskują 5 punktów. - Przeczesała ręką włosy, które łaskotały jej twarz.
- Nie rozmawiałam jeszcze z dyrektorem, ale jeśli się trochę ociepli niezwłocznie odwiedzę jego gabinet. - Odpowiedziała rudowłosej.
- A więc jak już wiecie mugole mają własne środki komunikacji. Zwane są one telefonami. Jak już Hayley powiedziała przenoszą dźwięk. Jest to coś na wzór wyjca, jednak rozmówcy nie widzą się nawzajem.

Uczeń Hufflepuffu

- I piszą do siebie listy. Chodź to już raczej przeszłość - powiedziała Rox - Wolą wysyłać internetowe listy zwane e mailami - Dziewczyna zaczęła mimowolnie bawić się breloczkiem od torby.

- Masz rację Rox. Puchoni otrzymują kolejne 5 punktów. Jednak dzisiaj skupimy się na telefonach, ponieważ internet jest rzeczą o wiele bardziej skomplikowaną, dlatego też będziemy omawiać go osobno. Telefon z pozoru prymitywne urządzenie, jest podstawowym elementem każdego mugolskiego domu. Sprawia, że ludzie mogą się ze sobą komunikować nie wychodząc z domu.

Uczeń Gryffindoru

- Od wyjców różnią się jeszcze tym, że obie osoby mogą w każdej chwili odpowiedzieć. - Dopowiedziała Hayley, nie zawracając sobie nawet głowy podnoszeniem ręki. - I nie czekają tak długo, aż wiadomość dotrze, dociera tylko z minimalnym opóźnieniem.

Prefekt Naczelny

- I telewizor! - powiedziała Bell, przypominając sobie o czym mówili na poprzedniej lekcji. Bo w końcu taki teatr w pudełku musiał przekazywać jakieś informacje, prawda? Inaczej byłoby to trochę... nudne.

Prefekt Hufflepuffu

- A to prawda, że telefony, nie mogłyby działać w Hogwarcie? Wytwarzają fale, które nie odbierają na obszarze zamku?- spytała. Lekcja, jak narazie była ciekawa, a profesor miła.
- Hej- przywitała się z gryfonką.

- Po części masz rację Bell, jednak przez telewizor nie można się komunikować. Dostarcza rozrywki i informacji, ale dwie osoby nie mogą jednocześnie ze sobą rozmawiać. Dokładnie Hayley, gryfoni zyskują kolejne 5 punktów. Niestety telefony nie działają w Hogwarcie. Rose ma racje, zasięg telefonu nie sięga aż tak daleko.